Prorosyjskie kampanie dezinformacyjne przeciwko NATO
14 lutego 2023Najpóźniej od rewolucji na kijowskim Majdanie w 2013 i aneksji Krymu w 2014 roku Rosja stara się wpływać na społeczną świadomość nie tylko przez propagandę w kraju, ale także poprzez ukierunkowane kampanie dezinformacyjne za granicą. Chociaż skali rosyjskiej dezinformacji w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie można zmierzyć ilościowo, eksperci, z którymi rozmawiała DW, są zgodni: zarówno intensywność, jak i sposoby rozprzestrzeniania się rosyjskiej dezinformacji wzrosły. Według jednej z narracji, która jest szczególnie uporczywa, i to nie tylko od początku wojny, NATO grozi Rosji, a nawet chce ją zagarnąć.
„Inwazja jako obrona”
Już na długo przed inwazją w Ukrainie w lutym 2022 roku Rosja rozpowszechniała taką narrację, aby usprawiedliwić wojnę. – (Fałszywe informacje) prawdopodobnie zaczęły się od Euromajdanu, a więc około 2014 roku. Od tego czasu Rosjanie twierdzą, że Zachód ingeruje w Ukrainie – powiedział w rozmowie z DW Roman Osadczuk, asystent ds. badań nad Eurazją przy Radzie Atlantyckiej.
W rosyjskiej narracji przyczyna i skutek są odwrócone, wyjaśnia Lutz Guellner, kierownik działu ds. komunikacji strategicznej w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (ESDZ). – Zawsze chodzi o pokazanie, jak bardzo Rosja jest zagrożona, okrążona, również zagrożona przez Ukrainę i dlatego musi się bronić, a wojna to tylko obrona – tłumaczy.
W przemówieniu telewizyjnym, które wygłosił kilka dni przed atakiem, prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził, że NATO „coraz bardziej się rozszerza”. Padły słowa o „ekspansji bloku NATO na Wschód, przybliżeniu jego infrastruktury wojskowej do granic Rosji”.
Prawdziwe w tym stwierdzeniu jest to, że od upadku Związku Radzieckiego 14 krajów Europy Wschodniej zostało przyjętych do NATO. Cztery z nich graniczą z Rosją. W 2008 roku także Ukraina zyskała perspektywę wstąpienia do NATO.
Prawdą jest również to, że we wschodnioeuropejskich państwach członkowskich NATO wdrożyło odpowiednie procedury logistyczne, a także przygotowało tutejsze lotniska do szybkiego wzmocnienia swoich oddziałów wojskowych. Jednakże zrobiono to po 2014 roku, w odpowiedzi na bezprawną aneksję Krymu przez Rosję. NATO nadal przestrzega Aktu Stanowiącego NATO-Rosja z 1997 roku, który zakazuje dodatkowego stałego stacjonowania znacznych sił bojowych w krajach przystępujących do NATO. Putin nie był w stanie przedstawić żadnych dowodów na poparcie swojego twierdzenia i wciąż używał tej samej narracji: NATO zagraża Rosji.
Ponadto Putin twierdzi, że rosyjskojęzyczna ludność w samozwańczych republikach Donieck i Ługańsk od lat jest narażona na ludobójstwo ze strony Ukraińców i że Ukrainę należy „denazyfikować”.
Nie tylko Rosjanie są celem rosyjskiej propagandy
Te, obalone również przez DW, fałszywe twierdzenia, zostały rozpowszechnione przez rosyjskie media państwowe głównie wśród Rosjan. Propagandowa narracja Kremla wywarła jednak także pewien wpływ na Zachodzie. W październiku 2022 roku, według badania Centrum Monitorowania, Analiz i Strategii (CeMAS), 19 proc. ankietowanych w Niemczech zgodziło się, że rosyjska wojna agresywna przeciwko Ukrainie była reakcją na prowokacje NATO. Spośród wszystkich badanych 21 proc. zgodziło się częściowo, tak więc 40 proc. Niemców przynajmniej częściowo wierzy w tę narrację.
– To dość wysoka liczba i prawdopodobnie jest wynikiem zarówno kampanii dezinformacyjnych, jak i istniejących przekonań i postaw wobec NATO – powiedziała Julia Smirnowa, starsza analityczka w Instytucie Dialogu Strategicznego (ISD), zajmująca się także badaniami nad rozpowszechnianiem dezinformacji na temat wojny w Ukrainie.
Zwolennicy NATO i Ukrainy jako strona walcząca?
Na początku inwazji twierdzono również, że w Ukrainie istnieją finansowane przez USA laboratoria broni biologicznej, co okazało się fejkiem. Historię o rzekomym przygotowywaniu „brudnej bomby” rozpowszechniło rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a wśród przedstawionych przez Rosjan „dowodów” rozpoznano zdjęcia rosyjskich elektrowni jądrowych i czujników dymu w Słowenii.
Wsparcie udzielane Ukrainie przez zachodnich sojuszników (pomoc finansowa, dostawy broni, sankcje) jest wykorzystywane przez kremlowską propagandę do tego, by poprzeć twierdzenia Putina w dniu inwazji, że Ukraina została „całkowicie oddana pod zewnętrzną kontrolę” i „wzmocniona siłami zbrojnymi państw NATO i napompowana najnowocześniejszą bronią”.
W rosyjskich mediach państwowych mówiono nawet, że natowskie wojska biorą aktywny udział w wojnie, a niektóre ukraińskie jednostki wojskowe są de facto dowodzone przez zachodnich oficerów czy instruktorów. Jako dowody wykorzystywano zdjęcia i filmy z ochotnikami z zagranicy, walczącymi u boku Ukrainy.
– W rzeczywistości przeciwko nam walczy blok NATO, którego członkowie dostarczają kijowskiemu reżimowi ciężką broń, amunicję i informacje wywiadowcze oraz szkolą specjalistów wojskowych – powiedział na początku października 2022 sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i powiernik Putina Nikołaj Patruszew.
W maju 2022 roku użytkownicy mediów społecznościowych rozpowszechniali fałszywe informacje, jakoby państwa członkowskie Unii Europejskiej zamierzały przystąpić do wojny. W jednym z filmów, na którym umieszczono logo BBC News, twierdzono, że polski generał podpisał rozkaz postawienia armii w stan „pełnej gotowości”. Był to fejk. BBC oświadczyło, że nie przygotowało żadnego raportu tego rodzaju, a jego logo zostało użyte do stworzenia sfałszowanego wideo. Przedstawiciele polskiego rządu oskarżyli Moskwę o przeprowadzanie informacyjnych ataków na Polskę.
NATO jest stałym obiektem dezinformacji
Niedawna decyzja Niemiec o dostawie czołgów do Ukrainy również została natychmiast zinterpretowana w mediach społecznościowych w jednoznaczny sposób: Olaf Scholz przyznaje tym samym, że NATO prowadzi wojnę z Rosją.
Jeszcze przed ogłoszeniem jakichkolwiek informacji na temat przekazania Ukrainie czołgów przez Niemcy krążyły filmy, które pokazują dostawę niemieckich Leopardów 2 do Ukrainy. Zdaniem Romana Osadczuka to nie przypadek, że takie filmy, towarzyszące decyzji o dostawie niemieckich czołgów do Ukrainy, krążą masowo. – Z rosyjskiej perspektywy rozpowszechnianie takich treści może służyć temu, by pokazać, że Europa przygotowuje się do ataku na Rosję.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>