Tajemnica diety Angeli Merkel
7 maja 2014Na pierwszym po przerwie wielkanocnej posiedzeniu klubu parlamentarnego chadecji przed szefową CDU stoi tylko kilka buteleczek z wodą, gazowaną i niegazowaną. Zniknęły ciasteczka, bułeczki, żadnych kalorii. Oficjalnie nikt nie potwierdza, że dietetyczny stół ma coś wspólnego z utrzymywaniem przez kanclerz linii. Od miesięcy jednak jest pewne: Angela Merkel schudła.
„Nagle taka szczupła”, ogłosił we wtorek (6.05) dziennik „Bild”, odsłaniając tajemnice odżywiania się kanclerz. Po ubiegłorocznym wypadku na nartach lekarze zalecili jej dietę. Angela Merkel schudła dobre 10 kilo.
Marchewka zamiast bułeczek
Urząd Kanclerski oczywiście nie wypowiada się na ten temat. Naturalnie, że schudła – wystarczy spojrzeć. Ale poza tym dieta kanclerz jest jej prywatną sprawą a prywatność z zasady nie jest komentowana. „Bilda” nie obowiązują tak surowe zasady. Pisze więc o zniknięciu z otoczenia kanclerz wszechobecnych w politycznej codzienności ciasteczek i cytuje zaufanych kanclerz: „Jest bardzo zdyscyplinowana, je więcej owoców”.
Zasad zdrowego odżywiania szefowa CDU przestrzega szczególnie surowo na posiedzeniach prezydium partii. Jeszcze parę miesięcy temu czekały tam na nią bułeczki z metką i serem. Dziś zastąpiły je plasterki marchwi, pokrojone czerwone, żółte i zielone papryki, i pory. Doniesienie, że 59-letnia kanclerz osobiście zarządziła, by przeznaczone dla członków posiedzeń bułeczki stawiano poza jej zasięgiem, nie zostało oficjalnie potwierdzone.
W ogródku Michelle Obamy
Upubliczniony teraz apetyt kanclerz na warzywa i owoce dał się zaobserwować kilka dni temu, podczas wizyty Angeli Merkel w Waszyngtonie. W Białym Domu zażyczyła sobie zwiedzenie przydomowego ogródka.
Pierwsza Dama USA niestety nie była do dyspozycji, oprowadzanie Angeli Merkel przejął więc osobiście Barack Obama. Kanclerz okazała się znawczynią tematu, fachowo opisywała później groszek i pomidory rosnące w prezydenckim ogródku. Z jego warzywnika pochodziła też zresztą sałata podana na obiad serwowany w Białym Domu.
W zaufanym kręgu Angela Merkel z pasją opowiada o wydanej dwa lata temu książce Michelle Obamy „American Grown”, w której First Lady wspomina historię ogródka założonego przy Białym Domu w 2009 roku. Michelle Obama pisze o radości, jaką sprawia jej praca w ogrodzie i o niepowodzeniach, jakie spotkały tak niedoświadczoną ogrodniczkę. Angela Merkel zna to z autopsji – sama odpręża się w ogrodzie i daczy w brandenburskim Uckermark. Z jedną różnicą – kanclerz uprawia też w swoim ogrodzie ziemniaki. W ogródku Obamów ziemniaków nie ma.
dpa / Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona D. Metzner