Raport: Europol ma problem ze skutecznością
30 września 2021Szacuje się, że aż 90 proc. nielegalnie przekraczających granice unijne korzysta z pomocy przemytników. To nierzadko zorganizowane grupy przestępcze, które z procederu czerpią intratne zyski, liczone w miliardach euro. Tym bardziej, że do przemytu ludzi dochodzą często dodatkowe „dochodowe” przestępstwa, jak fałszowanie dokumentów czy handel ludźmi.
Z danych UE wynika, że działający na terytorium Unii Europejskiej przemytnicy pochodzą z ponad 122 krajów i na „ułatwianiu” podróży do UE mogą zarabiać nawet 6 mld euro rocznie. Przemyt migrantów uznawany jest za ogólnoświatowe przestępstwo, które po pierwsze zagraża życiu migrantów i uchodźców, ponieważ zdesperowane osoby bardzo często decydują się na groźne dla życia podróże – od 2015 r. w trakcie prób dotarcia do Europy w Morzu Śródziemnym i Atlantyku utonęło prawie 13 tys. osób – a po drugie podważa integralność granic. Dlatego UE postanowiła z tym walczyć systemowo.
Słaby dostęp do danych
Zwalczanie przemytu ludźmi leży w gestii państw członkowskich i to służby krajowe zajmują się prowadzeniem śledztw oraz prowadzą aresztowania przestępców, żeby jednak im pomóc Europol, czyli unijna agencja zajmująca się współpracą organów ścigania, powołała w 2016 r. Europejskie Centrum Przemytu Migrantów. Jego celem jest proaktywne wspieranie państw członkowskich w likwidowaniu grup zaangażowanych w przemyt ludzi. W praktyce, więc agencja pełnić ma rolę centrum wymiany informacji, gdzie zaangażowane kraje mogą np. podzielić się swoimi ustaleniami odnośnie przemytników. Teraz Europejski Trybunał Obrachunkowy, czyli organ kontrolny UE, postanowił sprawdzić czy kosztująca 10 mln euro rocznie centrum faktycznie skutecznie pomaga w zwalczaniu przemytu migrantów. Okazuje się, że średnio.
Jak wskazują unijni kontrolerzy, agencja ma przede wszystkim problem z uzyskaniem dostępu do wszystkich odpowiednich baz danych kryminalnych; państwa członkowskie oraz państwa trzecie, z którymi UE współpracuje w zakresie migracji, jak m.in. Albania, Serbia, Ukraina czy Gruzja, nie zawsze aktywnie współpracują z agencją, a dane które przekazują bywają niekompletne. Co prawda państwa nie muszą dostarczać Europolowi informacji operacyjnych ani zdradzać tajemnic prowadzonych śledztw, powinny jednak aktywniej dostarczać dane, które pomogą m.in. w identyfikacji przestępców.
Sytuacji zapewne nie pomaga fakt, że część państw nie opracowała jeszcze automatycznych systemów ładowania danych. To oznacza, że wszystkie dane muszą być wprowadzane do systemu Europolu ręcznie, do czego nie wszyscy urzędnicy są chętni. ETO ujawnia również, że Europol ma problem z pozyskiwaniem danych od firm prywatnych, jak np. platformy online czy dostawcy internetu. Mowa tu np. o danych osobowych internautów publikujących w sieci nielegalne treści związane z przemytem migrantów. Agencja może wnioskować o uzyskanie tych informacji za pośrednictwem krajowych służb np. policji, ale – jak wykazał ETO – robi to rzadko.
Europol nie korzysta z baz
Kontrolerzy zauważają też, że agencja nie korzysta wcale lub jedynie sporadycznie w zewnętrznych platform, jak np. unijna baza danych dotyczących przelotu pasażera (PNR), mimo że do większości z nich posiada dostęp. Problemem jest też słaba interoperacyjność baz danych; Europol często nie ma dostępu do baz państw członkowskich, a organy ścigania nie mogą wejść do systemu analizy agencji. Dzisiaj, aby uzyskać odpowiednie informacje, zainteresowane służby muszą złożyć specjalny wniosek, co jest czasochłonne i utrudnia wymianę danych. A to osłabia skuteczność agencji.
– W ostatnich latach pr zemyt migrantów stanowił dla UE poważne wyzwanie pod względem sytuacji humanitarnej oraz bezpieczeństwa w walce z przemytem migrantów, jaką prowadzą państwa członkowskie. Europol jest dla nich cenionym partnerem. Jako centrum wymiany informacji potrzebuje dostępu do wszystkich odpowiednich baz danych, a także musi systematycznie z nich korzystać, co obecnie nie ma miejsca – mówi Bettina Jakobsen z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego odpowiedzialna za to sprawozdanie.
Ocena na 8 i pół
Badanie Trybunału pokazało, że państwa współpracujące z Europolem doceniają informacje udostępniane im przez agencję i oceniają ją bardzo dobrze – na 8,5 punktów w 10-stopniowej skali. Kontrolerzy zauważają jednak, że w sumie ciężko zweryfikować faktyczną skuteczność Europolu, ponieważ agencja sama nie prowadzi pomiarów.
– Nie istnieje żadna procedura dotycząca systematycznego przekazywania przez kraje UE danych dotyczących rezultatów uzyskanych przy wsparciu Europolu. Agencja nie posiada też wskaźników wykonania dotyczących działań w zakresie zwalczania prania pieniędzy i przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów, które są także powiązane z przemytem migrantów. W związku z tym nie przeprowadza się ogólnego pomiaru wyników działania Europolu w zwalczaniu przemytu migrantów – mówią autorzy raportu.
Trybunał ma nadzieję, że wyniki audytu zostaną wzięte pod uwagę przy właśnie trwającej rewizji rozporządzenia o Europolu. Kontrolerzy zalecili również agencji, żeby m.in. usprawniła proces wymiany danych z partnerami, aktywniej korzystała z zewnętrznych baz danych i lepiej dokumentowała działalność.