1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pomimo afery: boom na volkswageny w Niemczech

Barbara Cöllen28 października 2015

Pomimo afery spalinowej rośnie popyt na volkswageny z silnikiem diesla - wynika z najnowszych danych na ten temat.

https://p.dw.com/p/1GvAX
Symbolbild Baustelle VW
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Stratenschulte

W Niemczech koncern nie zanotował jeszcze żadnych poważnych skutków afery spalinowej. Po ujawnieniu jej miesiąc temu, rośnie wręcz na niemieckim rynku liczba sprzedanych aut z silnikiem diesla - podaje agencja dpa powołując się na informacje koncernu.

Inaczej rzecz ma się w Wielkiej Brytanii, gdzie raptownie spadła liczba zakupionych samochodów tej marki. W opinii koncernu Wolfsburgu, jest to skutek ujawnionych manipulacji testów emisji spalin. Ale generalnie afera ta nie przełożyła się jeszcze na spadek zakupów samochodów marki VW z silnikiem diesla w Europie.

W ub. tygodniu szef koncernu Matthias Mueller, członek zarządu VW Stephan Weil (SPD), oraz przewodniczący rady zakładowej Bernd Osterloh mówili po wizycie w zakładach Wolfburgu o „stabilnym popycie”. Od tego zależą produkcja oraz miejsca pracy.

Wysokie koszty afery

Jak podkreśla dpa, koncern zapłaci wysoką cenę za ujawnioną aferę, chociażby za przejęcie kosztów wymiany zmanipulowanego oprogramowania. Niemiecka agencja dowiedziała się też z kręgów zbliżonych do koncernu, że VW musi wypracować aż 10 tys. różnych rozwiązań dla samochodów z problematycznymi silnikami. Ta wysoka liczba poprawek wynika z ilości wariantów silników diesla. Różnią się one od siebie nie tylko pojemnością skokową (0,2 jak i 1,6 oraz 1,2 litra), lecz także w przełożeniem skrzyni zmiany biegów (automatycznej, 5-ty lub 6-ty bieg). W silniki te wyposażono też różne modele i marki (samochody osobowe, użytkowe, Seat, Skoda czy Audi) na całym świecie. Ta różnorodność wśród ogółem 11 mln samochodów z problematycznymi silnikami wynika też z tego, że koncern na niektóre rynku dokonuje pewnych adaptacji, aby silniki dopasować do lokalnych metod opodatkowania pojazdów.

Już w połowie października koncern oświadczył, że pracuje „pełną parą” nad technicznymi rozwiązaniami. Już od stycznia 2016 roku bowiem ma być realizowany plan poprawek w autach objętych skandalem. Będą one dotyczyć nie tylko oprogramowania, ale także wymiany niektórych części. Ale najpierw muszą być one przedstawione do zaakceptowania odpowiednim instytucjom kontrolno-technicznym. Potem powiadamiani będą o tym właściciele aut. Poczty od Volkswagena należy spodziewać się nie wcześniej jak jesienią 2016 roku.

DPA / Barbara Cöllen