Słowacja po zamachu na premiera. „To wasza wina!”
15 maja 2024Słowacki premier Robert Fico został postrzelony w środę krótko przed godziną 15 przed domem kultury w miejscowości Handlová w środkowej Słowacji, gdzie odbywało się wyjazdowe posiedzenie rządu. Natychmiast został odwieziony do szpitala.
Około czwartej po południu na profilu Roberta Ficy na Facebooku pojawił się wpis, według którego premier znajduje się w stanie zagrożenia życia. Paść miało cztery, pięć, a może nawet sześć wystrzałów. Oddać je miał z bliska 71-letni Juraj C. z miasta Levice w środkowej Słowacji, który został aresztowany. Według zeznań świadków wzywał Ficę, by do niego podszedł, po czym wyciągnął pistolet i zaczął strzelać.
Wielogodzinna operacja
Robert Fico wciąż walczy o życie, powiedziała wieczorem minister zdrowia Zuzana Dolinková. Ministrowie obrony i spraw wewnętrznych Robert Kaliniák i Matúsz Szutaj Esztok powiedzieli na konferencji prasowej około godziny dwudziestej, że premier jest wciąż operowany, w tym momencie operacja trwała już 3,5 godziny.
Tymczasem wiadomo już, że Juraj C. był pisarzem-amatorem, członkiem literackiego klubu Duha (Tęcza), którego członkowie spotykali się w levickiej bibliotece. Zszokowana dyrektorka biblioteki Vlasta Kollárová nazwała go w rozmowie z gazetą „Denník N” normalnym człowiekiem, który w młodości się buntował, ale nie był agresywny. Polski tłumacz literatury słowackiej Tomasz Grabiński powiedział DW, że Juraj C. nie jest znany w słowackich kręgach literackich. „Nie, nie znałem go”, napisał na Facebooku Koloman Kertész Bagala, według Grabińskiego czołowy wydawca literatury słowackiej, który sam pochodzi z Levic.
Kule miały trafić w brzuch i pierś
Jedna z kul miała trafić Ficę w brzuch, druga w pierś. Mniej więcej w ciągu godziny od zamachu premier został przetransportowany helikopterem do szpitala imienia F.D. Roosevelta w Bańskiej Bystrzycy. Media informują, że nie zdecydowano się na transport do Bratysławy, bo trwałby dłużej, a stan rannego wymagał natychmiastowej interwencji.
Premier Fico wyszedł do ludzi po zakończeniu posiedzenia rządu, by ich pozdrowić. „Właśnie szedłem, by uścisnąć mu dłoń”, powiedział starszy mężczyzna reporterom gazety „Denník N”. Wtedy padły strzały. Według mediów zamachowiec posiadał broń legalnie.
Ekspert: „Temu można było zapobiec”
W telewizji TA3 były szef Urzędu Ochrony Konstytucyjnych Przedstawicieli Państwa i Misji Dyplomatycznych, a dziś ekspert do spraw bezpieczeństwa Juraj Zábojník twierdził, że już przed tygodniem podkreślał konieczność szczególnej ochrony premiera i że sytuacja jest poważna.
Mówiąc o przebiegu samego zamachu pochwalił, że było wielu ochroniarzy, ale skrytykował, że gdy padły strzały, zapanował chaos. Nie widział nikogo, kto by skoczył, żeby osłonić szefa rządu. Pierwszy strzał mógł jego zdaniem paść, ale już nie drugi, trzeci, piąty. – Temu, co się stało, można było zapobiec – stwierdził Zábojník.
Szef parlamentu: „To jest wasza robota!”
– Przerywam sesję parlamentu na czas nieokreślony. Premier Republiki Słowackiej został postrzelony. To jest wasza robota! – powiedział wiceprzewodniczący parlamentu Ľuboš Blaha z partii Smer (Kierunek) szefa rządu Ficy. Ostatnie słowa były skierowane pod adres opozycji, co wywołało wzburzenie jej posłów.
Z kolei inny wiceszef parlamentu, przewodniczący koalicyjnej Słowackiej Partii Narodowej SNS Andrej Danko obciążył winą za zamach dziennikarzy. Wskazał na gazety „SME” i „Denník N” oraz na portal informacyjny Aktuality.sk, którego właścicielem jest koncern Ringier Axel Springer Media.
Kolejne oskarżenia pod adresem dziennikarzy i opozycji padały podczas wspólnego oświadczenia liderów rządzącej koalicji, za którymi stali wszyscy posłowie tworzącej ją partii. Podczas gdy przewodniczący Peter Żiga z partii Hlas (Głos) próbował uspakajać nastroje, jego zastępcy Blaha i Danko kontynuowali ataki.
Prezydentka: „Powstrzymajmy to!”
Zamach potępiła natychmiast prezydentka Zuzana Czaputová. Potem, kwadrans przed piątą po południu, wystąpiła przed kamerami i mikrofonami mediów z krótkim oświadczeniem: – Jestem w szoku. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci straszliwym i podstępnym atakiem na premiera Roberta Fico – zaczęła. – Stało się coś, czego powagi nie jesteśmy w stanie nawet pojąć – kontynuowała.
Zdaniem szefowej państwa fizyczny atak na premiera jest przede wszystkim atakiem na człowieka, ale jest też atakiem na demokrację. – Przemoc jakiegokolwiek rodzaju jest absolutnie niedopuszczalna. Nienawistna retoryka, której jesteśmy świadkami w społeczeństwie, prowadzi do nienawistnych czynów. Proszę, powstrzymajmy to! – wezwała Zuzana Czaputová. – Myślmy o tym najważniejszym, a w tej chwili jest nim to, żeby Robert Fico jak najszybciej wrócił do zdrowia – zakończyła prezydentka.
Wszyscy potępiają zamach
Zamach potępili też liderzy opozycji, którzy odwołali zapowiedzianą na dziś demonstarcję. – Jednoznacznie i zdecydowanie potępiamy wszelkiego rodzaju przemoc. Mamy nadzieję, że premierowi Fico nic się nie stanie i że ten straszny akt zostanie jak najszybciej wyjaśniony – powiedział szef partii Postępowa Słowacja Michal Szimeczka.
Uchodzący za najostrzejszego krytyka szefa rządu były premier i szef ruchu Slovensko (Słowacja) Igor Matovicz oświadczył, że Robert Fico był jego wieloletnim rywalem. – Taka jest polityka. Jednak jako człowiek życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia i głęboko potępiam wszelką przemoc. Pięści i kule nie rozwiążą niczego w polityce. Proszę, bądźmy ludźmi – powiedział.
Słowa potępienia i apele o spokój padły też ze strony przedstawicieli kościołów. – Potępiam przemoc, nienawiść i agresję, które rodzą tylko więcej zła i pogłębiają polaryzację w społeczeństwie. Apeluję do sumień wszystkich, nie bądźmy obojętni, bądźmy twórcami pokoju – powiedział Bernard Bober, przewodniczący konferencji biskupów Kościoła Rzymsko-Katolickiego.
„Taka niesprawiedliwość i atak na urzędnika państwowego są absolutnie nie do przyjęcia z ludzkiego i chrześcijańskiego punktu widzenia i pokazuje naszą niezdolność do szanowania różnych opinii i prowadzenia dialogu w sposób kultywowany”, oświadczyli biskupi z rady hierarchów Kościoła Greckokatolickiego na Słowacji. „Strzelanie z broni, jako skrajny wyraz politycznego, ideologicznego lub ludzkiego sprzeciwu, nie może w żaden sposób stać się substytutem konfrontacji poglądów i postaw, dla których demokracja parlamentarna tworzy przestrzeń”, napisali członkowie prezydium Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i biskupi ewangeliccy.