Prasa: Koronachaos w polskiej służbie zdrowia
16 października 2020Dziennik „Berliner Zeitung” zauważa w piątek (16.10.2020), że kanclerz Angela Merkel wskazywała w środę na złą sytuację pandemiczną u zachodnioeuropejskich sąsiadów Niemiec. „Ale także na wschodzie Europy sytuacja jest krytyczna. Rządy w Czechach, Chorwacji i Słowenii walczą o utrzymanie pandemii pod kontrolą” – pisze gazeta z Berlina, Dodaje, że Czechy odnotowują najwięcej nowych zakażeń w UE, biorąc pod uwagę liczbę ludności, ponad 8000 przypadków dziennie. Także w Polsce liczby znacząco rosną i to przy jednej z najniższych w Unii liczbie wykonywanych testów.
„Polscy dziennikarze dyskutują już o tym, kiedy Polska poprosi niemiecki rząd o pomoc. Sytuacja jest katastrofalna, lekarze mówią o przepełnionych szpitalach, przeciążonym personelu medycznym, brakującym sprzęcie i nieprzewidywalnie chaotycznej sytuacji” – pisze „Berliner Zeitung”.
Polacy myśleli, że pandemia jest pokonana
Gazeta dodaje, że „polski rząd nie wykorzystał minionych miesięcy na to, aby przygotować się na zimę z koronawirusem”. „Po części dolano jeszcze oliwy do ognia. Jeszcze w lipcu prezydent Polski Andrzej Duda twierdził, że ewentualne szczepienia przeciwko koronawirusowi nie będą musiały być powszechne i obowiązkowe. A ludzie w Polsce? Latem myśleli już, że pandemia jest pokonana” – dodaje dziennik.
Jak ocenia, rząd w Warszawie „stracił koronawirusa z oczu” i zamiast tego prowadził spory o władzę w minionych tygodniach. Konflikt pomiędzy „ultrakonserwatywnym” ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą a umiarkowanym premierem Mateuszem Morawieckim zaostrzył się do tego stopnia, że „Jarosław Kaczyński, który w minionych latach jako przewodniczący partii PiS kierował krajem raczej z drugiego planu i od 2007 roku nie pełnił żadnej funkcji rządowej, poczuł się zmuszony do reorganizacji rządu i sam nominował się wicepremierem” – dodaje „Berliner Zeitung”.
„Sueddeutsche Zeitung”: Zapaść już nastąpiła
Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że polski system ochrony zdrowia już dawno dotarł do granic swych możliwości. Jak zauważa, jeszcze we wrześniu polscy eksperci zgodnie oceniali, że tylko przy najwyżej 2000 nowych przypadkach COVID-19 dziennie niedomagający polski system ochrony zdrowia może uniknąć zapaści. Tymczasem w październiku ta granica została już dawno przekroczona.
Dziennik cytuje wypowiedzi i artykuły prasowe, w których medycy mówią, że brakuje miejsc w szpitalach dla chorych na COVID-19, leków, sprzętu oraz wykwalifikowanego personelu do opieki nad najciężej chorymi. „Lekarze i pielęgniarki często bezowocnie próbują znaleźć miejsce dla pacjenta z COVID-19 i opowiadają o pacjentach, którzy zmarli jeszcze w karetce” – relacjonuje „SZ”.
Medycy wyjechali do Niemiec
Jak dodaje, jeszcze przed pandemią Polska z 238 lekarzami na 100 tysięcy mieszkańców była w ogonie Unii Europejskiej. „Lekarze i pielęgniarki wolą pracować w Niemczech albo innych krajach, gdzie często maja lepsze warunki pracy. Lekarze, którzy zostali w Polsce, często zbliżają się do wieku emerytalnego, co oznacza, że sami są bardzo narażeni i często się zarażają” – pisze niemiecki dziennik.
I cytuje wypowiedź jednego z lekarzy dla tygodnika „Polityka”, który ocenia, że rząd «przespał pięć miesięcy i zajmował się wyborami i rekonstrukcją rządu», zamiast stworzyć rezerwowe miejsca w szpitalach i wyszkolić dodatkowe pielęgniarki do obsługi respiratorów.