Prasa o Bożym Narodzeniu 2020: pod gwiazdą koronawirusa
24 grudnia 2020„Sueddeutsche Zeitung" stwierdza, że koronawirusowi udało się to, czego nie dokonała wcześniej żadna siła na Ziemi: zniszczył święta. „Tak po prostu zniweczył najpotężniejszą uroczystość w kalendarzu na całym świecie. W przytulnym i przyjemnym rozpanoszyło się złowieszcze i siedzi teraz uśmiechnięte na skrzyni radości i pokoju, którą zwykle raz w roku przynosi się z piwnicy. Bliskość stała się zagrożeniem, całe bezpieczeństwo jest tymczasowe. (…) Bóg stał się kruchym dzieckiem, Odkupiciel jest pod każdym względem bezbronny i niedoskonały. Ci, którzy chcą to czcić, muszą zrzucić własny pancerz”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze: „Ten kryzys jest egzystencjalny, wstrząsa gospodarkami i społeczeństwami, popycha systemy ochrony zdrowia do granic wytrzymałości. Ale można to przezwyciężyć, także dzięki nieustającej potrzebie badań i poszukiwań. (…) Dlatego nie jest to wcale pseudoreligijny kicz, gdy tyle mówi się teraz o zaufaniu i nadziei. Tak, również o niepowodzeniach, błędach, wybaczeniu. I to jest właściwe. Wiosną wiele osób zmarło w samotności, ponieważ domy spokojnej starości i domy opieki były odcięte. Ich krewnym odmówiono wstępu. Ta szkoda jest nieodwracalna (…) Czy wynika z tego wina? Przede wszystkim wynika z tego polecenie: to nie może się powtórzyć. Każdy ponosi za to odpowiedzialność, nie tylko politycy”.
„Boże Narodzenie 2020 to święto, które w tym roku stoi pod zupełnie inną, złowieszczą gwiazdą” – komentuje dziennik z Norymbergi „Nuernberger Zeitung”. „Właśnie doświadczamy tego, że natura, którą – wydawało nam się – opanowaliśmy, może być bardzo niebezpieczna. Wirus pokazał nam, jak bardzo jesteśmy bezbronni i że życie nie jest tak przewidywalne, jak nam wmawiano. Z drugiej strony wół i osioł to pocieszające symbole bardziej harmonijnej relacji między człowiekiem a zwierzęciem. Relacji, która nie jest bezkonfliktowa, ale do której musimy dążyć”.
Zdaniem „Leipziger Volkszeitung" w tym roku „szczególnie trudno jest pogodzić Boże Narodzenie i chrześcijańską historię zbawienia z rzeczywistością: Dlaczego Bóg zsyła swojego Syna, aby nas zbawić? A potem rzuca na ludzkość jedno zło po drugim. Kto wierzy i w tych dniach walczy o życie, musi mieć nieludzkie zaufanie do Boga, by nie stracić pewności, że w końcu wszystko będzie dobrze. A kto nie wierzy, widzi w tych świątecznych dniach potwierdzenie wszystkich wątpliwości. A jednak, Boże Narodzenie to nadzieja. Jeśli nawet kilku opamięta się w te święta, będą one i w tym roku radosne i błogosławione”.
Optymistycznie patrzy w przyszłość lokalna gazeta „Der neue Tag" z Weiden w Bawarii: „Ten przeklęty rok zbliżył wielu ludzi do siebie. Rodziny – choć mimowolnie – spędziły więcej czasu razem. W pracy przy zawirowaniach gospodarczych na nowo zdefiniowano słowo ‚koleżeńskość'. Dla niektórych ten niespotykany spokój był balsamem dla duszy. Dla roku 2021 wieje wiatr nadziei. Zastrzyk jako nadzieja, szczepienie jako akt solidarności. To wskazuje na lepsze czasy” – czytamy.