Prasa o kompromisie w sporze handlowym: służy Niemcom
27 lipca 2018Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt" uważa, że wypracowany przez Junckera kompromis służy Niemcom bardziej niż innym krajom UE. Przy całej solidarności w obliczu prób szantażu ze strony Trumpa nie jest to łatwe do zaakceptowania dla krajów partnerskich. Tym bardziej, że UE podpadła Trumpowi przez niemieckią manię eksportową. Także złość Trumpa z powodu zbyt niskich wydatków na obronność europejskich partnerów z NATO skierowana jest głównie na Niemcy. Merkel będzie musiała włożyć dużo wysiłku, by w zbliżających się negocjacjach handlowych z USA utrzymać na pokładzie państwa UE”.
Dziennik „Frankfurter Rundschau" pozostaje sceptyczny: „Perspektywy, że z rozejmu będzie faktycznie pokój handlowy między USA a UE, nie są dobre. Liczne przykłady z ostatnich miesięcy dowodzą, że Trumpowi brakuje intelektualnej zdolności do prowadzenia racjonalnej polityki. Dotyczy to sporu handlowego z Chinami, który wydawał się zażegnany, ale nagle znowu wybuchł. Podobnie jak jego ataki pod adresem NATO i G7. Nie wolno też zapominać, że UE jeszcze kilka dni temu została przez Trumpa nazwana wrogiem. To wszystko były zmiany o 180 stopni. Nie tworzą one zaufania, które musiałoby być podstawą obiecującej debaty handlowej. Są tylko podstawą jeszcze większego sceptycyzmu”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung" komentuje politykę handlową prezydenta USA: „To, że Trump spuścił z tonu, stawia znowu na ścisłe partnerstwo z UE, a mniej na cła karne, ma mniej wspólnego z Junckerem i jego sztuką przekonywania, co z wewnątrzamerykańskimi reakcjami na dotychczasowe ekonomiczno-polityczne sankcje rządu. Znani Republikanie przypomnieli Trumpowi o materialnych i politycznych kosztach, które ma jego polityka i odwet Chin czy UE. Ale czy spotkanie w Waszyngtonie jest przełomem, czy naprawdę chodziło o europejskie zdecydowanie albo o siłę dotkniętych amerykańskich interesów? Kiedy Europejczycy i Amerykanie poważnie mówią o liberalizacji handlu, protekcjonizm może być trzymany w szachu. I to dobrze, to byłaby dobra rzecz”.
„Stuttgarter Zeitung" uważa, że „przede wszystkim z niemieckiej perspektywy rozejm w kwestii ceł na samochody jest sukcesem. Niemieccy producenci samochodów wykorzystają zdobyty czas na przemyślenie swoich planów inwestycyjnych. Ze względu na wysokie amerykańskie cła na samochody terenowe Daimler i BMW zbudowały swojego czasu na południu USA swoje pierwsze wielkie zagraniczne zakłady. Tymczasem świat się zmienił. Obecność w USA nie jest już tak ważna jak kiedyś. Chiny wyprzedziły Stany Zjednoczone”.
dpa/dom