Reynders: Czekamy na nowy rząd, by rozmawiać o KPO
15 listopada 2023Unijni ministrowie w Radzie UE zajmowali się w środę (15.11.2023) postępowaniami z artykułu siódmego wobec Polski oraz Węgier. W przypadku Polski ta procedura została wszczęta przez Komisję Europejską w grudniu 2017 roku głównie wskutek manipulacji przy Sądzie Najwyższym, Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa. Natomiast postępowanie wobec Węgier wszczął Parlament Europejski we wrześniu 2018 roku. W przypadku obu krajów postępowanie polega na wysłuchaniach ministrów ds. UE w sprawie stanu praworządności lub – jak dzisiaj – na krótszych sprawozdaniach Komisji Europejskiej. Dotąd nie było bowiem pewności co do większości wymaganej do sformułowania oficjalnych zaleceń naprawczych (80 proc. krajów UE), ani tym bardziej brakowało jednomyślności reszty krajów Unii potrzebnej w przypadku nakładania sankcji.
– W przypadku Polski czekamy na nowy rząd po wyborach. A dziś to okazja do przedstawienia wydarzeń ostatnich miesięcy – powiedział tuż przed rozpoczęciem obrad Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości. Pytany o ewentualną renegocjację praworządnościowych zapisów w polskim KPO komisarz Reynders odpowiedział, że nie chodzi o nowe negocjacje, lecz o „wdrożenie reform zapisanych w kamieniach milowych” z KPO.
„Potrzebujemy nowego rządu”
Pomysł czasochłonnych zmian w warunkach praworządnościowych jest wysuwany przez niektórych ekspertów z obaw o ewentualne wetowanie – proponowanych przez nowy rząd – reform wymiaru sprawiedliwości przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jednak w Komisji Europejskiej, wedle nieoficjalnych informacji, taki pomysł nie był dotąd dyskutowany, a uwaga skupia się na tym, w jaki sposób Polska może spełnić obecne warunki odblokowujące wypłaty z KPO wynegocjowanego w 2022 roku (to w sumie 34 mld euro subsydiów i tanich pożyczek dla Polski). Komisja oczekuje zmian w stanie prawnym, a nie tylko deklaracji politycznych przyjaznych państwu prawa. – Przede wszystkim potrzebujemy nowego rządu. To będzie najskuteczniejszy moment – odpowiadał dziś Reynders. Zapewniał, że potem „zaangażujemy się w dyskusję z nowym rządem, aby zobaczyć, jak możliwe jest jak najszybsze przeprowadzenie reform, które muszą być wdrożone przed ostateczną pozytywną oceną” w kwestii KPO.
– Nowy rząd Polski będzie musiał podjąć ważne kroki, aby rozwiać nasze obawy dotyczące praworządności, w szczególności w odniesieniu do niezależności sądownictwa. Komisja wyraziła dziś nadzieję, że następny rząd zaangażuje się w znaczące reformy, aby rozwiać te obawy. Oczywiście, zawsze będziemy gotowi udzielić Polsce wszelkiego niezbędnego wsparcia – podsumowywał po dzisiejszych obradach Marosz Szefczovicz, wiceszef Komisji Europejskiej. Polskę reprezentował tylko ambasador przy UE.
Zaliczka z REPowerEU bardzo blisko
Zupełnie odrębna (i niezwiązana z kwestiami praworządnościowymi) ścieżka w rokowaniach między władzami Polski i Komisją Europejską dotyczy nowych funduszy z REPowerEU (na politykę klimatyczną), które w grudniu niemal na pewno – pod względem formalnym – staną się nową częścią KPO. To da Polsce prawo do zaliczki wynoszącej ponad 5 mld euro, której pierwsza transza byłaby do wypłacenia już w pierwszym kwartale 2024 roku.
Rząd Mateusza Morawieckiego złożył 31 sierpnia w Komisji Europejskiej swój projekt rozdziału REPowerEU z wnioskiem o 25,76 mld euro, na co składa się 23 mld euro tanich pożyczek (to reszta należnych Polsce kredytów z Funduszu Odbudowy) oraz 2,76 mld euro dotacji rozdzielanych wedle odgórnego unijnego klucza między państwa UE z dodatkowej puli subsydiów REPowerEU. Odpowiedzialna za negocjacje m.in. polskiego REPowerEU grupa urzędników UE – wedle naszych informacji – już w ten piątek będzie finalizować w Brukseli polski projekt, co oznacza, że Komisja Europejska może dać swe zielone światło już w przyszłym tygodniu. To pozwoliłoby Radzie UE na zatwierdzenie tych funduszy dla Polski już 7 grudnia.
– Jednak nawet w razie opóźnień i tak zdążymy do końca tego roku – przekonuje jeden z naszych rozmówców w unijnych instytucjach. Zgodnie z ogólnymi przepisami UE pieniądze przepadłyby bez sfinalizowania REPowerEU do 31 grudnia.
Trzy blokady dla Węgier
Unijne fundusze dla Węgier, o czym przypominał dziś Reynders, pozostają teraz zablokowane na trzy sposoby, czyli przez praworządnościowe kamienie milowe w węgierskim KPO oraz – w przypadku polityki spójności – w ramach procedury „pieniądze za praworządność”, a także za sprawą niespełniania paru warunków z Karty Praw Podstawowych UE.
– Poruszono kwestie niezależności sądownictwa, w tym powoływania sędziów, procedury wyboru członków Wysokiej Rady Sądownictwa czy też prawa do kierowania pytań prejudycjalnych do TSUE. A także problem przepisów o zamówieniach publicznych, oświadczeniach majątkowych władz publicznych, wolności słowa, traktowania mniejszości, w tym LGBT – powiedział minister Pascual Ignacio Navarro Rios, który prowadził dzisiejsze obrady w imieniu hiszpańskiej prezydencji w Radzie UE.
Hiszpańskie spory
Unijni ministrowie, pomimo apeli hiszpańskiej prawicy, nie zajęli się dziś hiszpańskimi konfliktami o praworządność. Komisja Europejska nadal analizuje projekt amnestii, która zakończyłaby sprawy karne przeciwko kilkuset przywódcom i zwolennikom niepodległości Katalonii związane z bezprawnym referendum i próbą oderwania się Katalonii od Hiszpanii w 2017 roku. Amnestia ma być ceną, jaką lewicowy premier Pedro Sánchez płaci za poparcie części katalońskich posłów dla swej nowej koalicji rządowej.
Alberto Nunez Feijoo, szef konserwatywnej Partii Ludowej, twierdzi, że propozycja amnestii jest antykonstytucyjna i niszczy zasadę równości wobec prawa. – Jako członek UE mamy prawo prosić Unię o egzekwowanie prawa we wszystkich państwach członkowskich – przekonywał w tym tygodniu Feijoo, porównując plan Sáncheza do posunięć Węgier i Polski.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!