Prasa: Nie porównywać aktywistów z „Obywatelami Rzeszy”
14 grudnia 2022Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nawet sami aktywiści grupy „Ostatnie Pokolenie" prawdopodobnie nie wyobrażają sobie, by działali przestrzegając zasad. „We wtorek zareagowali odpowiednio na przeszukania domów. W swoim oświadczeniu grupa nie włożyła wiele wysiłku w to, by odeprzeć zarzut utworzenia organizacji przestępczej” – relacjonuje gazeta. Podkreśla, że zamiast tego członkowie „Ostatniego Pokolenia" potępili rewizje domowe jako przesadzone, ale nie przedstawili żadnych wiarygodnych argumentów na to, by działania funkcjonariuszy rzeczywiście były nieadekwatne. FAZ uważa, że stanowisko grupy, jakoby państwo chciało jej „założyć kaganiec” jest dalekie od rzeczywistości. Dziennik argumentuje, że nikt nie zakazuje „Ostatniemu Pokoleniu" udzielania się w debacie klimatycznej. „Ale ten, kto uważa, że tylko poprzez popełnianie przestępstw może przekonać (do swojego stanowiska), sam odbiera sobie prawo głosu w debacie” – podsumowuje FAZ.
Dziennik „Stuttgarter Nachrichten” pisze, że po „Obywatelach Rzeszy” policja odwiedziła „Ostatnie Pokolenie". Przypomina, że prawo obowiązuje wszystkich w tym samym stopniu, niezależnie od tego czy „testują powstanie czy nielegalnymi metodami próbują zapobiec upadkowi świata”. W opinii gazety przypadkowe podobieństwo tych dwóch zdarzeń nie powinno prowadzić do błędnych wniosków, bo w pierwszym przypadku skonfiskowano broń, a w drugim telefony komórkowe i plakaty. Dziennik stwierdza, że tak jak absurdalne jest trywializowanie „Obywateli Rzeszy”, byłoby głupotą usprawiedliwiać akty sabotażu, tylko dlatego, że podejrzani twierdzą, że przyświeca im szlachetny motyw. „Ataki na rafinerię nie mają nic wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem – uważa gazeta ze Stuttgartu i stwierdza, że jeśli „Ostatnie Pokolenie" będzie posługiwało się metodami lewicowych ekstremistów, zdyskredytuje swoje uzasadnione obawy.
„Wiesbadener Kurier” ocenia, że działania „Ostatniego Pokolenia" są częściowo czynami karalnymi, które w państwie prawa, są ścigane. „Na przykład w Moguncji prowadzone jest postępowanie przeciwko sześciu aktywistom, m.in. za wymuszanie zeznań i uszkodzenie mienia. Ale kiedy aktywiści klimatyczni osiągają swoje cele, ratują ludzkie życie”. Dziennik pisze, że jeśli zezwoli się na działalność „Obywateli Rzeszy”, zezwoli się na umieranie ludzi. „Energia, która poszła na przeszukania domów (członków) „Ostatniego Pokolenia" mogła być spożytkowana na dochodzenia przeciwko naprawdę niebezpiecznym ludziom” – podsumowuje gazeta.
„Heilbronner Stimme” uważa, że organy ścigania powinny szybko wytłumaczyć, dlaczego wczorajsze przeszukania u aktywistów klimatycznych były koniecznie, by obalić zarzut, że był to przypadek strzelania z armat do wróbli. Z drugiej strony, jak podkreśla gazeta, nie ma wątpliwości, że „państwo musi egzekwować swój monopol na użycie siły”. Przypomina, że grupa „Ostatnie Pokolenie" zakłócała proces zaopatrzenia w ropę naftową rafinerii w Schwedt, przyklejała się do dróg lub pasów startowych lotnisk lub niszczyła dzieła sztuki i tłumaczy, że są to sytuacje, w których państwo musi reagować i wymierzać kary. „To się dzieje, ale jak na razie nie zmienia faktu, że aktywiści, motywowani wyższym celem ochrony klimaty, kontynuują swoje wątpliwe protesty”. W ocenie dziennika z Heilbronn polityka nie powinna mimo to popełniać błędu porównywania „Ostatniego Pokolenia" z terrorystami (…) jak „Obywatele Rzeszy”.