Syryjczyk, jego 4 żony i 23 dzieci: wszyscy na socjalu
28 października 2016W malowniczym miasteczku Montabaur w Nadrenii-Palatynacie urzędnicy musieli rozwiązać niecodzienny przypadek. Jeden z syryjskich uchodźców żyje w poligamii. Ma cztery żony i 23 dzieci. Mężczyzna i jego ogromna rodzina - jak większość azylantów w Niemczech - żyje z zapomogi socjalnej. Niemieckie media szybko obliczyły, że w tym przypadku pomoc socjalna może wynieść 360 tys. rocznie. Burmistrz związku gmin Montabaur Edmund Schaaf komentuje ją jednak jako „stanowczo wygórowaną”.
Sumy tej nie komentuje również rzeczniczka związku gmin Montabaur, Katrin Stupinsky. – Nie udzielamy informacji odnośnie wysokości świadczeń – powiedziała DW Stupinsky. Dodała, że wysokość świadczeń oblicza miejscowy urząd pracy i spraw socjalnych. Stupinsky wyjaśnia jednak, że zgodnie z niemiecką ustawą regulującą prawo do zapomogi socjalnej mężczyzna nie może tworzyć jednej wspólnoty z czterema żonami i wszystkimi dziećmi. Może ubiegać się o zasiłek tworząc wspólnotę z jedną z żon i wspólnymi dziećmi. Każda z pozostałych żon może ubiegać się o zasiłek ze swoimi dziećmi, tworząc osobne wspólnoty.
Jedna oficjalna żona
Jak zaznacza Katrin Stupinsky to jedyny przypadek poligamicznej rodziny w związku gmin Montabaur. Sprawę rodziny i jej problemy z integracją opisał szczegółowo w sierpniu tego roku lokalny dziennik „Rhein-Zeitung”. Urzędnicy mieli problem już przy samej rejestracji rodziny, która latem 2015 przyjechała do Niemiec przez Turcję. W Syrii, gdzie mężczyzna może posiadać do czterech żon, o ile jest w stanie wszystkie utrzymać, zamożna rodzina żyła w kilku miastach, każda w domu ze służbą. Poligamiczny mąż – mechanik samochodowy Ghazia A. – utrzymywał swój harem z prowadzenia warsztatu samochodowego. Ponieważ niemieckie prawo zakazuje wielożeństwa, w Montabaur Syryjczyk musiał wybrać spośród swoich żon jedną oficjalną. Nie obyło się przy tym bez konfliktów – relacjonuje „Rhein-Zeitung”. Dwie kobiety mieszkają ze swoimi dziećmi niedaleko Koblencji. Ghazia A., dwie żony i reszta dzieci zamieszkali w związku gmin Montabaur.
Kłopoty z integracją
Dziennik opisał początkowe problemy z integracją syryjskiej rodziny: nastoletni bracia utrudniali swoim siostrom uczęszczanie do szkoły, żony były rzekomo zamykane w piwnicy, sąsiedzi skarżyli się na nieprzestrzeganie ciszy nocnej, a urzędnicy na demolowanie mieszkania.
Z czasem integracja egzotycznej rodziny przynosi efekty. – Dzieci chodzą do szkoły, wielu wolontariuszy pomaga rodzinie w nowych warunkach – mówi Schaaf. Zaznacza, że rodzina jest traktowana jak wszyskie inne ubiegające się o azyl w gminie.
Trudne pytania
Niemieckie prawo zabrania poligamii. Kto jako uchodźca, który w swojej ojczyźnie posiadał kilka żon, przyjedzie do Niemiec, może sprowadzić tylko jedną z kobiet. Jeśli przybędzie do Niemiec z wieloma kobietami, dla niemieckich urzędników pojawią się trudne pytania. Wprawdzie ubezpieczenie zdrowotne dla poligamicznej rodziny nie jest już możliwe (taka możliwość istniała do 2005), w innych przypadkach przepisy nie są konsekwentne. I tak na przykład rentę po zmarłym mężu mogą podzielić między sobą wszystkie żony – donosi dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.
Katarzyna Domagała-Pereira