Raport: Setki nadużyć seksualnych w archidiecezji kolońskiej
18 marca 2021Opublikowany w czwartek (18.03.2021) długo wyczekiwany niezależny raport na temat przypadków molestowania seksualnego i pedofilii wśród duchownych w archidiecezji kolońskiej Kościoła katolickiego w Niemczech liczy aż 800 stron.
Z raportu wynika, że pomiędzy 1975 a 2018 rokiem w diecezji kolońskiej 314 osób padło ofiarą molestowania seksualnego ze strony kleru i osób świeckich, związanych z diecezją. W raporcie doliczono się 202 domniemanych sprawców.
- Ponad połowę ofiar stanowiły dzieci w wieku poniżej 14 lat – powiedział dziennikarzom Bjoern Gercke, którego kancelarii Kościół zlecił sporządzenie raportu.
Hierarchowie zawiedli
Dodał, że jego badania nie koncentrowały się na tym, co domniemani sprawcy wyrządzili ofiarom, ale w większym stopniu dotyczyły reakcji osób odpowiedzialnych w Kościele katolickim - biskupów, arcybiskupów, wikariuszy - na informacje o molestowaniu i pedofilii.
W 75 przypadkach wysocy hierarchowie Kościoła, w tym jeden urzędujący obecnie arcybiskup, nie dopełnili swych obowiązków, co oznacza najczęściej, że nie reagowali na informacje o przypadkach molestowania seksualnego: nie zawiadomili organów ścigania, nie wyciągnęli konsekwencji wobec domniemanych sprawców czy nie udzielili wsparcia ofiarom.
Raport mocno obciąża byłego arcybiskupa diecezji kolońskiej Joachima Meisnera, który zmarł w 2017 roku. Zarzucono mu niedopełnienie zobowiązań w 24 przypadkach.
Wrzenie w archidiecezji kolońskiej
Obecny arcybiskup Hamburga Stefan Hesse, który wcześniej był wikariuszem generalnym w Kolonii, miał zaniedbać swe obowiązki w 11 przypadkach. Według agencji DPA Hesse zaprzecza tym zarzutom.
Z kolei aktualny arcybiskup Kolonii Rainer Maria Woelki nie dopuścił się – według raportu – podobnych uchybień.
W minionych miesiącach Woelki był ostro krytykowany za odmowę publikacji wcześniejszego raportu o nadużyciach seksualnych, popełnionych przez księży w jego diecezji. Decyzję tę tłumaczył ochroną prawa do prywatności domniemanych sprawców, wymienionych w raporcie sporządzonym przez monachijską kancelarię prawną. Kwestionował również obiektywizm jego autorów.
Postawa arcybiskupa wywołała kontrowersje nawet wśród hierarchów Kościoła katolickiego w Niemczech. Przewodniczący episkopatu Niemiec biskup Limburga Georg Baetzing ocenił pod koniec lutego, że sposób wyjaśniania skandalu pedofilskiego w archidiecezji kolońskiej to „katastrofa”. W ostatnim czasie wzrosła liczba wiernych, którzy zdecydowali się wystąpić z Kościoła katolickiego w Niemczech – wielu na znak protestu przeciwko postawie niektórych hierarchów w sprawie skandali pedofilskich.
Kardynał Woelki wyciąga konsekwencje
Wbrew temu, co mu zarzucano, w czwartek Woelki natychmiast wyciągnął konsekwencje personalne z ustaleń raportu o molestowaniu seksualnym w jego diecezji. Zawiesił biskupa pomocniczego Dominikusa Schwaderlappa i oficjała Guentera Assenmachera.
Woelki przyznał, że ustalenia raportu potwierdziły jego obawy, iż wysocy hierarchowie kościelni ponoszą winę za to, że nie zgłoszono przypadków nadużyć seksualnych, a sprawcy nie zostali ukarani. - Także moi poprzednicy są winni. Od dziś nie możemy już powiedzieć, że o niczym nie wiedzieliśmy - przyznał kardynał. Zapowiedział, że wyśle raport do Stolicy Apostolskiej.
W reakcji na zarzuty sformułowane w raporcie arcybiskup Hamburga Stefan Hesse złożył na ręce papieża Franciszka ofertę rezygnacji z kierowania swoją archidiecezją.
(AP,DPA/widz)
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>