Rosja. Jak zmieniają się jej cele w wojnie z Ukrainą
29 lipca 2022– Rosja pomoże ukraińskiemu narodowi otrząsnąć się z absolutnie antynarodowego i antyhistorycznego reżimu – mówił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow na spotkaniu Ligi Arabskiej w Kairze 24 lipca, jak podała agencja TASS.
Rosja „żałuje narodu ukraińskiego”, który zasługuje na „znacznie więcej”. Niecałe trzy miesiące temu Ławrow mówił coś zupełnie innego; że celem Moskwy jest ochrona ludności Donbasu i że Kreml nie dążył do zmiany władzy w Kijowie.
DW podsumowuje, jak w ciągu ostatnich pięciu miesięcy zmieniały się wypowiedzi prezydenta Władimira Putina, ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i innych przedstawicieli Rosji na temat celów Moskwy w wojnie przeciwko Ukrainie.
Lipiec: Rozszerzenie „celów geograficznych”
20 lipca Ławrow powiedział rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej RIA Novosti i rosyjskiemu nadawcy RT, że Moskwa chce kontynuować „denazyfikację i demilitaryzację Ukrainy”, aby nie stanowiła żadnego niebezpieczeństwa ani zagrożenia militarnego dla Rosji. Dodał: „Chodzi nie tylko o Doniecką i Ługańską Republikę Ludową, ale także o obwody chersoński i zaporoski oraz szereg innych rejonów”.
Siergiej Ławrow nie wykluczył rozszerzenia „celów geograficznych” w wojnie z Ukrainą poza tzw. republiki ludowe i dodał, że prowadzenie negocjacji z Ukrainą „w obecnej sytuacji” nie ma sensu. Wywołało to silne reakcje w ukraińskich mediach. Podejrzewano, że Rosja może „przygotowywać grunt pod zaanektowanie południowej Ukrainy”.
Maj: „Celem nie jest zmiana reżimu w Kijowie”
Dosłownie trzy miesiące przed wystąpieniem w Kairze Ławrow twierdził, że Rosja nie chce obalać obecnego kierownictwa w Kijowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim na czele.
– Nie domagamy się, żeby się poddał. Żądamy, aby wydał rozkaz uwolnienia wszystkich cywilów i zaniechania oporu. Naszym celem nie jest zmiana reżimu w Ukrainie. To specjalność Amerykanów, zajmują się tym na całym świecie – mówił 1 maja minister spraw zagranicznych włoskiemu koncernowi medialnemu Mediaset.
Właściwym celem Rosji jest „zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom wschodniej Ukrainy, by nie groziła im militaryzacja i nazyfikacja, a także by z terytorium Ukrainy nie płynęło zagrożone dla bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej”, jak wyjaśniał w wywiadzie Ławrow. Był to jego pierwszy wywiad dla dziennikarzy europejskich stacji telewizyjnych od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie.
Później, 31 maja, na spotkaniu z sekretarzem generalnym Organizacji Współpracy Islamskiej (OIC) Husseinem Ibrahimem Tahą, Ławrow wyraził opinię, że „zachodni koledzy” wykorzystują sytuację na Ukrainie, aby zapobiec „powstaniu wielobiegunowego świata”.
Marzec i kwiecień: niedopuszczenie do wejścia Ukrainy do NATO
Rzekome zagrożenie Rosji przez Zachód, a zwłaszcza NATO, było głównym tematem wystąpień rosyjskich polityków tuż po rozpoczęciu wojny. Stale zresztą powtarzają, że Ukraina musi być neutralna. Tylko w ten sposób można zapobiec jej wstąpieniu do NATO. Podkreślił to także Władimir Putin na spotkaniu z przedstawicielami rosyjskich przewoźników lotniczych 5 marca. Dodał wówczas, że w przypadku konfliktu między Rosją a NATO wszyscy będą mieli „jasność” co do jego skutków.
Krótko przed tym, 1 marca, niecały tydzień po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, minister obrony Siergiej Szojgu powiedział w telewizji: „Najważniejsza jest ochrona Federacji Rosyjskiej przed zagrożeniem militarnym ze strony państw zachodnich, które próbują wykorzystać naród ukraiński do walki przeciwko naszemu krajowi”.
Pod koniec marca, gdy nie powiodła się rosyjska ofensywa na stolicę Ukrainy, retoryka uległa zauważalnej zmianie. „Denazyfikacja i demilitaryzacja” zeszły na dalszy plan. Priorytetem było wsparcie dla Donbasu i rozwiązanie zaistniałego konfliktu poprzez negocjacje.
Na przykład 25 marca zastępca szefa Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej generał pułkownik Siergiej Rudskoj oświadczył na briefingu, że celem „rosyjskiej operacji specjalnej jest udzielenie pomocy mieszkańcom Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej, którzy przez osiem lat byli narażeni na ludobójstwo ze strony kijowskiego reżimu”.
W kwietniu natomiast przedstawiciele Rosji ponownie poruszyli temat konfrontacji Rosji z NATO i USA. 11 kwietnia Siergiej Ławrow powiedział państwowej stacji telewizyjnej Rossija 24: „Nasza specjalna operacja wojskowa ma na celu położenie kresu bezwzględnemu rozszerzaniu kursu na całkowitą dominację USA na arenie międzynarodowej i podporządkowanych im pozostałych państw zachodnich”. Zdaniem Ławrowa Zachód uczynił z Ukrainy „pozycję wyjściową do ostatecznego wyparcia Rosji”, ale, jak zapewnił, Rosja „nigdy nie zgodzi się na zajmowanie podrzędnej pozycji”.
Także Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, chce zapobiec członkostwu Ukrainy w NATO. W wywiadzie dla rosyjskiego tygodnika „Argumenty i Fakty” Miedwiediew powiedział 29 czerwca, że dla Rosji byłoby to bardziej niebezpieczne niż członkostwo Szwecji i Finlandii w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Jednocześnie podkreślił, że Krym pozostaje teraz na zawsze częścią Rosji: „Każda próba inwazji na Krym byłaby wypowiedzeniem wojny naszemu krajowi. Gdyby dokonał jej jakiś członek NATO, byłby to konflikt z całym Sojuszem Północnoatlantyckim, trzecia wojna światowa, totalna katastrofa”.
To samo mówił Władimir Putin w marcu na spotkaniu z przedstawicielami towarzystw lotniczych.
24 lutego: „Ochrona ludności Donbasu”
W telewizyjnym wystąpieniu prezydenta Putina z 24 lutego, w którym ogłosił rosyjską inwazję i nazwał ją „specjalną operacją wojskową”, sporo miejsca zajęło rzekome zagrożenie Rosji ze strony dalszego rozszerzania NATO na wschód. W swym przemówieniu Putin stwierdził już wtedy, że celem „specjalnej operacji wojskowej” jest ochrona „ludzi, którzy od ośmiu lat są poddawani tyranii i ludobójstwu przez kijowski reżim”.
– Dlatego zależy nam na demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy. Postawimy też przed sądem tych, którzy popełnili wiele krwawych zbrodni na ludności cywilnej, w tym na obywatelach Federacji Rosyjskiej – oświadczył Putin. Wtedy zapewniał jeszcze, że Moskwa nie planuje okupacji terenów ukraińskich.
Autor: Alexandra Ivanova