1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz jedzie do Bidena ze wsparciem przeciw Trumpowi

8 lutego 2024

Wsparcie USA dla Ukrainy jest zagrożone z powodu polityki Trumpa. Kanclerz Scholz chce w Waszyngtonie pomóc osaczonemu prezydentowi Bidenowi.

https://p.dw.com/p/4c96j
Olaf Scholz w Białym Domu, 3 marca 2023
Olaf Scholz w Białym Domu, 3 marca 2023Zdjęcie: Susan Walsh/AP/picture alliance

Olaf Scholz będzie w dniach 8-9 lutego przebywał z wizytą USA, gdzie spotka się z prezydentem USA, parlamentarzystami i przedstawicielami biznesu. Nie przyjedzie do Joe Bidena z pustymi rękami. Kilka dni temu państwa UE postanowiły wesprzeć Ukrainę do 2027 roku łącznie 50 miliardami euro. Scholz już wcześniej entuzjastycznie to promował, także ze względu na wewnętrzną sytuację polityczną w Waszyngtonie: „To jest dobra wiadomość także dla USA”.

Jest prozumieniu UE o pomocy finansowej dla Ukrainy

Sam Joe Biden zapewnił Ukrainę, że będzie ją wspierał w wojnie z Rosją „tak długo, jak będzie to konieczne”. Ale Republikanie w Kongresie blokują uwolnienie dalszych funduszy. „Wszystko wskazuje na to, że ta ustawa nie będzie nawet głosowana w Senacie. Dlaczego? Powód jest jeden i prosty: Donald Trump. Ponieważ Donald Trump uważa, że ​​jest to dla niego politycznie złe” – mówił Biden we wtorek (6.02) w Waszyngtonie, wyraźnie już zirytowany. Jak przypomniał, los Ukrainy zależy od pomocy USA. „Zegar tyka co tydzień, z każdym miesiącem, który mija bez nowej pomocy” – dodał Biden, zauważając, że działa to na korzyść Władimira Putina.

Olaf Scholz chce ze swoim „darem” w postaci50 miliardów euro dla Ukrainy przyczynić się do przełamania blokady w Waszyngtonie. Ale nic z tego nie wyjdzie – uważa dr Henning Hoff z Niemieckiego Stowarzyszenia Polityki Zagranicznej. „Wydaje się, że Republikanie ze względu na swoją taktykę wyborczą nie są skłonni pomóc rządowi Bidena” – ocenił w rozmowie z DW. „Bardzo więc teraz prawdopodobne, że USA nie będą dłużej sojusznikiem Ukrainy”.

Solidarność wokoł Ukrainy słabnie

Ponieważ USA to zdecydowanie najważniejszy dostawca broni dla Kijowa, taki obrót spraw byłby to najgorszy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chciałby, aby w takim scenariuszu to Niemcy przejęły tę kluczową rolę. A Olaf Scholz już ostrzegł swoich rodaków, że być może Niemcy będą musiały wejść w miejsce USA. Już w tym roku w budżecie federalnym na niemiecką pomoc zbrojeniową dla Ukrainy przeznaczono ponad 7 miliardów euro. Jeżeli Stany Zjednoczone rzeczywiście nie wywiążą się ze swoich zobowiązań, do i tak już napiętego niemieckiego budżetu dojdą kolejne obciążenia.

Olaf Scholz i Wołodymyr Zełenski na szczycie NATO
Olaf Scholz i Wołodymyr Zełenski na szczycie NATOZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Scholz jednak waży siły: Niemcy jako „mocarstwo średnie” nie mogłyby zastąpić silnie uzbrojonej superpotęgi. Musimy więc działać razem jako UE. „Niemcy z pewnością nie mogą same wziąć na siebie tej odpowiedzialności” – zgadza się z nim lider opozycji CDU Friedrich Merz. Jednak solidarność z Ukrainą słabnie także w Europie. Trudno było pozyskać zgodę Węgier i Słowacji już dla 50-miliardowego pakietu pomocowego Unii.

Poparcie dla Ukrainy przechodzi test także w samych Niemczech. W czerwcu odbędą się wybory europejskie, a później kilka wyborów do władz landów. Dwie partie – prawicowa AfD i nowy lewicowy sojusz Sahry Wagenknecht – krytykują pomoc dla Ukrainy i żądają ustępstw wobec Rosji.

Ukraina w NATO: Biden i Scholz odkładają temat

Scholz i Biden wydają się zgadzać, że zaproszenie Ukrainy do NATO nie jest obecnie tematem bieżącej dyskusji. Sojusz mógłby ogłosić to latem na szczycie NATO w Waszyngtonie. Oprócz samej Ukrainy opowiadają się za tym zwłaszcza państwa bałtyckie, czyli członkowie NATO, którzy wcześniej należeli do Związku Radzieckiego. A także Polska, która była częścią sowieckiej strefy wpływów.

Joe Biden i Wołodymyr Zełenski w Białym Domu, wrzesień 2023
Joe Biden i Wołodymyr Zełenski w Białym Domu, wrzesień 2023Zdjęcie: Evan Vucci/AP/picture alliance

W zeszłym roku Biden nazwał rozważania o rychłym przystąpieniu Ukrainy do NATO „przedwczesnymi” i stwierdził, że Kijów nie jest jeszcze „gotowy”, co spowodowało, że prezydent Zełenski potrząsnął tylko głową. Podczas wizyty sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w Waszyngtonie sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że Ukraina „stanie się członkiem NATO”, ale nie chciał wówczas nic więcej mówić.

Niemiecki rząd również nie zajmuje tu jasnego stanowiska i najwyraźniej chce o tym rozmawiać dopiero po zakończeniu wojny. Powodem jest obawa, że ​​w przypadku wejścia Ukrainy do NATO sojusz będzie bezpośrednio odpowiedzialny za obronę nowego członka i zostanie wciągnięty w bezpośrednią konfrontację z Rosją.

Jednak poprzednik Stoltenberga Anders Fogh Rasmussen uważa to za „bardzo niebezpieczny argument”. Amerykański serwis Foreign Policy cytuje jego wypowiedź: „To zasadniczo daje Putinowi do ręki weto i zachętę do kontynuowania działań wojennych na Ukrainie w nieskończoność”.

Co jeśli wygra Trump? „Czekają nas trudne czasy”

Na razie socjaldemokrata Olaf Scholz nadal ma do czynienia z demokratą Joe Bidenem. Jednak coraz wyraźniej widać, że Donald Trump wejdzie do kampanii prezydenckiej z ramienia Republikanów. Zwycięstwo Trumpa w wyborach pod koniec roku to dla Berlina wizja jak z horroru, choć opcja taka w żadnym wypadku nie jest tam wykluczana.

Mimo to Scholz nie chce podczas swojej wizyty w Waszyngtonie spotkać się z Trumpem. Według sondażu YouGov 55 procent  Niemców uważa to za słuszne. Jednak prawie tyle samo, bo 52 proc., uważa, że ​​rząd Niemiec nie szykuje się na powrót Trumpa do Białego Domu: tylko 10 proc. ocenia, że ​​przygotowanie jest wystarczające.

Co oznaczałaby druga kadencja Trumpa dla stosunków niemiecko-amerykańskich, poza możliwym przerwaniem wsparcia dla Ukrainy, co już byłoby dramatem? Dr Henning Hoff uważa, że ​​niemieckiemu rządowi udało się już odeprzeć niektóre wcześniejsze zarzuty Trumpa pod adresem Niemiec: „Że wydaje się za mało na obronność – przynajmniej w tym roku przekroczono 2-procentowy cel NATO; że uzależniono się od rosyjskiego gazu – to już jest na zero; i że bilans handlowy jest tak bardzo na korzyść Niemiec i Europy – to już zupełnie nie jest prawdą: niemiecki handel zagraniczny obecnie nieco słabnie.”

Wyjście USA z NATO, o czym wielokrotnie mówił Trump, jest obecnie mało prawdopodobne. Trump potrzebowałby do tego większości dwóch trzecich w Kongresie, co jest dużą przeszkodą. „Jednak obok opcji wyjścia nadal istnieje wiele możliwości zmniejszenia zaangażowania” – przypomina dr Hoff. Chodzi w szczególności o amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Europy. Wg eksperta Europejczycy wciąż są na taką możliwość źle przygotowani: „Sytuacja jest poważna i czekają nas trudne czasy”.