Süddeutsche Zeitung: Turcja poprosi NATO o wsparcie
17 listopada 2012Według monachijskiego dziennika rozkaz do wymarszu otrzyma wkrótce 170 żołnierzy Bundeswehry. Ich zadaniem ma być obsługa baterii rakiet typu Patriot najnowszej generacji (PAC-3). Jak pisze Süddeutsche Zeitung dowództwo NATO zasygnalizowało już zgodę. Baterie miałyby zostać rozlokowane na granicy turecko-syryjskiej.
Oficjalnie zarówno NATO jak i ministerstwo obrony w Berlinie oświadczyło, że jeśli wpłynie stosowny wniosek, to Sojusz się nim zajmie. Rzecznik niemieckiego MON potwierdził, że jedynie USA, Holandia i Niemcy dysponują najnowocześniejszą wersją "Patriotów". Rakiety te nadają się zarówno do zestrzeliwania rakiet jak i samolotów. Według Süddeutsche Zeitung Niemcy miałyby udostępnić jedną do dwóch baterii. Jak twierdzi dziennik, niemiecki rząd sprawdza, czy decyzja o wysłaniu żołnierzy do Turcji wymaga zgody Bundestagu.
Rząd Turcji już na początku listopada zapowiedział, że życzyłby sobie wsparcia Sojuszu w postaci rakiet przeciwlotniczych. Rozlokowanie natowskich baterii "Patriot" byłoby w interpretacji NATO jedynie operacją służącą ochronie partnera Sojuszu, a nie działaniem zbrojnym według definicji artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego. W takim przypadku decyzję o udzieleniu pomocy podejmuje głównodowodzący Sojuszu.
Gest uznania dla Ankary
Według Süddeutsche Zeitung niemiecki rząd chce udzielić pomocy Turcji. Szef niemieckiego MON Thomas de Maiziere oświadczył w czwartek (15.11.12) po spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych i obrony Niemiec, Polski, Francji, Włoch i Hiszpanii w Paryżu, że jeżeli doszłoby do takiej operacji, to służyłaby ona ochronie Turcji, a nie byłaby w żadnym razie mieszaniem się w wojnę domową w Syrii.
W kołach rządowych w Berlinie panuje przekonanie, że rozmieszczenie natowskich "Patriotów" w Turcji byłoby gestem uznania dla dotąd wstrzemięźliwej postawy Ankary wobec wojny w sąsiednim kraju. Niejednokrotnie zdarzało się, że wystrzelone po syryjskiej stronie pociski wybuchały po tureckiej stronie powodując także ofiary śmiertelne.
dpa / Bartosz Dudek
red. odp.: Alexandra Jarecka