1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spór o wodę. Także w Niemczech

Matthias von Hein
3 września 2022

Niebieska planeta wysycha. Wody, będącej naszym najważniejszym zasobem, jest coraz mniej, a konkurencja o nią staje się coraz ostrzejsza.

https://p.dw.com/p/4GKjS
Deutschland Sommerhitze | Waldbrand bei Aschaffenburg
Zdjęcie: Ralf Hettler/dpa/picture alliance

Woda jest towarem deficytowym. I nie od dziś – niekiedy spornym. W paryskim Luwrze znajduje się 4500-letnia stela z Mezopotamii, czyli dzisiejszego Iraku, na której znajdują się sceny wojny, którą królowie Lagash i Umma stoczyli między innymi o wodę.

Od tego czasu wartość naszego najważniejszego zasobu wzrosła wielokrotnie, podobnie jak rywalizacja o niego. Populacja Ziemi obecnie liczy osiem miliardów ludzi. Ludzie, ale przede wszystkim rolnictwo i przemysł, zużywają gigantyczne ilości wody; co więcej, zmiany klimatyczne zaburzyły rytm opadów i suszy.

Podczas gdy Etiopia buduje tamę na górnym Nilu, Sudan i Egipt obawiają się o swoją życiodajną arterię. W Turcji zapora Ilisu spiętrza wody Tygrysu, których tym samym odpowiednio mniej dociera do Iraku. Także na Eufracie znajduje się kilka tam. W roku 2018 w badaniu zleconym przez Komisję Europejską wskazano osiem rzek, na obszarach wokół których ryzyko konfliktu o coraz bardziej deficytową wodę jest szczególnie wysokie. Oprócz Nilu, Eufratu i Tygrysu naukowcy wymieniają Ganges, Brahmaputrę, Indus i Kolorado.

Niemcy krajem suszy?

Niemcy nie występują w tym sprawozdaniu. Zawsze były uważane za kraj bogaty w wodę. Aż do teraz. Zmiany klimatyczne sprawiają, że lato jest gorętsze i bardziej suche także między Alpami a Morzem Północnym. W efekcie krajobrazy więdną, mokradła wysychają, lasy płoną. Rzeki zawodzą jako arterie komunikacyjne, ponieważ nie niosą wystarczającej ilości wody do żeglugi. A gdy poziom wód gruntowych spada, rosną obawy o wodę na jutro.

Tak jest na przykład w 500-osobowej wsi Leisel, położonej na skraju Parku Przyrody Hunsrück-Hochwald. Mieszkańcy są wściekli z powodu dwóch firm produkujących wodę mineralną, które chcą wykonać nowe odwierty w środku parku narodowego, aby zwiększyć produkcję. Mieszkańcy obawiają się, że w ten sposób zabrane im zostaną ich własne źródła.

– Czy rozbudowa wydobycia wody w parku narodowym jest w ogóle dopuszczalna? – pyta ekspert ds. wody, doktor w dziedzinie biologii Holger Schindler. Jeśli tak, to przynajmniej próbne odwierty wydają się być legalne. Zostały zgłoszone i zatwierdzone na krótko przed utworzeniem parku narodowego w 2015 roku.

Z obserwacji eksperta wynika, że powstaje coraz mniej wód gruntowych. W związku z tym biolog spodziewa się, że również w Niemczech dojdzie do regionalnych konfliktów o wodę.

Äthiopien Guba | Grand-Ethiopian-Renaissance-Talsperre
Etiopia spiętrza Nil Błękitny - Sudanowi i Egiptowi wcale się to nie podobaZdjęcie: Amanuel Sileshi/AFP/Getty Images

Do zobaczenia w sądzie!

Takie spory coraz częściej lądują w sądach, na przykład w Lüneburgu w północnych Niemczech, gdzie problemem stały się dostawy wody dla pobliskiego Hamburga. Dostawca wody, Hamburg Wasser, który od 40 lat transportuje wodę z tutejszych terenów do hamburskiej metropolii, teraz chce znacznie powiększyć wolumen. W związku z obawami ekologicznymi powiat ograniczył pobór w 2019 roku, co stało się przedmiotem skargi ze strony firmy Hamburg Wasser.

Konflikty między miastami i ich otoczeniem należą do typowych. Konkurencja między potrzebami ośrodków miejskich a ochroną przyrody jest szczególnie widoczna w Ried w Hesji, regionie położonym na południe od Frankfurtu nad Menem. Przez dziesiątki lat wydobywano tam wodę na potrzeby Frankfurtu. Łącznie dopuszczalne są 44 miliony metrów sześciennych. W efekcie wody gruntowe uległy obsunięciu, co ma poważne konsekwencje dla lasu. „Lasy w aglomeracji Renu i Menu należą do drażliwych miejsc w Europie Środkowej” – stwierdzono w 2013 roku w raporcie Uniwersytetu w Getyndze. Raport wymienił rosnące zapotrzebowanie na wodę jako jedną z przyczyn.

Wieloletnia walka o wykorzystanie wody

– Mówimy tu o trwającej od dziesięcioleci rywalizacji o wykorzystanie wody między miastem Frankfurt a okolicami – wyjaśnia Dieter Borchardt. Kierownik obszaru badawczego „Water Resources and Environment” w Centrum Badań nad Środowiskiem im. Helmholtza mówi o nadmiernym wykorzystaniu rezerw wody; do tego stopnia, że ziemia czasami ustępuje. – Doszło tam do szkód budowlanych i poważnych sporów o to, skąd właściwie pochodzą – zaznacza w rozmowie z DW.

Deutschland Lüneburger Heide | Heidschnucken bei Schneverdingen
Lüneburger Heide: sielanka na ziemi, spór o wodę pod ziemią Zdjęcie: Thomas Kottal/dpa/picture alliance

Spragniony przemysł

Przemysł jest szczególnie spragniony wody. Zakład Tesla w Grünheide w Brandenburgii trafił na pierwsze strony gazet, gdy Elon Musk zbudował swoją „Gigafactory” w środku regionu cierpiącego na niedobór wody; nowy zakład znajduje się również w obszarze ochrony wody pitnej. I potrzebuje masy wody, szacunkowo 1,4 mln metrów sześciennych rocznie, czyli 1,4 mld litrów. Pierwotnie planowano nawet ponad 3 mln metrów sześciennych.

Tymczasem woda w regionie jest tak deficytowa, że lokalny dostawca rozpoczął jej racjonowanie: Ci, którzy przeprowadzą się do regionu i otrzymają nowe przyłącze wodne, mogą zużywać tylko 105 litrów na mieszkańca dziennie. Średnie zużycie wynosi tam 175 litrów.

Ogromne ilości wody zużywają przedsiębiorstwa energetyczne. Elektrownie odparowują wodę w swoich chłodniach. Szczególnie dużo odpompowuje się przy odkrywkowej eksploatacji węgla brunatnego. Jednym z największych konsumentów wody jest gigant energetyczny RWE. W swoich kopalniach odkrywkowych węgla brunatnego  zużywa prawie 500 mln metrów sześciennych rocznie. I prawie nie musi za to nic płacić. Problem tkwi w tym, że władze mogą przyznać prawa wodne na długie okresy, czasem na dziesiątki lat. Prawa te często pochodzą z czasów, gdy zmiany klimatu nie były jeszcze zauważalne.

Deutschland Braunkohleabbau l  Lützerath, Umsiedlung l Tagebau Garzweiler
Odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego RWE Zdjęcie: Oliver Pieper/DW

Prawa wodne i luki w wiedzy

– W zasadzie dobrze, że prawa wodne w ogóle w Niemczech istnieją i że są przyznawane przez władze publiczne – uważa Dieter Borchardt. – Woda jest dobrem dziedzicznym, którym należy odpowiednio zarządzać. Każdy, kto chce korzystać z wody w Niemczech, musi się o to ubiegać i musi uzyskać na to pozwolenie – podkreśla.

Często jednak brakuje podstaw do podejmowania decyzji. Martina Raschke, ekspertka ds. wody w organizacji ekologicznej BUND, opowiada DW o badaniu, które sama przeprowadziła wśród 13 powiatów i niezależnych miast w Nadrenii Północnej-Westfalii. Skutek: odpowiedzialne władze często nie wiedzą, ile jest w ich ziemi wody do rozdysponowania.

W związku z pogłębiającym się niedoborem Federalne Ministerstwo Środowiska pracuje nad Narodową Strategią Wodną. Projekt przedstawiony w 2021 roku mówi o koncepcjach zaopatrzenia w wodę, które mają być realizowane w latach 2030-2050. Hydrolog Dieter Borchardt podkreśla, że zarządzanie wodą jest zadaniem ciągłym. I zaznacza, że konsekwencje zmian klimatu ujawnią się w pełnej krasie być może dopiero po roku 2050. – Musimy się na to przygotować teraz – mówi badacz z Instytutu im. Helmholtza.

W przeciwnym razie może dojść do dalszej eskalacji konfliktów o wodę, jak to miało miejsce 4500 lat temu. Spojrzenie na chronologię konfliktów wodnych Instytutu Pacyfiku pokazuje, jaką rolę odgrywa woda w wojnach. Najnowszy punkt na tej mapie dotyczy wojny w Ukrainie: w lutym rosyjskie wojska zniszczyły pod Chersoniem zaporę, która blokowała wodę dla Półwyspu Krymskiego.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>