Szwajcaria. Azylantom nie wolno chodzić na basen ani do kościoła
7 sierpnia 2013Szwajcarskim kluczem do rozwiązanie problemów związanych z napływem osób ubiegających się o azyl mają być tzw. Bundeszentren, centralne placówki zakwaterowania potencjalnych azylantów. Pierwsza taka placówka została otwarta w Bremgarten, w kantonie Aargau, w odległości ok. kilometra od centrum miasta. W poniedziałek zakwaterowano tam 23 osoby: mężczyzn, kobiety i dwoje dzieci, m.in. z Tybetu i Sudanu.
Narzucono im jednak dość ostry rygor i cały szereg zakazów: nie wolno im chodzić do biblioteki ani na basen, zadecydowały władze miejskie Bremgarten i Federalny Urząd ds. Migracji.
Żeby był spokój
Chodzi o to, by "nie dochodziło do zadrażnień", wyjaśnia Urs von Daeniken z Urzędu ds. Migracji. "Są to wrażliwe obszary. Zdefiniowano je w myśl dobrego współżycia społeczeństwa i osób ubiegających się o azyl".
Mieszkańców centrów dla azylantów od poniedziałku do piątku obowiązuje także zakaz wstępu do kościoła. Diakon świątyni kręci z niedowierzaniem głową i podkreśla, że kościół jest otwarty dla wszystkich ludzi, niezależnie od wyznania i religii.
Diakon nie jest jednym, który oburzony jest na rygor stosowany wobec ludzi ubiegających się o azyl. Organizacje praw człowieka stoją na stanowisku, że takie zakazy są niedopuszczalne od strony prawa.
Raymond Tellenbach z magistratu Bremgarten nie rozumie jednak całego poruszenia: "Ze względów bezpieczeństwa zdecydowaliśmy, by trzymać obcych przybyszy z dala od tych obszarów, by uniknąć zadrażnień i przede wszystkim, by zapobiec ewentualnej konsumpcji narkotyków".
Nowy model
Nowy typ schronisk dla ludzi ubiegających się o azyl przewidziany jest w noweli szwajcarskiej ustawy azylowej. W przekonaniu minister sprawiedliwości Konfederacji Szwajcarskiej Simonetty Sommarugi, centra takie są właściwym krokiem dla przyśpieszenia decyzji w sprawach azylowych: "Federalne centra są konieczne, gdyż chcemy tam wprowadzić jeden ważny, nowy element: wszystkie uczestniczące osoby mają być w jednym miejscu - ludzie ubiegający się o azyl, władni w ich sprawach urzędnicy, prawnicy, tłumacze i czynniki pomocne przy ewentualnym powrocie do kraju ojczystego".
Model ten wypróbowuje się więc w Bremgarten, razem z obszarami zamkniętymi dla potencjalnych azylantów, czyli bez wstępu do biblioteki, na basen czy do kościoła. Kto łamie ten zakaz, temu grożą kary. Obecnie bada się, czy takie rozwiązanie jest dopuszczalne od strony przepisów prawa. Wiele wskazuje na to, że zakazy te trzeba będzie złagodzić.
Tagesschau.de, Nina Barth, Zurych / Małgorzata Matzke
red.odp.: Elżbieta Stasik