Rodziny przeciwko rządowi Niemiec. Chodzi o klimat
31 października 2019To pierwszy taki pozew klimatyczny w Niemczech i pierwszy tego typu proces, który odbył się w czwartek (31.10.2019) w Berlinie. Trzy rodziny i organizacja ekologiczna Greenpeace chcą zmusić niemiecki rząd do podjęcia bardziej intensywnych działań przeciwko globalnemu ociepleniu. To naruszenie podstawowych praw człowieka – argumentują.
Nieosiągnięte cele
Obecna koalicja rządowa nie robi wystarczająco dużo dla zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych – to zarzuty kierowane przez skarżące rodziny i Greenpeace. Niemcy nie są w stanie osiągnąć uzgodnionego już w 2007 roku celu ograniczenia emisji do 2020 roku (w porównaniu z rokiem 1990) o 40 procent – wskazywali skarżący.
Szacuje się, że w 2020 roku będzie to tylko 33 proc., a pierwotny cel może zostać osiągnięty najwcześniej w 2023 roku.
Zagrożona egzystencja
Rodziny zajmujące się rolnictwem (z wyspy na Morzu Północnym, Dolnej Saksonii i Brandenburgii) argumentowały przed sądem, dlaczego obawiają się o swoją egzystencję. Wskazywały na suszę i spowodowane nią klęski nieurodzaju, ekstremalne warunki pogodowe oraz szkodniki, które nie powinny występować w Niemczech.
– Proszę, abyśmy wpoili rządowi, że musimy wybrać inną drogę – apelowała Claus Blohm z Dolnej Saksonii. – Potrzebujemy pomocy – dodała.
Sąd wydał wyrok
Rząd Angeli Merkel uważa skargę za niedopuszczalną. Opinię rządu podzielił też sąd administracyjny w Berlinie, odrzucając pozew. Sędziowie wskazali na brak legitymacji procesowej powoda. Sędzia Hans-Ulrich Marticke prosił o wyrozumiałość. – Musimy szanować pole manewru władzy wykonawczej – powiedział.
Adwokat Greenpeace, Roda Verheyen, nie była rozczarowana wyrokiem. Sąd zgodził się zasadniczo, że ochrona klimatu może zostać zaskarżona i „nie jest to czysto polityczne pole działania” – powiedziała Verheyen.
Ze względu na fundamentalne znaczenie pozwu berliński sąd dopuścił apelację. Roda Verheyen nie zdradziła, czy Greenpeace i rodziny rolników skorzystają z tej możliwości.
dpa, afp/dom