Talibowie. Niebezpieczna bliskość ideologii Al-Kaidy
8 sierpnia 2022Al-Kaida „nie jest obecna w Afganistanie” – zapewniał Sirajuddin Haqqani, minister spraw wewnętrznych rządu afgańskich talibów, w wywiadzie dla indyjskiej anglojęzycznej telewizji informacyjnej CNN-News 18. Ta organizacja, jak dodał, już nie stanowi zagrożenia, a świat nie powinien obawiać się „ruchu, który jest martwy”. Dwa dni później USA zabiły w Kabulu przywódcę Al-Kaidy Ajmana az-Zawahiriego precyzyjnym uderzeniem z powietrza.
Przysięga na wierność dżihadowi
„Czołowe postacie talibów bliskie Haqqaniemu były świadome obecności az-Zawahiriego w Kabulu” – stwierdza komunikat prasowy Białego Domu, wydany po tej operacji USA. Według informacji internetowego magazynu „Al-Monitor” dom, w którym mieszkał az-Zawahiri, należy do bliskiego znajomego Haqqaniego. Kręgi talibskie potwierdziły w rozmowie z DW, że rezydencja az-Zawahiriego znajdowała się w dzielnicy Kabulu, w której chętnie mieszkają członkowie talibskiego kierownictwa Afganistanu.
Ale jakie znaczenie miała fizyczna bliskość az-Zawahiriego z przywódcami talibów, także po przejęciu przez nich władzy w Afganistanie? W 2016 roku złożył przysięgę na wierność nowemu przywódcy afgańskich talibów, którym został wtedy mułla Hibatullah Achundzada.
– Przysięgamy wierność tobie w dżihadzie, aby wyzwolić każdy metr muzułmańskiej ziemi, która została najechana i skradziona, od Kaszgaru do Andaluzji, od Kaukazu do Somalii i Afryki Środkowej, od Kaszmiru do Jerozolimy, od Filipin do Kabulu i od Buchary i Samarkandy – powiedział wówczas az-Zawahiri. Odnowił w ten sposób przysięgę, którą Al-Kaida składała talibom od lat 90. ubiegłego wieku.
Paryski publicysta i ekspert ds. terroryzmu Albert Farhat twierdzi jednak, że az-Zawahiri, mimo wysokiej rangi, ostatnio przestał odgrywać rolę w sieci Al-Kaidy ze względu na wiek; ponadto od lat był poważnie chory. – To znacznie zmniejszyło jego wpływy wewnątrz Al-Kaidy – powiedział Farhat w rozmowie z DW.
Zdradzona kryjówka az-Zawahiriego
Podobnego zdania jest Ahmed Ban, ekspert ds. ekstremizmu z fundacji „Emirates Policy Center” w Abu Zabi. Jak twierdzi, az-Zawahiri nie był w stanie zapobiec rozpadowi Al-Kaidy na różne, działające regionalnie i częściowo konkurujące ze sobą grupy. Z punktu widzenia talibów nie był już szczególnie wpływową osobą.
Ahmed Ban uważa nawet za możliwe, że miejsce pobytu az-Zawahiriego mogło zostać ujawnione USA przez kogoś z szeregów talibów. – W pewnym sensie w geście dobrej woli wobec USA, z którymi niektórzy członkowie kierownictwa talibów być może chcią poprawić swoje stosunki – wyjaśnia ekspert.
O ile jednak sam az-Zawahiri mógł okazać się zbędny dla talibów, ideologia Al-Kaidy – zawarta we wspomnianej przysiędze wierności – mogła stać się dla nich jeszcze ważniejsza. Polityczny magazyn internetowy „The Diplomat” dostrzega przejawy takiego stanowiska w liczącym ponad 300 stron druku dokumencie talibów, sporządzonym w języku arabskim i noszącym tytuł: „Islamski Emirat Afganistanu i jego porządek”.
Zdaniem „The Diplomat” taki tytuł sugeruje, że talibowie, wbrew dotychczasowym zapewnieniom, nie zamierzają zawężać swojej ideologii do terytorium Afganistanu, tzn. nie chcą być już uważani tylko za nacjonalistów, ale także za dżihadystów.
„Talibowie utrzymują doskonałe stosunki z regionalnymi ugrupowaniami terrorystycznymi, które chcą wykorzystać do swoich celów, aby jeszcze bardziej zwiększyć swoją siłę przetargową wobec państw tego regionu” – twierdzą analitycy z magazynu „The Diplomat”.
Podstawy takiej polityki stworzył Iran, który w swojej polityce zagranicznej w dużym stopniu opiera się na takich organizacjach jak Hezbollah w Libanie czy milicjach szyickich w Iraku.
Nurt talibski i dżihadystyczny
„Po dziesięcioleciach wojny i długiej współpracy z bojownikami dżihadu z zagranicy w Afganistanie utrzymuje się silny nurt dżihadystyczny” – czytamy w opracowaniu berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka z lutego bieżącego roku.
„Jego celem jest, by po przejęciu władzy przez talibów w Kabulu rozszerzyć walkę poza Afganistan na sąsiednie państwa i cały świat. Liczba zaangażowanych w dżihadyzm afgańskich, pakistańskich i środkowoazjatyckich bojowników w Afganistanie wyraża się prawdopodobnie niską liczbą pięciocyfrową” – stwierdzają analitycy Fundacji Nauka i Polityka.
Talibowie muszą się jakoś ustosunkować do tego nurtu, przede wszystkim dlatego, żeby nie oddać go w ręce ich zdeklarowanego wroga, czyli Państwa Islamskiego Prowincji Chorasan, będącego afgańskim odłamem tzw. Państwa Islamskiego. Zdaniem autorów wspomnianego opracowania istnienie tego dżihadystycznego nurtu stanowi dylemat dla talibów: jeśli pójdą za apelami z Zachodu i będą trzymać się bardziej umiarkowanej linii w polityce, ryzykują, że radykalne grupy dżihadystów i islamistów mogą coraz częściej zwracać się w stronę Państwa Islamskiego Prowincji Chorasan i zagrażać stabilności nowego reżimu w Kabulu.
Jeśli natomiast talibowie zdecydują się na twardszą ideologię, prawdopodobnie niemożliwe będzie przyciągnięcie pomocy z zagranicy, która jest im pilnie potrzebna ze względu na katastrofalną sytuację gospodarczą i zaopatrzeniową w Afganistanie. W każdym razie silna pozycja frakcji Haqqaniego w rządzie w Kabulu może być postrzegana jako wskazówka, że talibowie chcą zintegrować dżihadystów z kręgu wpływów Al-Kaidy.
Także amerykańska Fundacja Carnegiego w swoim najnowszym opracowaniu stwierdza, że związki między talibami a Al-Kaidą są nadal silne, a jednym z przejawów tego są bliskie relacje ministra spraw wewnętrznych Haqqaniego z tą organizacją.