Skandal w Chemnitz. Kibice uczcili pamięć neonazisty
11 marca 2019Skandal wywołany w sobotę (9.03.19) przez kibiców IV-ligowego klubu piłkarskiego Chemnitzer FC, którzy oddali hołd Thomasowi Hallerowi, wywołał falę oburzenia w Niemczech. Zmarły niedawno na chorobę nowotworową Haller był neonazistą i prawicowym pseudokibicem.
Przed rozpoczęciem meczu z Altglienicke kibice uczcili minutą ciszy pamięć Hallera. Wyświetlony został na telebimie film okolicznościowy o nim w specjalnej specjalną oprawie pirotechnicznej.
Władze klubu dystansują się od wydarzeń
Wg zapewnień władz klubu działania te odbyły się bez ich wiedzy i nie były planowane. Jak oświadczył syndyk masy upadłościwej klubu Klaus Siemon „w opinii obecnych na meczu pracowników zachodziło wielkie ryzyko gwałtownych zamieszek”. Ta okoliczność zdaniem Simona potwierdza początkowe podejrzenie o ciężkie wymuszenie sytuacji, dlatego klub zgłosił w poniedziałek w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie.
Oburzeniem na zajście w Chemnitz zareagował Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) podkreślając, że definitywnie odcina się od tych wydarzeń.
A postawiły one klub Chemnitzer FC pod wielką presją. W niedzielę do dymisji podał się dyrektor klubu Thomas Uhlig. W poniedziałek doszło do rozstania z pełnomocniczką ds. kibiców i radną miejską Peggy Schellenberg (SPD), ze współpracownikiem klubowego oddziału komunikacji oraz komentatorem stadionowym.
Monopol władzy
W opinii Roberta Clausa, badacza środowisk kibiców piłkarskich, klub ma ogromny problem z dominacją skrajnie prawicowych chuliganów w środowisku fanów. Jak powiedział Claus agencji prasowej DPA: „W przeciwieństwie do innych grup w Niemczech nie ma w Chemnitz wśród zagorzałych kibiców inicjatyw, które wymierzone byłyby wobec dyskryminacji".
„W obliczu licznych prowadzonych we wrześniu 2018 dyskusji o wpływie środowisk skrajnie prawicowych na Chemnitz, wydarzenie z soboty jest tym bardziej niepojęte – uważa Claus. Po tym, jak doszło podczas festynu miejskiego pod koniec sierpnia ubiegłego roku do zabójstwa Niemca pochodzenia kubańskiego, skrajnie prawicowe protesty w Chemnitz wywołały oburzenie i przerażenie w Niemczech. Zdaniem Roberta Clausa „środowiska te dostały skrzydeł i okazują chęć dominacji”. Jak tłumaczy dalej ekspert, skrajnie prawicowi kibice i chuligani mają w klubie Chemnitz FC bardzo długą, liczącą co najmniej 25-30 lat tradycję. A narastające w tym czasie problemy są wyjątkowo trudne do rozwiązania.
dpa/sid/jar