1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: Dlaczego szef TVP Jacek Kurski musiał odejść

Alexandra Jarecka (DW)
11 marca 2020

Odkąd Kurski został dyrektorem TVP, przebudował telewizję publiczną w stację szybkiego reagowania PiS - pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

https://p.dw.com/p/3ZCm5
Siedziba główna TVP w Warszawie
Siedziba główna TVP w WarszawieZdjęcie: Imago/ZUMA Press/J. arriens

„Sueddeutsche Zeitung” pisze w swoim środowym wydaniu (11.03.2020) o aktualnej sytuacji w polskiej telewizji publicznej, którą nieoczekiwanie musiał opuścić jej dyrektor Jacek Kurski. Dziennik nawiązując do początków kariery Kurskiego w TVP wspomina, że określał on siebie z powodu swojej lojalności wobec szefa PiS oraz jego zmarłego brata Lecha Kaczyńskiego „bullterierem Kaczyńskich”. A kiedy w 2016 roku został dyrektorem telewizji publicznej, przebudował ją w stację szybkiego reagowania partii rządzącej. Jak przypomina SZ, dziesiątki dziennikarzy zostało zwolnionych lub wypowiedziało pracę, a „wieczorne wydanie 'Wiadomości' stało się organem walki ze wszystkimi przeciwnikami PiS”.

„Często miesiącami prowadzone były kampanie zniesławiające polityków opozycji, protestujących nauczycieli, lekarzy i sędziów” – pisze dziennik z Monachium. Także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, przeciwnik PiS, stał się celem ataków TVP. Kiedy w grudniu 2019 Adamowicz został zamordowany, rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zinterpretował to jako sygnał, że używany przez TVP „język nienawiści” przygotował grunt pod to zabójstwo.

TVP stacją propagandową

SZ wskazuje, że przebudowa TVP w stację propagandową odbija się na oglądalności. Według firmy badawczej Nielsen Polska po przejęciu TVP przez PiS „Wiadomości” wieczorne straciły 800 tys. z 3,5 mln widzów. A z badań innego instytutu demoskopii wynika, że tylko 34,4 proc. ankietowanych wierzy TVP i innym mediom państwowym. Wielu Polaków chętniej ogląda apolityczny program prywatnego nadawcy Polsat lub przełącza na także prywatną stację TVN, która troszczy się o krytyczne doniesienia i rewelacje o skandalach PiS. Zdaniem SZ: „TVP służy PiS głównie po to, by utrzymać własny twardy elektorat w wioskach i małych miastach”. Bo, jak zauważa dziennik, niejednokrotnie nie docierają tam inni nadawcy.

Dziennik przypomina jednocześnie, że TVP atakując ostro opozycję, w wielkim stylu chwali partię rządzącą. W kampanii poprzedzającej jesienne wybory parlamentarne telewizja publiczna wychwalała obietnice PiS dot. podwyżki zasiłku na dzieci oraz wypłacenia trzynastej emerytury. Jednocześnie informowała, że opozycja planuje ich zniesienie, „co nie jest prawdą”- zaznacza SZ. Jednak padło na podatny grunt, gdyż „podczas wyborów parlamentarnych 13 października wielu Polaków przyznało, że wprawdzie nie zawsze wierzy propagandzie PiS, ale głosują na tę partię z powodu nowych socjalnych korzyści”.

Jak pisze SZ, po wyborach TVP przygotowało następnie serię tendencyjnych doniesień o kastowości i zaniedbaniach w sądownictwie. Akcję zwieńczyło wprowadzenie „ustawy kagańcowej”, która pozbawiła sędziów resztek niezależności.

Szansa dla Dudy

Dziennik podając kolejne przykłady polityki programowej TVP, przypomina też o tym, że na początku kampanii prezydenckiej prezydent Andrzej Duda otrzymał dobre dziesięć minut na antenie, a Małgorzata Kidawa-Błońska tylko 20 sekund. SZ przytacza następnie słowa dyrektora TVP Jacka Kurskiego, który powiedział, że bez wieczornych „Wiadomości”, bez „Panoramy” i popołudniowego magazynu „Teleekspress” „wielu Polaków miałoby problemy z zapoznaniem się z działalnością pana prezydenta”. Jak dodał, widać to po wynikach badań opinii publicznej, które wskazują, że Duda w maju wygra wybory prezydenckie. „W rzeczywistości wyniki te są całkiem inne”- komentuje SZ.

„Tymczasem samochwalstwo Kurskiego w ubiegłym tygodniu w głównym wydaniu „Wiadomości” było jedynie rozpaczliwą próbą ratowania własnej głowy, gdyż już poprzedniego wieczoru przegrał walkę o władzę” – konstatuje monachijski dziennik. Kurskiego odwołano, bo domagał się tego prezydent Duda. Dopiero wtedy, jak zaznaczył, zatwierdzi on nowelizację ustawy dot. finansowania mediów publicznych, w tym TVP. „Najwyraźniej Duda chce w ten sposób pozyskać przychylność liberalnych Polaków, którzy nienawidzą Kurskiego za jego propagandę” – wyjaśnia SZ. I pisze dalej, że po dymisji Kurskiego niejasne jest, jaka będzie sytuacja w TVP. Jak wynika z doniesień, stanowisko dyrektora zostanie oficjalnie rozpisane. „Ale nadzieje na powrót do tradycyjnych dziennikarskich kryteriów są przedwczesne”. Trzech z pięciu członków Rady Mediów Narodowych należy do rządzącego PiS. A jej przewodniczący Krzysztof Czabański jest zaufanym prezesa PiS Kaczyńskiego.