Prezydent RFN uhonorował nowych obywateli, w tym Polkę
21 maja 2021Symboliczna uroczystość nadania obywatelstwa odbyła się w berlińskim Zamku Bellevue, gdzie urzęduje prezydent RFN. Z powodu obostrzeń pandemicznych Frank-Walter Steinmeier mógł zaprosić jedynie sześcioro nowych obywateli Niemiec, mieszkańców Berlina i Brandenburgii, by tuż przed 72. rocznicą obwieszczenia konstytucji RFN wręczyć im akty nadania obywatelstwa.
– Wy czy też wasze rodziny pochodzicie z Egiptu, Iranu, Izraela, Wielkiej Brytanii, Polski i Turcji. Wszyscy jesteście twarzą dzisiejszych Niemiec. Kraju, który jest bardziej różnorodny niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, który uważa się za otwarty na świat i przyciąga ludzi z całego świata – przekonywał Steinmeier podczas uroczystości. – Nie można narzucić tego, gdzie jest dla was ojczyzna. Na to pytanie tylko wy sami możecie sobie odpowiedzieć. Ale ja uważam, że człowiek może mieć więcej ojczyzn – dodał.
Prawo wyboru
Apelował on też, by świeżo upieczeni obywatele RFN skorzystali z przysługującego im teraz prawa do udziału w wyborach powszechnych. Najbliższe wybory do Bundestagu odbędą się już jesienią tego roku. – Skorzystajcie ze swych możliwości i bierzcie udział w kształtowaniu naszej demokracji. Demokracja was potrzebuje! Nasz wspólny kraj potrzebuje waszej perspektywy i doświadczeń – powiedział Steinmeier. I przyznał, że choć w ostatnich latach przybyło polityków i posłów z cudzoziemskimi korzeniami, to ciągle nie odzwierciedla różnorodności Niemiec.
W jesiennych wyborach do Bundestagu na pewno chce wziąć udział Danuta Burgard, Polka, która w piątek została także obywatelką RFN. Jak mówi w rozmowie z DW, chce móc decydować o tym, kto ma wpływ na jej życie. – Będę miała w końcu coś do powiedzenia. Mam wybór – podkreśla.
59-letnia Burgard, urodzona na Podlasiu, a potem związana z Piłą, przyjechała do Niemiec w 1999 roku z drugim mężem, Niemcem. Ich małżeństwo przetrwało kilka lat, ale pani Danuta postanowiła zostać w Niemczech. Mieszka w Berlinie, nauczyła się tu zawodu i pracuje jako pielęgniarka w domu opieki. – Często jestem w Polsce, mam tam dwoje dorosłych dzieci, dwóch braci. Przed pandemią jeździłam w odwiedziny praktycznie raz w miesiącu – opowiada. Nie zamierza też rezygnować z polskiego obywatelstwa, a prawo pozwala na zachowanie obu paszportów.
Obywatelom jest łatwiej
Dlaczego po ponad 20 latach w RFN postanowiła wystąpić o niemieckie obywatelstwo? Jako Polka może w Niemczech i tak korzystać ze swobód przysługujących obywatelom Unii Europejskiej. Burgard przyznaje jednak, że decyzję podjęła w dużej mierze ze względów praktycznych. – W sprawach urzędowych zawsze jest łatwiej, gdy ma się niemieckie obywatelstwo. Łatwiej jest szukać pracy, bo nie trzeba przedstawiać dziesiątków tysięcy różnych dokumentów, wymaganych od nieobywateli – przekonuje.
– Można powiedzieć, że uważam Niemcy za swą drugą ojczyznę. Spędziłam tu prawie połowę swego życia. Chcę tu już zostać nawet na emeryturze – dodaje Burgard.
W jej przypadku procedura nadania obywatelstwa poszła wyjątkowo szybko. Wniosek złożyła w listopadzie ubiegłego roku, w grudniu zdała test na obywatelstwo (Einbuergerungstest), w którym sprawdza się wiedzę kandydatów na obywateli o niemieckiej historii, kulturze i polityce. Testu językowego nie musiała zdawać, bo uwzględniono fakt, iż w Niemczech uczyła się zawodu.
– Pytano np. kiedy zburzono mur berliński albo kto w jakich latach był kanclerzem. Myślę, że wiem o tym kraju więcej niż niektórzy Niemcy, którzy się tu urodzili – żartuje. I przyznaje, że zaproszenie na uroczystość do prezydenta to dla niej wielki zaszczyt.
Wyśrubowane kryteria
Czasem procedura udzielania obywatelstwa Niemiec ciągnie się latami. O obywatelstwo można wystąpić po ośmiu latach pobytu w RFN. Niedawno Rada Ekspertów ds. Migracji i Integracji (SVR) zaapelowała o złagodzenie kryteriów uzyskania obywatelstwa Niemiec, wskazując, że co ósmy dorosły mieszkaniec tego kraju nie jest jego obywatelem, a wielu imigrantów w niewielkim stopniu uczestniczy w życiu społecznym i politycznym Niemiec. Zaproponowano m.in. by osoby dobrze zintegrowane mogły liczyć na przyśpieszone procedury i uzyskać paszport RFN nie po ośmiu latach pobytu, a już po czterech. Eksperci opowiedzieli się także za akceptacją podwójnego obywatelstwa migrantów, choć już nie w przypadku ich potomków, urodzonych w Niemczech. Proponowali także, aby rozważyć umożliwienie migrantom spoza UE udziału w wyborach lokalnych.
W Bundestagu tylko 58 spośród 709 posłów ma imigranckie korzenie; to zaledwie osiem procent całego składu. Jak zauważyła SVR, jeszcze mniejszy odsetek mają parlamenty krajów związkowych. Tymczasem co czwarty Niemiec ma korzenie imigranckie. Tylko w Berlinie i Bremie udział osób pochodzących z rodzin imigrantów wśród zasiadających w parlamentach krajowych jest nawet wyższy niż ich udział wśród uprawnionych do głosowania.
Według najbardziej aktualnych dostępnych danych niemieckiego Urzędu Statystycznego w 2019 roku obywatelstwo Niemiec otrzymało 128.900 osób ze 183 krajów świata, w tym 6000 Polaków, którzy byli trzecią najliczniejszą grupą nowych obywateli, zaraz po Turkach (16.200) i Brytyjczykach (14.600).