Rumunia odrzuca zarzut korupcji. "Są gorsze państwa w UE"
17 grudnia 2018Na kilka tygodni przed turnusowym przejęciem przez Rumunię prezydencji Rady Unii Europejskiej z dniem 1 stycznia 2019 premier Rumunii Viorica Dancila zarzuca UE dyskryminowanie jej kraju. Odrzuca ona krytykę jej rządu przez brukselskie władze i wyzywa swoją partię, by dłużej nie tolerować takich ataków. Podkreśla przy tym, że inne kraje Unii Europejskiej są jeszcze bardziej skorumpowane niż Rumunia, ale nie są tak krytykowane. Dancila uważa, że krytyka Unii Europejskiej bierze się stąd, że Rumunia jest krajem Europy Wschodniej. Ona sama jest zagorzałą proeuropejką i żąda, by jej krajowi okazywać respekt.
Protesty w Rumunii. Cała nadzieja w diasporze
W podobnym duchu wyraził się szef rumuńskich socjaldemokratów Liviu Dragnea. Uważa się go za polityka mocno wspierającego rumuński rząd. – Rumunia nie zgadza się z tym, że traktuje się ją jako kraj członkowski drugiej kategorii – powiedział na kongresie swojej partii PSD. Rumunia domaga się przysługującego jej prawa do własnych poglądów.
Spór o zwalczanie korupcji
Rumunia przejmuje 1 stycznia na sześć miesięcy przewodnictwo Unii Europejskiej po Austrii. Komisja Europejska zarzuca rumuńskiemu rządowi przede wszystkim, że nie dość robi w walce z korupcją. Poza tym Bruksela obawia się osłabienia niezawisłości rumuńskiego wymiaru sprawiedliwości na skutek reform wdrażanych przez rząd. W swoim najnowszym raporcie Komisja krytykuje regres na tym polu.
Rząd Vioricy Dancila planuje kontrowersyjną amnestię dla skorumpowanych polityków i urzędników, na czym skorzystałby także skazany za korupcję szef partii Dragnea. Niedawno rząd usunął ze stanowiska szefową niezależnej instytucji antykorupcyjnej.
Nieporównywalna z Węgrami czy Polską
Generalnie przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker jest zdania, że Rumunia jest dobrze przygotowana na przejęcie prezydencji. Rozbieżne poglądy w kwestii państwa prawa są raczej dwustronnym tematem między Brukselą i Bukaresztem i nie mają nic wspólnego z przewodnictwem Radzie – jak Juncker podkreślił na początku grudnia.
Premier Dancila zapewniała wtedy, że jej rząd robi wszystko, aby utrzymać niezawisłość wymiaru sprawiedliwości. – Nie powinno się stawiać Rumunii w jednym szeregu z Polską i Węgrami, wobec których toczy się postępowanie na podstawie artykułu 7. ze względu na zagrożenie praworządności i kanonów wartości Unii Europejskiej.
W najnowszym raporcie Komisja Europejska krytykowała, że rozwój w Rumunii idzie w złym kierunku, przez co niweczy się postępy. Rząd Dancili utrudnia działania prokuratorów zwalczających korupcję. Rozmaite nowe ustawy i regulacje mają na celu bezkarność polityków. Motorem tych działań jest szef partii PSD, któremu grożą dalsze sprawy za korupcję. Po zwycięstwie jego partii w wyborach w 2016 r. nie mógł on zostać premierem, gdyż był już skazany za nadużywanie władzy. Vioricę Danccila uważa się za jego marionetkę.
dpa/ma