Rewizje u byłych członków Waffen-SS
29 stycznia 2016W Dortmundze trwa śledztwo przeciwko trzem byłym członkom SS, każdy z nich ma ok. 90 lat. jako członkowie dywizji pancernej SS "Hitlerjugend" mieli uczestniczyć w zbrodniach wojennych m.in. na terenie Francji.
Chodzi o wydarzenia, które miały miejsce między kwietniem 1944 a majem 1945 roku. Jednym z nich było zamordowanie 1 kwietnia 1944 roku 86 mieszkańców francuskiego miasta Ascq. Niemcy zabili francuską ludność po tym, jak w mieście doszło do zamachu na pociąg transportujący niemieckie wojsko.
Przeszukano mieszkania
We wtorek i czwartek (26 i 28.01.2016) policjanci i śledczy Landowego Urzędu Kryminalnego Nadrenii Północnej-Westfalii przeszukali mieszkania trzech mężczyzn. W akcję zaangażowani byli również policjanci z Badenii Wirtembergii, Dolnej Saksonii oraz Saksonii.
Wszyscy trzej podejrzani potwierdzili przynależność do dywizji pancernej, o którą chodzi, jednak zaprzeczyli, jakoby mieli wziąć udział w zarzucanych im zbrodniach. Dwóch z nich mieszka w pobliżu Dresna w Saksonii a jeden niedaleko Hanoweru. W zeznaniach stwierdzili, że masakrę na mieszkańcach francuskiej miejscowości w Normandii rozkazali przywódcy dywizji. Według ich zeznań "żandarmeria udaremniła rozstrzelanie dalszych mieszkańców". Prowodyrzy masakry stanęli po wojnie przed sądem i zostali skazani.
Masakra w mieście Ascq była najcięższą zbrodnią
Po przeszukaniu mieszkań byłych członków SS główny prokurator prowadzący sprawę w Dortmundzie, Andreas Brendel, powiedział, że mężczyźni "mają duże powiązania z Waffen-SS".
Policja skonfiskowała dokumenty, ale na razie jeszcze nie wiadomo, czy śledztwo będzie kontynuowane oraz czy zarzuty się potwierdzą.
Masakra na francuskiej ludności w normandzkiej miejscowości Ascq niedaleko Lille nie jest jedynym zarzutem, jaki śledczy badają. Chodzi również o dalsze zabójstwa, np. amerykańskiego spadochroniarza na terenie Niemiec. - Ascq jest jednak najcięższym przypadkiem - potwierdził prokurator Brendel.
dpa, afp/ Róża Romaniec