Przemysł ostrzega przed nacjonalizmem. „Klęska gospodarki”
18 stycznia 2017Niemieccy pracodawcy ostrzegają, że rosnąca popularność prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) i jej narodowa, populistyczna strategia polityczna, zaszkodziłaby Niemcom.
– Obraźliwe i pogardliwe opinie o innych krajach są w zupełnej sprzeczności z sukcesami, jakie chce odnosić niemiecka gospodarka – powiedział prezes Zrzeszenia Niemieckich Pracodawców (BDA) Ingo Kramer na spotkaniu z dziennikarzami (16.01.2017). – Istnieje groźba, że wszystko, co jawi się obce, staje się celem werbalnych, druzgocących ataków – zaznaczył.
Wszyscy powinni dawać odpór
Za niebezpieczną Kramer uznał nie tylko retorykę AfD. Przede wszystkim propagowane przez nią treści są śmiertelnym ciosem dla naszej narodowej gospodarki – powiedział, zaznaczając, że w przyszłości Niemcy będą potrzebować m.in. zagranicznych fachowców, inwestycji w oświatę i otwartych granic.
– Trzeba wspierać integrację wewnątrz Unii Europejskiej i nie kwestionować jej. Jeżeli nikt nie wynalazłby wcześniej UE, to my powinniśmy to zrobić – powiedział Kramer, zaznaczając, że społeczeństwo, które o tym zapomina, nie wyciągnęło żadnych wniosków z historii.
Szef BDA wezwał Niemców, aby na co dzień aktywnie przeciwstawiali się populizmowi i nacjonalizmowi. – Każdy z nas powinien dawać odpór tym zjawiskom.
Ameryka też potrzebuje otwartych rynków
Także ostatnie wypowiedzi prezydenta-elekta Donalda Trumpa niepokoją Kramera. – Jeżeli nastąpiłoby odejście od otwartych rynków, żaden europejski kraj nie mógłby utrzymać swojego dobrobytu. To byłaby klęska – powiedział Kramer.
Trump ostro krytykujący Niemcy, Unię Europejska, NATO i przemysł samochodowy, napędza Niemcom i Europie jeszcze większego strachu przed rozpoczynającą się w piątek (20.01.2016) nową prezydenturą.
Dla Niemiec kluczową sprawą jest obrona przed wszelkimi formami protekcjonizmu – twierdzi Kramer. – Jesteśmy w ogromnym stopniu uzależnieni od międzynarodowych powiązań, które działają na naszą korzyść. Kramer wyraził przy tym nadzieję, że administracja waszyngtońska, pomimo zapowiedzi republikańskiego prezydenta, nie będzie forsować izolacjonizmu.
– Amerykanie są tak samo skazani na otwarte rynki jak my i trzeba to uzmysłowić prezydentowi USA – powiedział szef BDA. Jego zdaniem tylko przedsiębiorcy mogą powstrzymać amerykański rząd od działań protekcjonistycznych i w tym celu potrzebna jest skoncentrowana akcja.
– Nie pora, by teraz rozmawiać o minimalnych płacach czy innych stosunkowo błahych problemach przedsiębiorców w Niemczech – upominał.
W odniesieniu do obecnych zagrożeń i tendencji Kramer wezwał niemieckich polityków, szykujących się do walki wyborczej, by skoncentrowali się na długofalowych perspektywach na następne dziesięciolecia. – Nie wolno nam się zajmować deficytami, lecz robić wszystko, żeby utrzymać gospodarkę na obecnym poziomie.
Groźba wojny handlowej
Instytut Badań Gospodarki Światowej w Kilonii IfW ostrzega przed wojną handlową, do jakiej może doprowadzić przejęcie steru rządów przez Trumpa.
"Jeżeli Stany Zjednoczone np. podjęłyby jakieś kroki przeciwko niemieckiemu przemysłowi samochodowemu, pociągnęłoby to za sobą przypuszczalnie podobne działania UE" – powiedział dyrektor instytutu IfW Denis Snower w rozmowie z gazetą „Rheinische Post”. "Gdyby Stany Zjednoczone wprowadziły cła karne na importowane samochody, ze względów prawnych musiałoby to obowiązywać dla wszystkich typów pojazdów danej kategorii. Ze względu na międzynarodowe łańcuchy dostaw wywołałoby to ogromne gospodarcze szkody w amerykańskiej gospodarce" – ostrzegał Snower.
DPA / Małgorzata Matzke