Putin „prawdopodobnie“ zezwolił na zamordowanie Litwinienki
21 stycznia 2016Władimir Putin prawdopodobnie zaaprobował zamordowanie krytyka Kremla, byłego agenta KGB Aleksandra Litwinienki, wynika z końcowego raportu śledztwa sądowego ws. śmierci Litwinienki opublikowanego w czwartek (21.01.2016) w Londynie. Otrucie byłego agenta zleciła przypuszczalnie Rosyjska Służba Bezpieczeństwa (FSB), napisał w raporcie prowadzący w Londynie śledztwo sędzia Robert Owen. Czyn ten „prawdopodobnie zaaprobowali” ówczesny szef FSB Nikołaj Patruszew i „także prezydent Putin“, napisał Owen.
Śledztwo sądowe nie jest równoznaczne z procesem i nie pociąga za sobą konsekwencji karnych. Jego wynik może jednak dodatkowo obciążyć i tak już mocno zachwiane stosunki między Moskwą i Londynem. Według doniesień „Guardiana” brytyjscy dyplomaci naciskają na premiera Davida Camerona, by zareagował na raport obłożeniem Rosji surowymi sankcjami.
Aleksander Litwinienko, były agent KGB, został zamordowany w 2006 roku w Londynie w niewyjaśnionych okolicznościach. Przypuszczalnie została mu podana w hotelu herbata z polonem-210. Radioaktywny pierwiastek jest silną trucizną, występuje rzadko i dysponują nim praktycznie tylko państwa posiadające broń jądrową.
Konflikt Litwinienki z Moskwą wywołało jego oświadczenie w Moskwie w 1998 roku, iż FSB zleciła mu zamordowanie oligarchy Borysa Berezowskiego. Pod koniec 2000 roku Litwinienko uciekł do Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymał azyl polityczny.
W wydanej w 2002 roku książce „Wysadzić Rosję” („Blowing Up Russia: Terror from Within”) Litwinienko utrzymuje, że zamachy terrorystyczne dokonane w 1999 roku na budynki mieszkalne w Rosji zostały przeprowadzone przez agentów FSB a ich celem było dostarczenie pretekstu do rozpoczęcia drugiej wojny w Czeczeni.
Zielona herbata w Mayfair
W listopadzie 2006 Litwinienko, który pracował też dla brytyjskiego wywiadu MI6, umówił się na herbatę ze swoimi byłymi kolegami, agentami Andriejem Ługowojem i Dmitrijem Kowtunem. Spotkanie odbywało się w hotelu Millennium, w eleganckiej dzielnicy Londynu Mayfair. Kilka godzin później Litwinienko został przewieziony do szpitala, trzy tygodnie później nie żył.
Krótko przed śmiercią Litwinienko obarczył odpowiedzialnością za otrucie go prezydenta Władimira Putina. Moskwa zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w tej sprawie. Do dzisiaj nie ma żadnych dowodów, a tło sprawy pozostaje niewyjaśnione.
Afera doprowadziła do zlodowacenia stosunków między Londynem i Moskwą. Wielka Brytania wydaliła z Londynu rosyjskich dyplomatów w reakcji na odmówienie przez Moskwę ekstradycji podejrzanego przez Scotland Yard o udział w morderstwie byłego agenta i deputowanego Dumy Andrieja Ługowoja. Rosja nie wydała też zgody na ekstradycję Kowtuna. Obydwaj byli agenci zaprzeczają swojemu udziałowi w otruciu Litwinienki.
W odpowiedzi na stanowisko Londynu Moskwa wydaliła z Rosji czterech brytyjskich dyplomatów. W 2010 roku Moskwa i Londyn zdecydowały się na wznowienie stosunków, mimo kontrowersji nadal istniejących wokół sprawy Litwinienki.
Trudno o bardziej wybuchowy wynik śledztwa
„Warto uświadomić sobie wymowę tego raportu”, skomentował szef rosyjskiej redakcji Deutsche Welle Ingo Mannteufel. „Po wieloletnim śledztwie, przesłuchaniu niezliczonych świadków, respektowany brytyjski sędzia dochodzi do wniosku, że rosyjski prezydent Putin prawdopodobnie zaaprobował zamordowanie przeciwnika politycznego. Tym samym wszyscy, którzy od dawna krytykują sposób pełnienia władzy w Rosji i wskazują na przestępczy charakter niektórych posunięć Kremla, mogą czuć się potwierdzeni w swoich przypuszczeniach. Trudno zatem wyobrazić sobie jeszcze bardziej wybuchowy wynik śledztwa”, uważa Ingo Manteufel.
afp, dpa, DW / Elżbieta Stasik