Putinowska wojna podjazdowa 2.0 [KOMENTARZ]
29 sierpnia 2014Dwa dni po spotkaniu prezydentów Rosji i Ukrainy Putina i Poroszenki w Mińsku, Kijów ogłasza, że rosyjskie oddziały przekroczyły granicę i zajęły kilka przygranicznych miejscowości. Także NATO zarzuca Ukrainie militarną eskalację i publikuje zdjęcia satelitarne, które mają dowodzić, że rosyjscy żołnierze, wyposażeni w nowoczesną broń i czołgi operują na terytorium Ukrainy.
W Europie mnożą się głosy, które żądają zaostrzenia sankcji przeciwko Rosji. Ale na wszystkie te oskarżenia Rosja reaguje cynicznie: dementuje wkroczenie wojsk i twierdzi, że chodzi o wewnętrzne sprawy Ukrainy.
Perfidna taktyka
Już od wielu miesięcy Rosja sięga po tę perfidną taktykę, wobec której Zachód jest bezradny. Podczas gdy Kreml oficjalnie apeluje o pokój, od marca prowadzi niewypowiedzianą wojnę przeciwko Ukrainie. Zaczęło się od Krymu. A ponieważ ta operacja była tak udana, Kreml rozpoczął destabilizację wschodniej Ukrainy, ponieważ z powodów wewnątrz- i zewnątrzpolitycznych nie chce zaakceptować europejskiego zwrotu Ukrainy.
Ta nowa forma asymetrycznego prowadzenia wojny - wojna podjazdowa 2.0 - zawiera cały pakiet taktyczny: wysyłanie najemników i ochotników, którzy szkoleni lub dowodzeni są przez zawodowych żołnierzy, ukryte operacje sił specjalnych i wyrafinowana wojna informacyjna.
Przez długi czas Zachód nie chciał przyznać, że między Rosją a Ukrainą toczy się faktyczna wojna, także ponieważ w Europie nikt nie jest zainteresowany konfliktem z Rosją - szczególnie konfliktem militarnym. Poza tym żaden z odpowiedzialnych polityków nie chciał dodatkowo zaostrzać sytuacji wypowiadając słowo "wojna". Wypada też wspomnieć, że także i ukraińskie kierownictwo państwowe mówiło dotąd oficjalnie o "operacji antyterrorystycznej".
Nowe sankcje
Ale jeśli już nawet przywódca separatystów Aleksander Zacharczenko sam przyznaje, że w szeregach separatystów walczy 3-4 tysięcy rosyjskich żołnierzy - rzekomo w czasie swojego urlopu - to w końcu staje się jasne to, co dotąd było tajemnicą poliszynela - Rosja z pomocą separatystów prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie. Informacji o rosyjskich żołnierzach, poległych na Ukrainie, nie da się już ukryć w Rosji.
To coraz bardziej oczywiste rosyjskie zaangażowanie w konflikt na Ukrainie zmusza Europę do działania. Wbrew temu, na co liczą Ukraińcy, ani Europa ani NATO nie włączą się militarnie do tego konfliktu. Ale Unia Europejska może odpowiedzieć nowymi sankcjami. To ponownie rozkręci spiralę sankcji. Trzeba jednak dobitnie zademonstrować rosyjskiemu kierownictwu, że wojna i przemoc nie mogą być środkami prowadzenia polityki w Europie. Dobrze, że teraz i w Rosji podnoszą się odważne głosy, które sprzeciwiają się tej polityce.
Ingo Mannteufel
tłum. Bartosz Dudek