Ryzykowny zawód? Wzrost przemocy wobec polityków
28 września 2016Politycy stają się coraz częściej celem brutalnych aktów przemocy motywowanych politycznie. Od początku 2016 roku odnotowano 813 takich ataków – poinformowało niemieckie MSW w odpowiedzi na interpelację Zielonych. Połowa tych aktów przemocy przypisywana jest, według doniesień medialnych pokrywających się z informacjami rządu, „jednoznacznie środowiskom skrajnie prawicowym” - konkretnie tzw. "Obywatelom Rzeszy" oraz "Identytarystom" z "Ruchu Tożsamościowego". 97 przestępstw zalicza się na konto lewicowego spektrum - informuje „Der Spiegel”.
Wśród ataków bezpośrednich na polityków odnotowano 18 ataków fizycznych, na skutek których politycy doznali obrażeń. Inne rodzaje ataków stosowanych wobec polityków to nękanie, groźby, niszczenie mienia oraz podżeganie do nienaawiści na tle rasowym lub narodowościowym. Były też przypadki podpaleń. W przypadku 297 ataków trudno było jednoznacznie stwierdzić, czym były motywowane.
Ataki prawicowe wymierzone w dziennikarzy
Dokładną ewidencję aktów przemocy wobec polityków rozpoczęto dopiero w tym roku. Dlatego niemożliwe jest porównanie ich liczby z ubiegłym rokiem. Wg źródeł policyjnych 93 czynów karalnych dopuszczono się wobec wspólnot religijnych i instytucji i 37 wobec ich przedstawicieli. - Odpowiedź rządu na nasze zapytanie ukazuje dużą skałę zagrożenia ze strony neonazistów w naszym kraju – powiedziała tygodnikowi „Der Spiegel” ekspertka ds. polityki wewnętrznej Zielonych Irene Mihalic.
Wobec dziennikarzy dopuszczono się w tym roku 93 aktów przemocy w tym 54 o charakterze prawicowym, 18 przypisuje się lewicowemu spektrum.
Niemcami wstrząsnął atak o podłożu ksenofobicznym na Henriette Reker w czasie kampanii wyborczej na burmistrza Kolonii w październiku 2015 r. Popularna i lubiana polityk ledwo przeżyła atak nożownika.
DW / Barbara Cöllen