Przemytnicy ‘zadurzyli się’ w Duesseldorfie
29 grudnia 2014Unia Europejska zwalcza międzynarodowy handel narkotykami, ale jednej luki na granicy za nic nie może zamknąć: Curacao. Ta wyspa, terytorium zależne Holandii, leżące na Karaibach, należy tym samym, podobnie jak inne kraje, do Unii Europejskiej.
Ten fakt wykorzystują przemytnicy narkotyków. W Curacao bierze swój początek nowy szlak narkotykowy, którego koniec znajduje się w Niemczech. "Spiegel" podał, że w ubiegłym roku na lotnisku w Duesseldorfie zatrzymano znacznie więcej pasażerów pod zarzutem przemytu kokainy niż w minionych latach.
Kurierzy w prawie każdym samolocie z Curacao
Co środę w Duesseldorfie ląduje bezpośredni samolot z należącej do Holandii wyspy Curacao. Norbert Drude, przewodniczący Celnego Urzędu Kryminalnego (ZKA) w Kolonii, powiedział hamburskiemu tygodnikowi, że „przy prawie każdym rejsie celnicy wyławiają przemytników kokainy; do końca listopada 2014 roku zabezpieczyli ponad 130 kilogramów białego proszku, czyli prawie dwukrotnie więcej niż przed rokiem.
Przerzucili się na Duesseldorf
Kurierzy przeważnie szmuglowali narkotyki w połkniętych plastikowych woreczkach. - Od czasu, gdy Holendrzy kontrolują na lotnisku Schiphol wszystkich pasażerów z Karaibów, przemytnicy przerzucili się na niedaleki Duesseldorf - wyjaśnia Drude.
Większość kurierów albo miała przy sobie bilety na dalszą podróż do Holandii, albo odbierano ich na lotnisku w Duesseldorfie. Mieszkańcy Curacao nie potrzebują wiz wjazdowych do UE.
Zabezpieczono setki kilogramów kokainy
Kokainę transportuje się przeważnie z południowoamerykańskiego lądu na tę wyspę, położoną niedaleko wybrzeży Wenezueli, po czym przemyca się ją dalej do Europy.
W grudniu br. policja zabezpieczyła setki kilogramów kokainy; 33 kg pracownicy berlińskiej firmy wykryli w dostawie niepalonej kawy z Brazylii, natomiast hamburscy celnicy skonfiskowali 384 kg kokainy wartości paru milionów euro, znalezionej w kontenerze w porcie.
(DW, RP, Spiegel) / Iwona D. Metzner