Szczyt migracyjny w Paryżu. Pakt z Afryką
28 sierpnia 2017W kryzysie migracyjnym Europa stawia na ścisłą współpracę z krajami afrykańskimi, przez które przedostają się do Europy migranci. Do udziału w szczycie migracyjnym w Pałacu Elizejskim prezydent Francji Emmanuel Macron zaprosił (28.08.2017) szefów rządu Niemiec, Włoch, Hiszpanii oraz szefową dyplomacji UE Federicę Mogherini. Z krajów afrykańskich w spotkaniu wzięli udział prezydenci Nigru i Czadu oraz premier przejściowego rządu Libii.
Ośrodki w Libii
Prezydent Francji chce, by w przyszłości już w tzw. państwach tranzytowych, takich jak Czad i Niger sprawdzano, kto z migrantów ma szanse na azyl w Europie. Osoby takie byłyby od razu umieszczane w bezpiecznym miejscu, co miałoby uchronić je przed przeprawą morską do Europy - powiedział Emmanuel Macron na zakończenie paryskiego szczytu. Nad procesem tym czuwałoby Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).
Kanclerz Angela Merkel dodała, że ważnym jest odróżnienie uchodźców od migrantów, którzy z przyczyn ekonomicznych chcą przedostać się do Europy. UNHCR musi przy tym zdecydować, kto znalazł się w takim trudnym położniu. Dodała, że przesiedlenie migrantów z Libii do Europy jest możliwe, ale możliwość ta łączy się z powstrzymaniem nielegalnej migracji.
Spadek migracji
Kanclerz Niemiec wskazała na malejącą liczbę migrantów i uchodźców przybywających z Libii do Włoch. Jednocześnie zmalazła liczba ofiar niebezpiecznej przeprawy przez Morze Śródziemne. W czerwcu br. do Włoch dotarło 23,5 tys. osób, a 530 straciło życie. W lipcu liczba przybyszów zmalała do 11,5 tys., a liczba ofiar do 210. Do 23 sierpnia z Libii na włoskie wybrzeże dotarło 3082 osób, 23 utonęły. Merkel podkreśliła, że im mniej osób wybiera niebezpieczną przeprawę przez Morze Śródziemne, tym mniejsza jest liczba ofiar. - Ciąży na nas humanitarna odpowiedzialność, by uregulować te nielegalne szlaki - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po paryskim szczycie.
Nielegalny proceder
Libijska straż przybrzeżna tłumaczy to intensywnymi kontrolami na Morzu Śródziemnym. Poza tym prywatne organizacje wycofały wiele statków, które przejmowały migrantów na otwartym morzu, co sprawiło, że bandy przemytników ograniczyły nielegalny proceder.
Eksperci są przekonani, że dla spadku liczby migrantów niebagatelne znaczenie miało także pojawienie się nowej uzbrojonej jednostki bezpieczeństwa, która uniemożliwia przemytnikom wypływanie w morze. Libia pozostaje jednak najważniejszym przyczółkiem do dalszej wyprawy do Europy przez Morze Śródziemne.
dpa/Katarzyna Domagała