Rosyjski śpiewak nie wystąpi w Bayreuth
21 lipca 2012Evgeny Nikitin miał zaśpiewać w tym roku główną rolę w "Holendrze Tułaczu" Ryszarda Wagnera. Lecz organizatorzy festiwalu zdecydowali się na zerwanie kontraktu, i to na kilka dni przed jego planowanym występem, ponieważ wyszło na jaw, że śpiewak ma na piersi wytatuowane nazistowskie symbole. Obecnie trwają poszukiwania zastępstwa odtwórcy tej roli.
- Nie byłem świadom irytacji i zadrażnień, jakie te symbole i znaki mogą wywołać w Bayreuth, szczególnie w kontekście historii festiwalu - przyznał Nikitin.
Błędy młodości
Uwagę organizatorów festiwalu i reżysera "Holendra" zwróciły nagrania filmowe wyemitowane w ubiegły piątek (20.07) w magazynie kulturalnym "Aspekte" w telewizji ZDF, w których widoczne były tatuaże na torsie artysty. Nad piersią Nikitin ma tatuaż z wyraźną swastyką, który pokryty jest obecnie innymi, kolorowymi elementami.
- Tego nie można zignorować. Nie można przejść nad tym do porządku dziennego - powiedział rzecznik festiwalu Peter Emmerich.
W sobotę (21.07) rano organizatorzy festiwalu poprosili Nikitina na rozmowę, po której zdecydował się on opuścić Bayreuth.
- Te tatuaże pochodzą z młodzieńczych lat - powiedział. - Były moim wielkim życiowym błędem i życzyłbym sobie, żeby to się nigdy nie stało - dodał.
W trakcie licznych wywiadów rosyjski śpiewak opowiadał, że kiedyś grał w heavymetalowym zespole. W magazynie "Aspekte" można było obejrzeć nagrania z tamtych lat pokazujące Nikitina z nagim torsem i gładko ogoloną głową, grającego na perkusji. Aktualne zdjęcia pokazują, że obecnie jego tatuaż ze swastyką został pokryty innym motywem.
Angażowali artystę
- Obsadzając rolę Holendra dyrekcja artystyczna festiwalu w Bayreuth nie zważała na tatuaże - podkreślił rzecznik festiwalu. - Angażowany jest głos, śpiewak - i dodał, że nie odgrywa przy tym roli kolor skóry czy narodowość i nie zważa się na to, co ktoś ma na skórze. - Ale w tym przypadku sytuacja jest nieco inna - dodał.
Historia Festiwalu Wagnerowskiego nacechowana jest konotacjami z okresu Trzeciej Rzeszy. Adolf Hitler był częstym gościem festiwalu, a naziści uważali Wagnera za kompozytora oddającego najlepiej ducha niemieckiego narodu. W Izraelu po dziś dzień nie gra się muzyki Wagnera, a w latach 50' z dużymi oporami udało się reanimować Festiwal Wagnerowski.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek