Szczyt UE w cieniu sporu z Węgrami
24 czerwca 2021Na krótko przed czwartkowym szczytem Unii Europejskiej po raz kolejny zaognił się spór między Węgrami a Komisją Europejską w sprawie kontrowersyjnej węgierskiej ustawy o „homoseksualnych wpływach”. Premier Węgier Viktor Orban określił ostrą krytykę przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wobec ustawy jako „wstydliwą” dla Komisji.
Von der Leyen napisała do Orbana list protestacyjny i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych przeciwko węgierskiej ustawie, bo jest ona „hańbą” i jest „wyraźnie dyskryminująca” oraz skierowana przeciwko konkretnej orientacji seksualnej. „Wierzę w Unię Europejską, w której można swobodnie wybierać, kogo się kocha” – wyjaśniła von der Leyen w Brukseli.
Tęczowa flaga w Brukseli
Spór o ustawę zakazującą dostępu dzieci do treści przedstawiających homoseksualny styl życia może przenieść się na szczyt UE. Kanclerz Niemiec Angela Merkel również uznała węgierską ustawę za błędną.
Viktor Orban bronił w wywiadzie dla agencji DPA ustawy jako gwarancji, że rodzice zachowają suwerenność nad wychowaniem swoich dzieci. We wtorek, 22 czerwca, 14 z 27 ministrów UE przyłączyło się do krytyki węgierskiego rządu. Ale niektóre państwa (zwłaszcza wschodnioeuropejskie) milczały.
Spór między Budapesztem a Brukselą nabrał szczególnego charakteru w związku z zakazem przez federację piłkarską UEFA zamiaru podświetlenia stadionu piłkarskiego w Monachium w tęczowych barwach społeczności LGBTQ. Władze Monachium chciały w ten sposób podświetlić stadion podczas środowego meczu Niemcy-Węgry. UEFA powoływała się z kolei na neutralność.
W ramach solidarności z Monachium burmistrz Brukseli podświetlił w środę wieczorem centralny plac belgijskiej stolicy kolorami tęczy.
Spór o węgierską ustawę może doprowadzić do większej debaty na szczycie UE o praworządności nie tylko na Węgrzech, ale także w Polsce czy Słowenii – mówili unijni dyplomaci w przededniu spotkania. Komisja Europejska i Rada UE od lat prowadzą postępowania przeciwko Węgrom i Polsce. Trybunał Sprawiedliwości UE, na przykład, nakazał Polsce przywrócenie niezawisłości sędziów. Jak dotąd bez powodzenia.
Bułgaria blokuje rozszerzenie
Uczestnicy szczytu również raczej nie będą zadowoleni z kolejnego państwa członkowskiego, a mianowicie Bułgarii. Rząd w Sofii uparcie odmawia rezygnacji ze swojego weta w sprawie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Republiką Macedonii Północnej. 26 państw jest za, Bułgaria gra na zwłokę. Macedonia Północna spełnia wszystkie kryteria Komisji Europejskiej, ale Bułgaria domaga się od Skopje dalszych wyjaśnień dotyczących kwestii kulturowych i historycznych oraz wyraźnego wyrzeczenia się roszczeń terytorialnych wobec Bułgarii. Od roku Macedonia Północna jest „w zawieszeniu”. Również Albania nie może kontynuować procesu akcesyjnego z powodu bułgarskiego weta, ponieważ jest traktowana przez UE jako jeden „pakiet rozszerzeniowy” z Macedonią Północną.
Frustracja z powodu Bułgarii sięga zenitu. Sekretarz stanu w niemieckim MSZ Michael Roth po raz kolejny wyraźnie wezwał Sofię do zmiany stanowiska. Bułgarski minister ds. Europy Rumen Aleksandrow zaznaczył, że negocjacje będą kontynuowane z następną, rozpoczynającą się w lipcu prezydencją słoweńską. Innymi słowy: na czwartkowym szczycie nie należy się spodziewać żadnych ruchów.
Oficjalny szczyt raczej bezbarwny
W oficjalnym porządku obrad Rady Europejskiej znajdują się tylko cztery skromne słowa klucze: COVID-19, odbudowa, migracja i polityka zagraniczna. Jeszcze w środę po południu dostępne były jedynie bardzo ogólne projekty deklaracji końcowej szczytu.
Kanclerz Niemiec zrezygnowała nawet ze zwyczajowego briefingu dla korespondentów w Brukseli, którzy mają relacjonować to, co prawdopodobnie będzie ostatnim regularnym szczytem ustępującej Angeli Merkel. Sugeruje to, że nie ma zbyt wielu istotnych decyzji do podjęcia, lub że toczą się zacięte spory o poszczególne kwestie, które uniemożliwiają zwykle wstępne napisanie dokumentów na szczyt.
Turcja: żadnych decyzji
W polityce zagranicznej omówione zostaną stosunki z Turcją. Żadne decyzje nie zostaną podjęte – twierdzą unijni dyplomaci, którzy przygotowują spotkanie na szczycie. Zgodnie z projektem deklaracji szczytu Turcja ma być zachęcana do dalszego łagodzenia konfliktu z Cyprem i Grecją w sprawie złóż gazu. „Rada Europejska potwierdza gotowość UE do wzmocnienia współpracy z Turcją w sposób dostosowany, proporcjonalny i odwracalny, w dziedzinach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania” – napisano w dokumencie ze szczytu. Szefowie państw i rządów ustalili to już w marcu.
Przede wszystkim UE chce odnowić pakt migracyjny z Turcją, która za unijne pieniądze i pomoc zatrzymuje syryjskich uchodźców w kraju. Ta umowa z 2016 r. jest obecnie tylko tymczasowo przedłużona. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wykorzystuje porozumienie jako polityczną kartę przetargową w relacjach z UE. Ona z kolei krytykuje sytuację w zakresie praw człowieka oraz tłumienie mediów i opozycji przez Ankarę, ale jest skłonna do miękkiego kursu. – Bez współpracy z Turcją niczego nie osiągniemy – powiedziała kanclerz Merkel po wstępnych rozmowach z premierem Włoch Mario Draghim w poniedziałek w Berlinie. Z kolei Grecja chce wywierać większą presję na Turcję i na przykład zapobiec dostawom łodzi podwodnych z Niemiec dla tureckiej marynarki wojennej.
Nowa strategia wobec Rosji
Na szczycie omówione zostaną również złe stosunki między UE a Rosją. Szef unijnej polityki zagranicznej Josep Borrell przedstawi strategię wznowienia dialogu z Moskwą, aby móc rozmawiać o konflikcie na Ukrainie, Białorusi i opozycjonistach, takich jak Aleksiej Nawalny.