Powrót wyklętych artystów
7 kwietnia 2013Wystawa prac artystów sprzed II wojny światowej w Berlinische Galerie wpisuje się w cykl wystaw: „Berliński Rok 2013 „Zniszczona różnorodność” (Themenjahr 2013 „Zerstörte Vielfalt“). Heinz Stahlhut, kurator wystawy „Sztuka w Berlinie1933-1938. Wyklęta, prześladowana, zakazana” ("Kunst in Berlin 1933-1938. Verfemt.Verfolgt.Verboten") prezentuje artystów, zajmujących się jednym gatunkiem malarskim: martwą naturą, a którzy byli prześladowani przez nazistów. Przykładowo obraz Anny Ratkowski „Martwa natura z rybą” nie przedstawia niczego, co mogłoby urażać narodowy socjalizm Nazistom przeszkadzał fakt, że artystka była Żydówką, do tego zaangażowaną w lewicującym ugrupowaniu. Dlatego po objęciu władzy przez Hitlera w 1933 r. miała ona coraz mniej możliwości prezentacji swych prac i kiedy opuściła Niemcy, popadła w zapomnienie.
Podobny los spotkał Hansa Böttchera, którego utrzymana w stylu ekspresjonizmu „Martwa natura z zielonym kotem” wisi na wystawie obok „Martwej natury z fajką” Rudolfa Auslegera, namalowanej w stylu francuskiego kubizmu. Wszystkie trzy prace uświadamiają, że nazistowska nagonka na artystów nie miała nic wspólnego z estetyką ich prac. „Powód był zazwyczaj rasistowskiej lub politycznej natury”- podkreśla kurator wystawy. Nazistowska kampania była niestety skuteczna: „wielu wyklętym artystom nie udało się po 1945 r. wznowić kariery artystycznej”, zaznacza kurator.
Zaszczuci artyści
Prezentowana na wystawie w Berlinische Galerie praca, słynącego z kpiarskiego stylu poety i malarza Joachima Ringelnatza „Nadejście jesieni” ("Herbstgang") z 1929 r. przedstawiająca dwie skradające się postaci w apokaliptycznym pejzażu, była jakby zapowiedzią tego, co potem nastąpiło. Także Ringelnatz otrzymał w 1933 r. od hitlerowskiej cenzury zakaz wystawiania prac, a jego poezje spalono. W rok później artysta zmarł w Berlinie.
Wystawa „Sztuka w Berlinie 1933-1938” udostępnia również dokumenty ze zbiorów archiwalnych m.in. książkę Wolfganga Willrichsa „Oczyszczenie świątyni sztuki”("Säuberung des Kunsttempels"), która dała podwaliny nazistowskiej akcji eliminowania „zwyrodniałej sztuki” ("entartete Kunst"). Obok niej można znaleźć kalendarz kieszonkowy dadaistki Hannah Höch, a w nim uwagi na temat szyderczej wystawy „Zwyrodniała sztuka” z 1937 roku. W Monachium w 1937 odbyła się wielka "Wystawa Sztuki zwyrodniałej", na której zgromadzono około 650 obrazów skonfiskowanych z kolekcji prywatnych i najważniejszych muzeów Niemiec. Wystawę zwiedziło ponad 2 miliony widzów.
„Prezentowane są tutaj dzieła ze wszystkich kolekcji i zadziwiające jest, że publiczność jest tak zdyscyplinowana”- notuje artystka.
Zwyrodniała sztuka
Na aktualnej berlińskiej wystawie można zapoznać się również z fragmentami korespondencji marszanda Ferdinanda Möllera z przekonanym nazistą hrabią Klausem von Baudissin dyrektorem Muzeum Folwang w Essen. Czasopismo „Der SA–Mann” wyśmiewało marszanda, jako „handlarza kiepską, dekadencką oraz zdemoralizowaną przez wolnomularzy sztuką elit”.
Udokumentowano też sprzedaż przez von Baudissina współczesnej ‘zwyrodniałej sztuki' muzeom Trzeciej Rzeszy. Naziści zarabiając krocie, pustoszyli systematycznie zbiory i po zakończeniu wojny potrzeba było wiele czasu, by uzupełnić powstałe w nich luki.
Jak zaznacza kurator wystawy „Sztuka w Berlinie 1933-1938 ”, jej powstanie pozwoliło przywrócić wykluczonym artystom właściwą przestrzeń. Oprócz malarzy upamiętniono na niej także fotografików i architektów m.in. Else Ernstine Neuländer-Simon fotografującą modę oraz architekta Ericha Mendelssohna.
Wystawa jest jedną z 500 wystaw i wydarzeń, które odbywają się w Berlinie w ramach cyklu: „Berliński Rok 2013 „Zniszczona różnorodność”.
Heiner Kiesel / Alexandra Jarecka
red.odp.: Małgorzata Matzke