Sueddeutsche Zeitung: Węgry nagle zostały same
30 marca 2022Niemiecki dziennik komentuje pogłębiające się podziały w Grupie Wyszehradzkiej, tworzonej przez Polskę, Węgry, Czechy Słowację. „Nawet jeśli nikt o tym głośno nie mówi, to odwołanie planowanego na ten tydzień spotkania Grupy Wyszehradzkiej może oznaczać jednocześnie koniec wieloletniej współpracy” – pisze w środę (30.03.2022) „Sueddeutsche Zeitung”.
„Pęknięcia są zbyt głębokie, różnice ideologiczne zbyt duże, a wspólne interesy coraz mniej dostrzegalne. Polacy uznali ukłony Węgier przed Władimirem Putinem za odrażające. Słowacy i Czesi mieli kłopot z demontażem demokracji i nienawiścią wobec mniejszości i cudzoziemców w Polsce i na Węgrzech” – zauważa autorka komentarza Cathrin Kahlweit.
Wskazuje także, że Słowacja była jedynym krajem V4 należącym do strefy euro, a Praga i Bratysława nie chciały przyłączyć się do ataków Warszawy i Budapesztu na Brukselę.
Orban realizuje tylko swoje interesy
Teraz inwazja Rosji na Ukrainę „położyła kres grupie interesu”, która wcześniej, na przestrzeni trzech dziesięcioleci stała się „wspólną grupą bojową” wewnątrz Unii Europejskiej, ocenia „Sueddeutsche Zeitung”. „Teraz lawirowanie nie jest już możliwe i nie da się znaleźć wspólnego języka. Podczas gdy Viktor Orban skarży się w państwowych mediach węgierskich, że Ukraina żąda »niemal zatrzymania całej węgierskiej gospodarki«, bo Kijów za konieczne uważa embargo na ropę i gaz wobec Moskwy, to Polska i Czechy zdecydowane są zrobić wszystko, by pomóc Kijowowi” – stwierdza niemiecki dziennik.
„Podczas gdy Orban w kampanii wyborczej dalej strzela w stronę Brukseli, Polska buduje nową, silną rolę w UE, która – przynajmniej w chwili obecnej – przesłania poważny konflikt o praworządność i środki pomocowe. Wojna pokazuje, że Orban realizuje tylko swoje interesy” – zauważa.
Według „Sueddeutsche Zeitung” już w ostatnich latach Grupa Wyszehradzka niemal nie istniała i podzieliła się na dwa obozy: Polska i Węgry chronią się wzajemnie, a dwaj pozostali członkowie przeważnie milczą w tej sprawie. „Teraz jest dwa do trzech. Na korzyść Ukrainy” – konkluduje Cathrin Kahlweit.