Problemy w pracy. Co robić?
12 października 2012Pośrednicy pracy obiecali Karolinie, że trafi do dobrej rodziny w Hanowerze. To, że mówi tylko po polsku miało nie stanowić przeszkody, gdyż starsza kobieta, którą się miała opiekować, cierpi na demencję. Po szóstej wieczorem miała mieć już wolne, do tego wolne weekendy. Po trzech miesiącach pracy Karolina jest u kresu sił. Zamiast obiecywanych 40 godzin tygodniowo, dziewczyna jest odpowiedzialna za opiekę starszej pani przez okrągłą dobę.
Dostaje jednak wynagrodzenie jak za 40-godzinny tydzień pracy. Karolina najchętniej rzuciłaby pracę, ale przyjechała do Niemiec, bo pilnie potrzebuje pieniędzy. Sytuacja wydaje jej się beznadziejna; nie wie, że są różne wyjścia z tej sytuacji.
Po radę, tak szybko, jak się da
Karolina mogłaby na przykład dochodzić swoich praw przed sądem - nawet jeśli pracuje nie ze statusem "pracownika oddelegowanego", czyli bez oficjalnego pośrednictwa któreś z rodzimych agencji. - Nie trzeba posuwać się tak daleko” – mówi Sylvia Timm, rodowita Polka, która pracuje w poradni w Berlinie finansowanej w ramach projektu „Faire Mobilitaet”. Sylvia pomaga pracownikom z krajów UE, najczęściej z regionów wschodnich i południowych, poznać ich prawa i udziela konkretnej pomocy.
W przypadku Karoliny Sylvia radzi, by spróbować skontaktować się z niemiecką rodziną i z nią porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Naturalnie byłoby lepiej, gdyby Karolina jeszcze na początku pracy zadzwoniła do poradni. Wtedy możnaby z góry ze wszystkimi stronami wyjaśnić, co dopuszcza niemieckie prawo pracy, a czego nie. - Ale najczęściej kobiety przychodzą dopiero wtedy, kiedy problemy eskalują. Często na załagodzenie sporu jest już za późno – przyznaje Sylvia. Gdy jednak uda się zareagować na czas, nawet pomimo utraty pracy, udaje się otrzymać przynajmniej odpowiednie wynagrodzenie.
„Kiedy tylko pojawiają się kłopoty, należy natychmiast szukać pomocy” – mówią także doradcy z „Faire Mobilitaet” Mihai Balan we Frankfurcie i Jochen Empten w Hamburgu. Podczas gdy w Berlinie doradza się najczęściej opiekunkom z domów starców i szpitali, poradnie we Frankfurcie specjalizują się pomocy osobom pracującym w branży budowlanej czy osobom sprzątającym. W Hamburgu najlepiej szukać porady w wypadku problemów w branży gastronomicznej i rzeźniach.
Luki prawne
By zwiększyć zyski niektóre firmy wykorzystują luki prawne. Częsty przypadek opisuje Jochen Empten: niemieckie rzeźnie dają podwykonawcom z Polski, Bułgarii, Rumunii czy Węgier jakieś zlecenie, którzy wysyłają swój personel do wykonania tych zadań. A jako, że dla tych branży w Niemczech nie ma ustanowionych ustawowych płac minimalnych, ich wysokość ustala się na podstawie stawek z krajów ojczystych poszczególnych podwykonawców. Lecz to jeszcze nie wszystko. „Podwykonawcy próbują dalej zaniżyć stawki, nie płacąc zatrudnionym za nadgodziny” – wyjaśnia Empten, i zaznacza, że sytuacja już tak nabrzmiała, że niemiecki ustawodawca powinien zabronić tych praktyk. W porozumieniu z pracownikami doradca z „Faire Mobilitaet” może skontaktować się z zakładem rzeźniczym, spowodować urzędową kontrolę lub zaangażować prawnika, który zadbałby o to, by wypłacone zostały nadgodziny.
Z podobnymi problemami spotkał się Mihai Balan z Rumunii działający jako doradca dla branży budowlanej. Jako, że tu obowiązują ustawowe płace minimalne, zagraniczni podwykonawcy przypisują pracownikom pozorną działalność gospodarczą. - Najczęściej otrzymują oni kontrakt w języku niemieckim, nie rozumieją go, ale podpisują, bo chcą zarobić – wyjaśnia Mihai. W umowach tych pozoruje się działalność gospodarczą i miesięczne dochody na poziomie 2800 euro. W tym wypadku niemiecki urząd skarbowy wymaga od pracowników uiszczania podatku od działalności gospodarczej ( Umsatz- i Gewerbesteuer) . W rzeczywistości otrzymują oni jednak najwyżej 1000 euro w miesiącu. „Jeszcze nigdy nie spotkałem robotnika budowlanego z Rumunii, który otrzymywałmy stawki określone ustawowo - zaznacza Balan.
Jak dochodzić swoich praw?
Jest wiele sposobów,pomocy dla poszkodowanych robotników. Doradca może nawiązać kontakt z radą pracowniczą firmy, która wydała zlecenie, by w ten sposób przedsiębiorstwo wywarło presję na podwykonawcach. Może skontaktować się ze związkami zawodowymi, urzędem pracy albo prawnikiem, który dopilnuje, by pracownicy dostali choć część należnego wynagrodzenia.
- Gdyby pracownicy od razu po przyjeździe do Niemiec wstępowali do związków zawodowych, mieliby po trzech miesiącach ochronę prawną i nie musieliby sami ponosić kosztów porad prawnych, bo płacą za to związki - zaznacza Mihai i radzi, by po przyjeździe do Niemiec od razu zasięgnąć informacji. Na przykład w ostatnich siedmiu latach osoby, które otrzymały pozwolenie na pracę miały prawo do udziału w kursach integracyjnych. Tam mogą nauczyć się nie tylko języka ale także uzyskać informacje o realiach życia i zasadach obowiązujących w RFN.
Pomimo, że centra informacji „Faire Mobilitaet” mają różne specjalizacje branżowe, poszkodowani pracownicy z Europy środkowo-wschodniej mogą kontaktować się z doradcami wszystkich placówek i omówić swoje problemy, częstokroć także w swoim języku ojczystym.
Panagiotis Kouparanic / Anna Macioł
red.odp.: Małgorzata Matzke
Arbeit Adresy biur doradczych „Faire Mobilität“:
1. Berlin: Dr. Sylwia Timm, Zrzeszenie Niemieckich Związków Zawodowych (DGB Haus)
Keithstraße 2
10878 Berlin
Tel.: 030-21016437
E-Mail: [email protected]
Doradztwo w językach: niemieckim, polskim, rosyjskim i angielskim, rumuńskim i bułgarskim (po wcześniejszym uzgodnieniu)
Specjalność: Zdrowie i opieka zdrowotna
2. Frankfurt: Gosia Zambron i Mihai Balan, Zrzeszenie Niemieckich Związków Zawodowych (DGB Haus), oddział regionalny IG BAU
budynek 2, piętro 2, pokój 2.204
Wilhelm-Leuschner-Straße 69-77
60329 Frankfurt / Main
Tel.: 069-95119930
E-Mail: [email protected]; [email protected]
Doradztwo w językach: niemieckim, polskim, rumuńskim, bułgarskim (po uzgodnieniu)
Specjalność: branża budowlana, sprzątanie budynków
3. Hamburg: Jochen Empen
Arbeit und Leben Hamburg
Besenbinderhof 60
20097 Hamburg
Telefon: 040 - 28401677
E-Mail: [email protected]
Doradztwo w językach: niemieckim, polskim, angielskim, rumuńskim i bułgarskim (po wcześniejszym uzgodnieniu)
Specjalność: branża spożywcza i mięsna