Kary dla skorumpowanych lekarzy
3 stycznia 2013Ani branie łapówek, ani jakiekolwiek inne formy korupcji w gronie lekarzy pracujących na własny rachunek (tzw. freelancerów), nie mogą być w Niemczech karane. Inaczej, niż lekarze pracujący na etacie, wolni strzelcy nie podlegają bowiem zarzutowi korupcji sprecyzowanemu przez niemiecki kodeks karny. Taki wyrok wydał w czerwcu ub.roku Trybunał Federalny w Karlsruhe. Jednocześnie Trybunał z naciskiem zalecił ustawodawcy zmianę odpowiednich przepisów.
Trzy lata za kratki
Przez te pół roku, jaki minął od wyroku Trybunału, nie wydarzyło się jednak nic. Minister zdrowia Daniel Bahr (FDP) chciał wprawdzie zbadać możliwość zmiany przepisów, ale skończyło się na zamiarze. Komentatorzy podkreślają, że lekarze uchodzą za ważnych „klientów” partii liberałów.
Teraz kasy chorych domagają się od rządu podjęcia zdecydowanych kroków. „Status freelancera nie jest glejtem bezkarności“, powiedział „Berliner Zeitung” Jürgen Graalmann, szef federalnego związku kas chorych AOK, największej publicznej kasy chorych na terenie RFN. Jak podaje gazeta, zarządy kas chorych wypracowały już nawet propozycję odpowiedniej ustawy, która przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności, zarówno dla dającego łapówkę, jak i ją przyjmującego. Regulacja ta ma być jednym z przepisów kodeksu socjalnego.
Płynna granica między kooperacją a korupcją
Pilną potrzebę zmiany istniejącej sytuacji dostrzega też chadecja. „Albo samorząd lekarski nazwie nareszcie problem po imieniu i zabierze się za jego zwalczanie, albo musimy stworzyć takie ramy prawne, które pozwolą na wkroczenie prokuratora”, zagroził na łamach „FAZ” ekspert CDU ds. zdrowia Jens Spahn.
Problematyczna jest trudna do sprecyzowania granica między korupcją a kooperacją lekarzy z firmami farmaceutycznymi. Taki przypadek rozpatrywał właśnie w ub. roku Trybunał Federalny w Karlsruhe, kiedy pracowniczka firmy farmaceutycznej wystawiła lekarzom czek na sumę blisko 18 tys. euro. Sędziowie trybunału mówili wówczas co prawda o „korupcyjnym zachowaniu”, nie podlega ono jednak karze. Lekarze pracujący na własny rachunek nie są bowiem ani „osobami urzędowymi”, ani „pełnomocnikami kas chorych”. A tylko takie osoby możnaby w tym przypadku ukarać. Kodeks etyki lekarskiej zabrania wprawdzie pobierania prowizji i przyjmowania prezentów, zdaniem kas chorych praktyka ta jest jednak bardzo rzadko ścigana lub karana.
Skuteczne tylko dotkliwe kary
Ekspert CDU Jens Spahn nie przyjmuje do wiadomości argumentów stowarzyszeń lekarskich, iż brakuje im uprawnień do ścigania i karania wykroczeń. „W takim razie powinni się szybko postarać o konkretne propozycje, co należy zmienić, czy jakie przepisy zaostrzyć”, uważa ekspert. Przypuszczalnie trzeba by najpierw 5 czy 10 lekarzy pozbawić prawa do wykonywania zawodu, „żeby wszyscy przypomnieli sobie o koniecznej w tym zawodzie wrażliwości”, dodaje polityk CDU.
afp, dpa, dapd / Elżbieta Stasik
red. odp.:Małgorzata Matzke