Sondaż: Większość niezaszczepionych nie zmieni decyzji
28 października 2021Większość osób, które dotychczas nie zaszczepiły się na COVID-19, nie da się przekonać do przyjęcia szczepionki – wynika z sondażu instytutu badań opinii Forsa na zlecenie niemieckiego ministerstwa zdrowia. O badaniu informuje sieć redakcji RND.
Sondaż przeprowadzono wśród 3000 osób niezaszczepionych pod koniec września i w połowie października. Dwie trzecie pytanych (65 proc.) zadeklarowało, że „pod żadnym pozorem” nie zaszczepi się na COVID-19 w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. 23 proc. „raczej nie” zamierza się zaszczepić. Z kolei 10 proc. badanych było niezdecydowanych albo nie wyklucza przyjęcia szczepionki w późniejszym terminie.
Pod koniec października odsetek osób w pełni zaszczepionych na COVID-19 w Niemczech to około 69 proc. Według władz i ekspertów to ciągle zbyt mało, by powstrzymać kolejną falę pandemii koronawirusa.
Nieskuteczne zachęty i presja
Władze prowadzą kampanie informacyjne, zachęcające do szczepienia się, w które włączył się także niemiecki biznes obawiający się kolejnych lockdownów. Jednak według badania Forsy mało prawdopodobne jest to, by przeciwnicy szczepień zmienili w najbliższym czasie swoją decyzję. 89 proc. pytanych przyznało, że nie będą gotowi do przyjęcia szczepionki nawet wówczas, gdy oddziały intensywnej terapii w szpitalach dojdą do granic swej wydolności. Tylko 5 proc. stwierdziło, że taka sytuacja wpłynie na ich gotowość do zaszczepienia się.
Dla 86 proc. pytanych znaczenia nie miałaby też zapowiedź polityków, że po osiągnięciu określonego odsetka zaszczepionych zniesione zostaną wszystkie ograniczenia pandemiczne, zaś 75 proc. nie da się przekonać nawet obietnicą premii za zaszczepienie się. Tego rodzaju zachęta może mieć nawet skutek odwrotny od zamierzonego, bo 18 proc. deklaruje, że premie raczej zniechęciłyby ich do szczepień.
Z sondażu wynika też, że presja na niezaszczepionych, np. w formie obowiązku testowania się przed wejściem do biura, restauracji czy na imprezę masową albo odpłatnych testy na koronawirusa, częściej negatywnie wpływa na gotowość do przyjęcia szczepionki. Ale dla większości pytanych tego rodzaju środki nie mają żadnego wpływu na ich decyzję.
Obawy o bezpieczeństwo szczepionek
Jest jednak jedna rzecz, która mogłaby pomóc zwiększyć odsetek osób, gotowych do przyjęcia szczepionki na COVID-19. Chodzi o dopuszczenie do użytku szczepionki wytworzonej według klasycznej technologii, czyli zawierającej martwe zarazki. 56 proc. pytanych przyznało, że gdyby na rynku pojawił się taki preparat, to ich gotowość do zaszczepienia się by wzrosła. 36 proc. zadeklarowało, że nie miałoby to żadnego wpływu na ich decyzję.
Wśród powodów odmowy przyjęcia szczepionki najczęściej wymieniano wątpliwości co do bezpieczeństwa dostępnych preparatów. 74 proc. uważa, że nie zostały one wystarczająco przetestowane, a 62 proc. obawia się powikłań i długotrwałych skutków ubocznych. Nie bez znaczenia są również wątpliwości co do skuteczności szczepionek; 63 proc. wskazuje, że nawet zaszczepieni mogą zakazić się koronawirusem i zarażać innych.
Od kilku tygodni liczba nowych przypadków koronawirusa w Niemczech szybko rośnie. W czwartek (28.10) Instytut Roberta Kocha (RKI) odnotował 28 037 nowych zakażeń w ciągu ostatniej doby. W związku z COVID-19 zmarło 126 osób. Wskaźnik zapadalności wzrósł do 130,2.
Więcej pacjentów z COVID-19
Coraz bardziej napięta staje się sytuacja w szpitalach. Według najnowszych danych na oddziałach intensywnej terapii przebywa 1773 pacjentów z COVID-19. Przewodniczący Światowego Stowarzyszenia Lekarzy Frank Ulrich Motgomery ostrzegł w rozmowie z gazetą „Augsburger Allgemeine” przed przeciążeniem szpitali przez niezaszczepionych pacjentów. „Kto teraz się nie zaszczepi, choć może to zrobić, ryzykuje życie własne i swoich bliskich. Personel medyczny na oddziałach intensywnej terapii, lekarze od dawna pracują na granicy możliwości” – powiedział. Ostrzegł, że wielu lekarzy zrezygnowało z pracy na OIOM-ach albo to rozważają, „także dlatego, że nie chcą się mordować przez nierozsądek niezaszczepionych”.
Również przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Kas Chorych Gerald Gass ostrzegł przed „krytyczną sytuacją pandemiczną”. Według niego w ciągu tygodnia liczba pacjentów z COVID-19 w szpitalach znacznie wzrosła. Wkrótce konieczne może być przesuwanie pilnych operacji – dodał.
Tymczasem przyszli niemieccy koalicjanci – SPD, liberalna FDP i Zieloni – planują według informacji mediów zniesienie pod koniec listopada br. stanu epidemii w Niemczech. Oznacza to, że kraje związkowe nie będą mogły wprowadzać lockdownu czy zamykać szkół, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. Możliwe będą jednak inne ograniczenia, jak obowiązek noszenia maseczek, wymóg negatywnego testu na koronawirusa od osób niezaszczepionych jako warunek dostępu do niektórych miejsc i usług czy też nakaz przestrzegania zasad higieny i dystansu.
(DPA, KNA/ widz)