Pomoc UE po powodzi. 10 mld euro na początek, będzie więcej
19 września 2024– Na początek przewidziane jest zmobilizowanie 10 miliardów euro z funduszy spójności dla krajów, które zostały dotknięte powodzią. To jest nasza reakcja kryzysowa. Europa jest przy was – zwróciła się do liderów Polski, Czech, Słowacji i Austrii szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. I zapewniła, że Europa będzie przy poszkodowanych krajach „również w kolejnych latach i miesiącach, kiedy będziemy mówić o odbudowie po katastrofie”.
– Okropnie było patrzeć na zniszczenie, na dewastację, jaką uczyniła powódź, ale jednocześnie ociepliła moje serce ogromna solidarność Polaków, niezliczonych wolontariuszy, którzy pomagali dzień i noc – mówiła szefowa Komisji Europejskiej. Z uznaniem wspomniała też o tym, że dotknięte powodzią kraje korzystały z obrazów z europejskiego systemu satelitarnego Copernicus i dzięki temu miały jasny obraz postępów powodzi.
– Wiem, że podstawowe pytanie jest takie, czy możemy pomóc z finansowaniem w zakresie odbudowy i rekonstrukcji po powodzi. Mamy dwa źródła – powiedziała szefowa KE, podkreślając, że „ważne jest, aby zmobilizować wszystko, co w tej sytuacji jest możliwe”.
„Zmobilizujemy fundusze spójności”
– Po pierwsze mamy Europejski Fundusz Solidarności, z którego możemy skorzystać, aby odbudować infrastrukturę taką jak drogi, autostrady, linie kolejowe czy mosty. Ale kiedy patrzę na rozmiar zniszczeń – to nie wystarczy. W związku z tym rozmawialiśmy też w kontekście funduszy spójności – bo potrzebujecie teraz ze strony UE prędkości i maksymalnej elastyczności. Dlatego w nadzwyczajny sposób zmobilizujemy fundusze spójności, tak abyście mogli z nich skorzystać elastycznie, w zależności od waszych potrzeb, od tego, gdzie zniszczenia są najgorsze – zapowiedziała von der Leyen.
Dodała też, że dotknięte powodzią kraje będą mogły skorzystać z tych funduszy na zasadzie prefinansowania – czyli najpierw do Polski, Słowacji, Czech i Austrii przypłyną pieniądze, a potem rządy zdecydują, jak je zainwestować.
– Zazwyczaj [inwestycje z] funduszy spójności są związane ze współfinansowaniem z państwa członkowskiego, ale tutaj mówimy o finansowaniu w 100 procentach z pieniędzy UE, bez współfinansowania – zaznaczyła Niemka i podkreśliła, że „nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych środków”.
Tusk o „pełnej odbudowie”
– Potrzebowaliśmy dokładnie 45 minut, żeby uzgodnić nasze oczekiwania i uzyskać satysfakcjonujące nas deklaracje ze strony Komisji Europejskiej – mówił chwilę wcześniej Donald Tusk. Podkreślił, że przywódcy omówili nie tylko aktualną sytuację i stan akcji ratunkowej, ale i przyszłe działania porządkowe i odbudowę, a także wsparcie ze strony Unii Europejskiej, w tym finansowe.
– Każdy z nas będzie odpowiadał za plany odbudowy swoich krajów. W różnym wymiarze, bo nasze kraje są w różnym stopniu dotknięte powodzią. My w Polsce będziemy prezentowali program odbudowy wszystkich terenów popowodziowych, łącząc pieniądze polskie, europejskie i samorządowe, tak aby wszyscy dotknięci tą katastrofą mieli pełne wsparcie – powiedział polski premier. Jak dodał, wsparcie to „musi wystarczyć na nie tylko zlikwidowanie szkód, ale także pełną odbudowę i odnowę przestrzeni w strefie powodzi”.
W podobnym tonie wypowiadali się wszyscy przywódcy. Kanclerz Austrii Karl Nehammer mówił m.in., że wszystkie kraje są w podobnej sytuacji, wszędzie wielu ludzi „straciło swój dom, musieli uciekać z miejsca, gdzie mieszkali”, a zniszczenia w infrastrukturze są „dużym obciążeniem”. Podziękował Donaldowi Tuskowi za inicjatywę zorganizowania spotkania, a Ursuli von der Leyen za zapowiedzi szybkiej pomocy. Widać europejską solidarność z dotkniętymi kataklizmem państwami, mówił.
Premier Czech: „To będzie kosztować straszne pieniądze”
Premier Czech Petr Fiala podkreślił, że Republika Czeska została dotknięta powodzią w niezwykle silny sposób. – Najbardziej dotknięte są dwa północne regiony naszego kraju, ołomuniecki i środkowomorawski. Te szkody są naprawdę olbrzymie, uszkodzenia infrastruktury są straszne. Musieliśmy ewakuować 20 tysięcy osób. Jak dotąd powódź zabrała pięć ofiar, to był niszczący żywioł – mówił.
Dodał, że jego rząd pracuje nad zmianami w budżecie, tak, aby przeznaczyć pilnie 30 mln koron na odbudowę. Zaznaczył, że szkody byłyby dużo większe, bo sama powódź była gorsza niż w 1997 roku – ale podjęte wówczas działania, m.in. inwestycje w tamy i wały, okazały się bardzo korzystne.
- Natomiast to, czego potrzebujemy teraz, to naprawa infrastruktury. To będzie kosztować straszne pieniądze – przyznał.
Fico: „Nie pamiętam tak pomyślnego spotkania UE”
Jako ostatni przemawiał premier Słowacji Robert Fico. – U nas na Słowacji się mówi, że woda i ogień są bardzo złymi panami. Słowacja miała na razie tyle szczęścia, że nie ma u nas ofiar śmiertelnych – powiedział i wyraził współczucie dla ofiar w Austrii, w Polsce i w Czechach. – Tego się nie da zmienić. Most można odbudować, samochód brudny można wyczyścić, ale życia ludzkiego się nie wróci – podkreślił. Wspomniał telefon od Tuska.
– Od razu zrozumiałem, że będzie to bardzo krótkie spotkanie, ale niezmiernie ważne. Powiem to wprost: ludzie, którzy żyją w UE, chcą widzieć, że organy unijnych władz troszczą się w taki sam sposób o obywateli UE, jak o osoby spoza Unii, które dotyka nieszczęście. To będzie podnosiło zaufanie do organów Unii Europejskiej - podkreślił.
Fico, podobnie jak poprzednicy, z uznaniem podkreślił fakt, że europejskie fundusze będą dostępne szybko i bez zbędnych utrudnień biurokratycznych. – Dla każdego państwa, które dotknęła powódź, to będzie olbrzymia pomoc. Ja nie pamiętam, żeby tak duże spotkanie przedstawicieli Europy skończyło się tak pomyślnie – zakończył.