Prywatyzacja: przekręty w Niemczech wschodnich
14 października 2010Analiza poświęcona przestępczości gospodarczej w roku prywatyzacji tzw. majątku państwowego w byłym NRD, opiera się na badaniach naukowych, poświęconych negatywnym zjawiskom towarzyszącym zjednoczeniu Niemiec. Zadaniem Powiernictwa (Treuhandanstalt), działającego w latach 1990 – 1994 była prywatyzacja (lub likwidacja) około 8500 państwowych zakładów produkcyjnych. Pracowały w nich ponad 4 miliony zatrudnionych. Kryminolodzy i prawnicy z uniwersytetu w Münster (Monastyr w Westfalii) postanowili zbadać nie tylko to, na ile Powiernictwo umożliwiło, lecz na ile otwarcie sprzyjało kryminalnym machinacjom.
Szybko, przymykając oko
Okazało się, że na skutek prymatu tempa nad solidnością, prywatyzacji zabrakło należytej kontroli. I tak placówka nadzoru w najgorętszej fazie prywatyzacji w latach 1991 – 1995, obsadzona była przez 2 osoby: prokuratora i oddelegowanego w tym celu policjanta. Wynika stąd – wykazują autorzy raportu, który ukazał się w formie książkowej – że dyrekcja Powiernictwa nie była wcale zainteresowana wyjaśnieniem podejrzanych prywatyzacji. Ponieważ zabrakło kontroli, to – uważają naukowcy z Münster – przyjęto zasadę „przypadkowej wykrywalności” popełnianych przestępstw.
Na lewo, zgodnie z zasadą
Dwuosobowa placówka kontrolna Powiernictwa zbadała 3660 spraw kryminalnych w toku prywatyzacji. Okazuje się jednak, że nie istniał przymus wszczynania dochodzeń. W konsekwencji z tej liczby jedynie 1426 spraw stało się przedmiotem prokuratorskiego śledztwa. Z tej zaś liczby zaledwie jedna trzecia była rezultatem pracy wewnętrznej placówki kontrolnej w Powiernictwie. Powiernictwo było produktem Made in GDR. Podstawą prawną działania tego urzędu była uchwalona przez NRD „ustawa o prywatyzacji i reorganizacji majątku ludowego“. Nie przewidywała ona zwrotu właścicielom zagrabionej własności. Po zjednoczeniu zmieniła się jedynie zależność administracyjna placówki, która podlegała odtąd resortowi finansów RFN.
Wpływy Powiernictwa wyniosły 60 mld marek. Wydatki – ponad 300 miliardów. Saldo końcowe? Minus 240 miliardów.
ag/ Andrzej Paprzyca
red. odp.: Andrzej Pawlak