SZ: dlaczego Lidl reklamuje się w TV Republika?
7 lutego 2024Politycy PiS mają nowego nadawcę, który podaje informacje po ich myśli – pisze w środę (7.02.2024) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). „Prywatny kanał TV Republika przejął styl i moderatorów państwowego nadawcy TVP Info z czasów prawicowo-nacjonalistycznego rządu PiS” – pisze korespondentka gazety Viktoria Grossmann. Opisuje, że w TV Republika nowy rząd premiera Donalda Tuska określany „jest tylko jako ‚klika Tuska’, która działa ‚całkowicie bezprawnie’. Tuskowi zarzuca się związki z Rosją i zależność od Niemiec. Każdy, kto stara się o ustawodawstwo zgodne z prawem europejskim, jest według tej interpretacji ‚eurokratą’. TV Republika określa siebie jako ‚dom wolnego słowa’” – relacjonuje niemiecki dziennik.
Jak dodaje, „tutaj szef PiS Jarosław Kaczyński udziela długich wywiadów, tutaj do słowa dochodzą wszyscy, którzy oskarżają nowy rząd o najgorsze intencje, a nawet podejrzewają wielki spisek na szkodę Polski”.
Oprócz zwykłych antyniemieckich komentarzy TV Republika prezentuje również całkowicie niemiecki przegląd prasy. Tytuł audycji prezentowany jest frakturą (rodzaj staroniemieckiej czcionki - red.). Następnie prowadzący pokazuje różne przykłady rzekomego poparcia niemieckiej prasy dla Donalda Tuska, a komentarze czytelników są cytowane z imienia i nazwiska” – relacjonuje dziennikarka „SZ”. I dodaje, że popularność TV Republika wzrosła od czasu zmian w TVP, w tym także oglądalność w Internecie.
Reklamodawcy rezygnują
Ale – jak wskazuje „SZ” – „podczas gdy TVP jest finansowana z pieniędzy i opłat podatników, a najbardziej znani prezenterzy i komentatorzy zarabiali za rządów PiS najwyższe pensje, o których pracownicy prywatnych mediów mogą tylko pomarzyć, TV Republika opiera się na przychodach z reklam. A te maleją od początku stycznia”. Gazeta przypomina o oburzeniu po wypowiedzi satyryka Jana Pietrzaka na antenie TV Republika o „barakach dla imigrantów” w byłych niemieckich obozach koncentracyjnych oraz słowach byłego posła Marka Króla o „czipowaniu” i „tatuowaniu” imigrantów. Jak pisze „SZ”, swoje reklamy wycofały z tej stacji m.in. IKEA, dostawca posiłków Pyszne.pl, a także kilka polskich i międzynarodowych banków czy krajowe i francuskie supermarkety.
Niektóre firmy „najwyraźniej nie wiedziały, że w ich wykupionych poprzez agencje pakietach reklamowych jest również TV Republika. Wiele firm oświadczyło, że nadawca nie ma wpływu na wypowiedzi swoich gości i że panuje wolność słowa – o ile nie dochodzi do stygmatyzowania i wykluczania ludzi. Jednak zamiast zdystansować się od wypowiedzi swoich gości, stacja wezwała do bojkotu np. Ikei czy pyszne.pl" – relacjonuje „SZ”.
Zauważa, że nie wszyscy reklamodawcy chcieli bądź mogli odstąpić od umów. Jednak dwie firmy zmieniły swoje reklamy w tej stacji. „Jednym z tych, którzy nadal będą reklamować się w TV Republika, a być może będą musieli, jest niemiecka sieć supermarketów Lidl” – pisze dziennik. I dodaje, że Lidl umieścił właśnie reklamy, w których zwraca uwagę na swoje wsparcie dla organizacji charytatywnej WOŚP i jej celów. „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy obchodzi swoją galę finałową pod koniec stycznia i jest wspierana przez wiele osób prywatnych, a także firm i polityków – ale jest znienawidzona przez PiS.
Najbardziej znana i tradycyjna polska firma produkująca czekoladę, Wedel, wybrała bardziej bezpośrednie podejście. W swoich nowych spotach w TV Republika rezygnuje z reklamowania słodyczy. Zamiast tego prezentuje definicję mowy nienawiści” – opisuje „SZ”.
„Demontaż machiny propagandowej”
Z kolei tygodnik „Der Spiegel” pisze w internetowym wydaniu o zmianach w polskich mediach publicznych jako o „demontowaniu machiny propagandowej”. „Po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych nowy liberalny rząd Donalda Tuska podjął drastyczne kroki w celu uwolnienia mediów publicznych spod władzy PiS. W siedzibie TVP na warszawskim Mokotowie panuje obecnie pionierski nastrój – ma powstać coś nowego” – opisuje w swojej relacji autor artykułu Dariusz Kalan.
Pisze też o wątpliwościach prawnych wokół drastycznych działań nowego rządu, który zignorował KRRIT. „Rząd twierdzi, że działał w ramach prawa. Bardziej ostrożne podejście oznaczałoby, że nowy rząd musiałby dłużej znosić agresywne, antytuskowe narracje starej TVP” – relacjonuje.
„Ci, którzy przez ostatnie osiem lat nie poddali się politycznym wpływom, są teraz tymi, na których barkach spoczywa odbudowa TVP, Polskiego Radia i agencji informacyjnej PAP” – ocenia autor. Jednak – jak zauważa – „największy test jeszcze przed nimi”. „Nadejdzie wówczas, gdy nie będzie już chodzić o wytykanie palcem PiS, ale gdy rząd Tuska uwikła się w pierwszy skandal” – ocenia.