Prawicowy ekstremizm w policji & Co. Przerażające dane
14 maja 2022Franco A., żołnierze KSK, NSU 2.0 – za każdym z tych słów kryje się podejrzany prawicowy ekstremista lub cała grupa podejrzanych o wrogość wobec państwa. Ludzie, którzy na czacie dzielą się zdjęciami Adolfa Hitlera, gromadzą gdzieś broń lub planują przewrót w Niemczech. Zarabiają w Bundeswehrze, policji, służbach specjalnych, służbach celnych – krótko mówiąc, pracują w agencjach bezpieczeństwa odpowiedzialnych za ochronę Niemiec.
Setki podejrzanych funkcjonariuszy
Gdy integralność jest naruszana od wewnątrz, jest to „szczególnie niebezpieczne dla państwa prawa i demokracji" – mówi niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD). Wraz z szefem Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Thomasem Haldenwangiem przedstawiła aktualny raport nt. prawicowych ekstremistów, „obywateli Rzeszy" i „samozwańców" w berlińskich urzędach bezpieczeństwa. Pierwsza inwentaryzacja została zlecona przez poprzednika Faeser, Horsta Seehofera.
Obejmuje ona wszystkie przypadki zarejestrowane między lipcem 2018 r. a czerwcem 2021 r., w których urzędnicy publiczni dali powód, by wątpić w ich lojalność wobec konstytucji. Z 860 osób z federalnych i stanowych agencji bezpieczeństwa, wobec których prowadzono śledztwo, 533 zostały uwolnione od podejrzeń. Pozostało 327 przypadków podejrzeń i udowodnionych przypadków „rzeczywistych oznak działań" naruszających „wolnościowy, demokratyczny porządek".
Dostęp do poufnych danych i do broni
Thomas Haldenwang podsumowuje wyniki jednym słowem: „przerażające". Każdy wróg konstytucji to „także policzek wymierzony tym wszystkim pracownikom, którzy stoją twardo nogami na gruncie ustawy zasadniczej". Faktycznie, wizerunek organów bezpieczeństwa w ostatnich latach bardzo ucierpiał. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wskazuje na wysoki potencjał zagrożenia: Podejrzani funkcjonariusze „mają dostęp do poufnych danych, specjalistyczną wiedzę, a czasem dostęp do broni".
Socjaldemokratka uważa, że podtrzymywana od dawna teza o samotnych sprawcach jest przestarzała. „Nie, oni poruszają się w sieciach". Jednak nie w organach bezpieczeństwa, „ale w środowisku prywatnym". Jak wynika z raportu, kontakty nawiązuje się w najróżniejszych środowiskach: na demonstracjach, na imprezach związanych ze sztukami walki i muzyką czy przy restauracyjnych stolikach dla stałych bywalców.
Głównie regionalne sieci
Jak wynika z wcześniejszych ustaleń, jest to przede wszystkim zjawisko regionalne. „Nie udało nam się wykryć żadnych przypadków, w których funkcjonariusze z Frankfurtu kontaktują się w jakiś sposób z funkcjonariuszami z Berlina czy Monachium i realizują wspólne cele" – mówi Thomas Haldenwang. Szef BfV podkreśla, że nigdy tego jednak nie wyklucza.
Zdecydowanie najwięcej podejrzanych przypadków odnotowano w środowiskach skrajnej prawicy zorientowanej na przemoc: 53,6 procent. „Obywatele Rzeszy" i „samozwańcy", którzy zaprzeczają istnieniu Republiki Federalnej Niemiec, stanowią dobre siedem procent. W przypadku niespełna trzech procent stwierdzono kontakty z tzw. nową prawicą.
Kontakty z AfD
Mózgiem tego środowiska jest wydawca Götz Kubitschek. On z kolei ma powiązania z prawicowo-populistyczną Alternatywą dla Niemiec (AfD). Partia ta zasiada w Bundestagu i w 15 z 16 parlamentów krajowych. Wśród jego zastępców są urzędnicy państwowi.
Czy to w służbie szkolnej, sądownictwie, czy w agencjach bezpieczeństwa – według oceny Thomasa Haldenwanga wszędzie tam znacznie wzrosło uwrażliwienie na prawicowych ekstremistów i innych podejrzanych wrogów konstytucji.
Wynika to także z doniesień prasowych – podkreśla szef Urzędu Ochrony Konstytucji. Specjalne szkolenia funkcjonariuszy mają na celu jeszcze bardziej wyczulić. W razie potrzeby także ze wsparciem zewnętrznym – ponieważ jak twierdzi Haldenwang, „błędne przekonanie, że z takimi problemami można sobie jakoś poradzić we własnych szeregach, zostało dokładnie usunięte".
Przyspieszyć procedury
Dotychczas stosunkowo niewielu urzędników straciło pracę z powodu oskarżeń. Wszczęto około 500 postępowań dyscyplinarnych i w oparciu o prawo pracy, ale tylko 60 osób zostało uwolnionych od zarzutów lub nie przyjętych do pracy w charakterze urzędników służby cywilnej. Aby w przyszłości móc szybciej pozbywać się wrogów konstytucji, minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser chce wkrótce przedstawić projekt ustawy o zmianie Federalnej Ustawy Dyscyplinarnej. Podkreśla, że niezadowalające jest zwłaszcza to, iż postępowanie zwykle ciągnie się przez kilka lat.