Słowa zamiast czynów. Szczyt UE zajmie się polityką wobec uchodźców
24 października 2013W zaproszeniu skierowanym do uczestników szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy tylko krótko wspomniał temat „Fala uchodźców na południu Europy”. Także w przygotowanych już szkicach oświadczeń szczytu, tragedia na Morzu Śródziemnych odgrywa niewielką rolę.
Dla premiera Włoch Enrico Letta, to stanowczo za mało. Po setkach ofiar katastrofy u wybrzeży Lampeduzy Letta zamierza domagać się od przywódców pozostałych państw unijnych przemyślenia od nowa kwestii rozmieszczenia uchodźców w Europie.
- Niektóre państwa są po naszej stronie. Inne patrzą na sprawę inaczej. Dlatego musimy znaleźć konsensus i to w roku 2014, kiedy Włochy i Grecja przejmą prezydencję Rady UE i będą pracowały nad tym tematem wspólnie z KE – zapowiedział Letta tydzień po katastrofie, w której zginęło kilkuset nielegalnych imigrantów. Premier Włoch odwiedził wówczas Lampeduzę z przewodniczącym KE Jose Manuelem Barroso.
„Europa nie może zamykać oczu“
Obserwatorzy uważają, że Niemcy i inne państwa na północy Europy wskażą na uzgodnione dopiero latem br. rozporządzenie Dublin II. Zgodnie z nim, za rozpatrzenie wniosku o azyl a tym samym pieczę nad uchodźcą, odpowiedzialne jest państwo, w którym po raz pierwszy stanął on na obszarze Unii Europejskiej. Zasada ta ma pozostać nienaruszona.
Niemieccy politycy wskazują też, że istnieje już grupa robocza złożona z przedstawicieli UE i ministerstw państw członkowskich, która dzisiaj (24.10) obradowała będzie po raz pierwszy. Grupa ta ma omówić m.in. lepszą organizację akcji poszukiwawczo-ratunkowych na morzu i bardziej ścisłą współpracę z krajami pochodzenia imigrantów.
Jose Manuel Barroso już w środę (23.10) na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu domagał się od państw unijnych większego zaangażowania. – Mam nadzieję, że Rada Europejska utoruje drogę do przejęcia na europejskiej płaszczyźnie wspólnej odpowiedzialności i wypracowania wspólnej polityki wobec uchodźców – powiedział. – Problem jest jednak tak duży, że potrzebujemy skutecznych środków, by ratować życie ludzkie – argumentował przewodniczący KE.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz (SPD) w licznych wywiadach domagał się od Niemiec, by przyjmowały więcej uchodźców i imigrantów usiłujących Morzem Śródziemnym dostać się do Europy. Rząd Niemiec wskazuje zawsze, że biorąc pod uwagę liczbę uchodźców na liczbę mieszkańców, RFN przyjmuje znacznie więcej osób, niż Włochy. Kończący kadencję szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle (FDP) przyznał mimo to na ostatnim posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE w Luksemburgu, iż nie można postępować dalej tak jak dotąd. – Europa nie może zamykać oczu. Jest to nadzwyczaj trudna sytuacja nie tylko dla poszczególnych państw, ale też dla dotkniętych nią ludzi. Liczę się z tym, że kwestia uchodźców będzie tematem na szczycie UE. Nie da się go uniknąć – stwierdził polityk FDP.
Bernd Riegert / Elżbieta Stasik
red. odp.: Barbara Cöllen