Prasa o szkolnictwie: Politycy zapomnieli o dzieciach
10 grudnia 2022Niedawne wyniki badania umiejętności uczniów szkół podstawowych zszokowały niemiecką opinię publiczną. Wynika z nich, że jedna piąta czwartoklasistów w Niemczech nie osiąga nawet minimalnych wymagań w czytaniu, ortografii i matematyce. Teraz pojawiły się pierwsze propozycje ekspertów, jak poprawić sytuację w szkolnictwie. „Suedwest-Presse” z Ulm na południu Niemiec uważa sugestie naukowców za rozsądne: „Język niemiecki i matematyka to kompetencje podstawowe, które powinny być bardziej wspierane od pierwszej klasy. Nie powinno być też wątpliwości, że np. spójny system dodatków dla nauczycieli w obszarach problemowych byłby dobrym rozwiązaniem” – czytamy.
Gazeta zwraca uwagę na postulat jednakowych dla wszystkich landów wymagań jakościowych wobec kadry nauczycielskiej. Trudność, jaką w nim widzi, polega na tym, że edukacja leży w kompetencji każdego z szesnastu krajów związkowych. Zdaniem „Suedwest-Presse” ministrowie edukacji powinni w trybie pilnym uzgodnić wspólne standardy. „Ponieważ od Bałtyku po Alpy – niemiecki kryzys edukacyjny różni się tylko w szczegółach” – ocenia dziennik z Ulm.
Krytyki nie szczędzi gazeta „Reutlinger General-Anzeiger”. „Rzeczywiście jest tak, że dzieci i rodziny często są zapomniane przez politykę”. Świadczy o tym chociażby sposób, w jaki obchodzono się z uczniami podczas pandemii koronawirusa. Rodziny chętnie drukuje się na plakatach wyborczych, ale po wyborach polityka edukacyjna jest często pierwszą kwestią, przy której się majstruje. Na końcu uczniowie i nauczyciele muszą płacić za tę porażkę” – czytamy. Gazeta wyraża nadzieję, że polityka poważnie potraktuje zalecenia ekspertów. Zwraca też uwagę na to, że uczniowie i nauczyciele potrzebują czasu na ich wdrożenie. „Szybkich sukcesów do następnej kampanii wyborczej tu nie będzie“ – podsumowuje „Reutlinger General-Anzeiger”.
W równie alarmującym tonie pisze „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”. „Nie jest już nawet oczywiste, że dzieci uczą się podstawowych umiejętności czytania, liczenia i pisania. Są one ofiarami okoliczności i złego zarządzania polityką edukacyjną” – czytamy. Gazeta zgadza się z propozycją ekspertów, aby wprowadzić obowiązek uczęszczania do przedszkola dla dzieci z niską znajomością niemieckiego. Podkreśla, że wsparcie musi być realne. „Bo jeśli coś nie wyjdzie w szkole podstawowej, to będzie ciągnęło się przez całą dalszą edukacją, nawet przez całe życie. Państwo znajdujące się w czasie przemian demograficznych i ze znacznym niedoborem wykwalifikowanych pracowników nie może sobie na to pozwolić” – konkluduje gazeta.
Z kolei „Allgemeine Zeitung” z Moguncji uważa, że w Niemczech zbyt długo oszczędzano na edukacji, opierając się na nieaktualnych danych demograficznych. Od dziesięcioleci jest jednak wiadomo, że kraj ten skazany jest na masową imigrację. Tymczasem już od pierwszej fali uchodźców w 2015 roku szkoły były przepełnione, a w czasie pandemii pozostawiono je samym sobie, do tego teraz jeszcze doszły ukraińskie dzieci. „Obiektywne oceny poziomu nauczania, skuteczne programy wsparcia dla tych, którzy pozostają w tyle: tego brakuje. W prawie karnym nazywałoby się to nieudzieleniem pomocy” – kończy „Allgemeine Zeitung”.