Prasa o apostazji: niemieckie kościoły będą puste
28 czerwca 2024Gazety zajmują się ogłoszonymi w czwartek (27.06.2024) danymi na temat rosnącej liczby odejść z Kościołów.
Dziennik „Augsburger Allgemeine” komentuje: „Na przekór całej krytyce pod adresem Kościołów: coraz bardziej spolaryzowane, pogrążone w kryzysie społeczeństwo jest zależne od instytucji takich, jak Kościoły. Jaki autorytet może jeszcze w ogóle oferować wskazówki, pośredniczyć, moderować, wzywać do umiaru lub upominać o przestrzeganie tabu? Nawet prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier jest w tej dziedzinie dla wielu niewystarczający, ponieważ jego przemówienia pozostają blade i nadal jest postrzegany jako polityk partyjny, na którym ciąży balast polityki wobec Rosji. Kościoły ciągną swój balast i straciły wiele na wiarygodności, to prawda. Ale opierają się na Ewangelii. Jej przesłania nie straciły na aktualności.”
W „Koelner Stadt-Anzeiger” czytamy: „Jeśli diecezja taka, jak kolońska nadal będzie tracić trzy i pół procent swoich członków każdego roku, koniec jest przewidywalny; przynajmniej koniec Kościoła, jaki znamy: dużego, bogatego we wpływy i pieniądze. W Kolonii jest ich wciąż tak dużo, że kierownictwo diecezji może sobie na wiele pozwolić, także w sensie przenośnym. Ale nadchodzi dzień, i to niedaleki, gdy osłabnie nawet tak silna finansowo diecezja. Na czym wtedy zaoszczędzą władze diecezjalne? Z czego zrezygnują? Na czym się skupią? Przy frekwencji w kościołach wynoszącej już teraz zaledwie pięć procent, kardynał Woelki (arcybiskup metropolita koloński Rainer Maria Woelki – red.) powinien zdać sobie sprawę, że zmierza w kierunku Kościoła bez wiernych. W dobrze naoliwionym aparacie ta perspektywa wciąż jest ukrywana. Ale z każdym katolikiem, który opuszcza wspólnotę kościelną, staje się to coraz wyraźniejsze.”
Kościoły rozwijają się dzięki przekonaniu, dobrowolnemu członkostwu i zaangażowaniu – podkreśla „Suedwest Presse”. „Wiele organizacji charytatywnych w kraju otrzymuje pieniądze od kościelnych podatników. Tak więc każdy, kto patrzy na liczby (wystąpień z Kościoła – red.) z schadenfreude, szybko zda sobie sprawę, o ile bardziej trzeźwy – i zimny – jest kraj bez silnych Kościołów. Ale członkowie Kościoła również muszą stawić czoła przełomowi. W przyszłości zgromadzenia kościelne będą musiały dawać wiernym powody do trwania, a nie rozważać, co jest jeszcze możliwe przy niższych środkach finansowych”, zaznacza gazeta z Ulm.