Taurusy dla Ukrainy. Prasa broni Scholza: „Wyraz rozwagi”
14 marca 2024Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas swojego środowego (13.03) wystąpienia w Bundestagu raz jeszcze podkreślił, że nie zgodzi się na wysyłanie do broniącej się Ukrainy rakiet dalekiego zasięgu typu Taurus.
„Taurusy nie jadą na Wschód: Olaf Scholz w Bundestagu po raz kolejny dał jasno do zrozumienia, że Ukraina nie otrzyma rakiet manewrujących. Kanclerz podziela tu zdanie większości Niemców, ale nie z opozycyjnej CDU i głośnych przedstawicieli własnej koalicji. Sojusznicy z NATO również wzywali Scholza do dostarczenia rakiet, nie mówiąc już o Ukrainie. Scholz się do tego nie przychylił” – pisze „Volksstimme” z Magdeburga.
„Pokazał opanowanie i determinację. Brak dokładnie tego zarzucano mu podczas tej bezprzykładnej agresji Rosji przeciw Ukrainie. Jak w przypadku czołgów Leopard, których dostawy kanclerz najpierw odmawiał, a potem je zatwierdził. Dla Scholza rakiety Taurus to zwiastun dla jego kanclerstwa, który dopiero co się wzmocniło. Gdyby Scholz zmienił decyzję, od Mosky przez Kijów do Waszyngtonu dotarłby fatalny sygnał: w Berlinie rządzi nieudacznik” – czytamy.
„To wyraz rozwagi i siły”
„To, że Olaf Scholz odmówił dostawy po długim, wnikliwym namyśle i rozważeniu wszystkich korzyści i wad, to wyraz rozwagi i siły. Kto – jak były minister Jens Spahn – publicznie bagatelizuje to jako przejaw strachu, temu chodzi jedynie o krótkowzroczne potyczki polityczne, na których ostatecznie zyskają tylko przeciwnicy demokracji w kraju i za granicą” – ocenia „Weser-Kurier” z Bremy.
„Tu i teraz, gdy Scholz musi podjąć tę decyzję, jego „nie” jest zrozumiałe. Pomimo całego niezadowolenia z jego rządu i stylu rządzenia: jego przemyślane działanie podczas wojny w Ukrainie jest powszechnie akceptowane i doceniane. Biorąc pod uwagę zbliżające się wybory do Bundestagu, jest to „unique selling point”, wyjątkowy atut, jeśli będzie się ubiegał o reelekcję na stanowisko kanclerza. Scholz słucha większości, aby ona posłuchała jego. Liczy się z ryzykiem podjęcia błędnej decyzji” – zauważa „Neue Osnabrücker Zeitung” z Dolnej Saksonii.
„Generałowie mieli podobne odczucia”
„Kanclerz utrzymuje, że Niemcy stałyby się w rzeczywistości stroną wojny, gdyby dostarczono taurusy. Wniosek ten pojawił się też w przechwyconej wideorozmowie między czterema oficerami Bundeswehry” – zauważa „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu i przypomina uwagi z rozmowy wojskowych o tym, co zrobić, by bez ryzyka jednak wesprzeć Ukraiców taurusami: „Innymi słowy: generałowie mieli podobne odczucia co kanclerz. To właśnie (…) kanclerz zorganizował największe w Europie wsparcie dla Ukrainy. Inaczej niż Macron, który może i jest odważniejszy, ale na pewno nie bardziej rozsądny niż Scholz”.
Gazeta przypomina też środową dyskusję w Bundestagu i ostrą krytykę decyzji Scholza ze strony opozycji: „Ale w tej kwestii nie chodzi o ratowanie twarzy, nie o wielkie gesty, ale o to, by Europa z wojny w Ukrainie wyszła w miarę bez szwanku. To się liczy”.
(DPA/mar)