Prasa o debacie nt. imigracji: „Piłka po stronie kanclerza”
28 sierpnia 2024„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zaznacza: „Lider opozycji Friedrich Merz złożył teraz kanclerzowi Olafowi Scholzowi kluczową ofertę ograniczenia migracji, wraz z unią CDU/CSU, i jak to wyraźnie podkreślił: 'bez oglądania się na partie FDP i Zielonych'. (...) Teraz piłka jest po stronie Scholza. Nie pozwoli Merzowi rozbić koalicji. Ale ma obowiązek nie tylko mu odpowiedzieć, ale także dać odpowiedź narodowi niemieckiemu na największe wyzwanie naszych czasów. W końcu to właśnie kanclerz wielokrotnie zapowiadał, że powstrzyma nielegalną imigrację do Niemiec i deportuje tych, którzy nie mają prawa tu przebywać. Jego obowiązkiem jest teraz działać. Prawo nie jest tutaj żadną wymówką, ale w zasadzie go do tego zmusza. (...) Piłka, powtórzmy, jest teraz po stronie kanclerza. Nie może się dłużej wykręcać.”
„Stuttgarter Zeitung” ocenia: „Panikarstwo Merza jest z pewnością konstruktywne, choć ryzykowne dla szefa koalicji rządowej. Największa siła w opozycji podaje kanclerzowi rękę i zaprasza go do szybkiego działania. Może ono nawet obejmować zmiany w konstytucji i korekty odpowiednich przepisów UE. W istocie rzeczy jest tak, jak lider CDU musiał wyjaśnić to kanclerzowi. Politycy nie są wybierani przez ludzi, aby tłumaczyli im, czego nie da się zrobić. Ich nadrzędnym zadaniem jest przede wszystkim ochrona bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu własnego kraju. Teraz piłka jest po stronie Scholza. Nie powinien tracić zbyt wiele czasu na wewnętrzne przepychanki w łonie koalicji rządowej. Jakiekolwiek dalsze wahania spowodowałyby dalszą erozję i tak już drastycznie zmniejszonego zaufania do jej polityki. W obozie rządowym nie ma już miejsca na liczenie się z wszelkiego rodzaju oporami i zastrzeżeniami. Teraz ten najbardziej niepopularny ze wszystkich kanclerzy musi udowodnić, że jest w stanie sprostać zadaniom, wymaganych przez jego urząd.”
„Muenchner Merkur” podkreśla: „Punkt zwrotny numer dwa został odwołany. (...) po spotkaniu kanclerza z liderem opozycji Merzem. Poza kilkoma uprzejmościami, największa partia rządząca i najważniejsza partia opozycyjna nie miały ze sobą żadnych punktów stycznych. To jeszcze jedna stracona szansa na zmianę polityki migracyjnej. Utrata panowania nad sytucją się pogłębia. Scholz powiedział, że był „wściekły” po ataku, ale nie zaowocowało to żadnymi rozpoznawalnymi działaniami politycznymi z jego strony. Podobnie jak w przypadku wycofania się z energetyki jądrowej i ustawy grzewczej, kanclerzowi nie udało się wyjść poza logikę swojej dysfunkcyjnej koalicji rządowej. Sahra Wagenknecht i AfD mogą się z tego tylko cieszyć. Mogą zacierać ręce z radości przed zbliżającymi się wyborami na wschodzie kraju. Być może SPD wymyśli później kilka innych odpowiedzi na to, do czego doszło w Solingen.”
„Frankenpost” z Hof analizuje: „Olaf Scholz nie może ponownie odrzucić wyciągniętej przez Friedricha Merza ręki do współpracy, jak to miało miejsce w listopadzie 2023 roku, gdy obaj zerwali rozmowy w sprawie ponadpartyjnego paktu migracyjnego, przez co do niego nie doszło. Scholz jest odpowiedzialny przed około 83 milionami obywateli. Jeśli zrozumienie sytuacji jest sposobem na jej poprawienie, krok w tym kierunku wykonał Friedrich Merz, przyznając w nawiązaniu do okresu rządów kanclerz Angeli Merkel, że: 'Nie jesteśmy bez winy w tej sytuacji'. Następny ruch należy do Scholza. Aby wszystkie zainteresowane strony mogły zachować twarz, nie musi dojść zaraz do zerwania koalicji rządowej, do czego dąży Merz. Ale: brak odpowiedzi nie jest absolutnie żadnym rozwiązaniem w obecnej sytuacji.”
„Volksstimme” z Magdeburga zauważa: „Nawet po zamachu w Solingen, Niemcy wciąż słyszą ze strony rządu, co nie jest możliwe, aby poradzić sobie z atakami brutalnych muzułmańskich sprawców. Na przykład wstrzymanie przyjmowania Syryjczyków i Afgańczyków lub wprowadzenie górnych limitów liczby przyjmowanych uchodźców; jedno i drugie jest niewykonalne dla obecnej koalicji rządowej. Kanclerz Scholz mógł pominąć tę kwestię podczas spotkania z liderem CDU Merzem - ale tak się nie stało. Jeśli chodzi o politykę migracyjną, czas bezowocnych apeli i niespełnionych zapowiedzi definitywnie się skończył. Żonglowanie nadziejami i obawami ludzi oraz wprowadzenie kilku mało istotnych zmian w zasadach dotyczących deportacji uchodźców lub posiadania broni nie wystarczą. Zanim rozdźwięki w społeczeństwie osiągną nieodwracalne rozmiary, w razie potrzeby należy odrzucić dotychczasowe tabu. Jednak rząd nosi przed sobą artykuł o azylu w ustawie zasadniczej niczym monstrancję. Mamy jednak żywą konstytucję, która może i musi tolerować zmiany.”
Zdaniem „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu: „Nie jest pewne, czy Friedrich Merz może zostać kanclerzem. Udowodnił jednak, że potrafi być w opozycji. Jadowita propozycja lidera CDU dla kanclerza Olafa Scholza, aby natychmiast wstrzymać wszelką imigrację do Niemiec, jest nie tylko zaproszeniem do zerwania obecnej koalicji rządowej. Propozycja ta jest także po prostu nierealna. Prawo unijne, niemiecka konstytucja, a przede wszystkim niekończąca się fala uchodźców starających się przedostać przez Morze Śródziemne tworzą fakty, z którymi kanclerz musi sobie poradzić. Lider opozycji tego nie musi i uderza w jego słaby punkt. Kanclerz powiedział, że jest wściekły z powodu nikczemnego, potrójnego morderstwa w Solingen. Ale sam gniew, nawet największy, tu nie wystarczy. Należy również przystąpić do działania.”
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!