TAZ: Cyniczny poker na granicy UE
22 września 2021„Cztery osoby przypłaciły życiem próbę dostania się do Europy przez białorusko-polską granicę. Ten ludzki dramat rozgrywa się jakby w czarnym pudełku, poza publicznym zainteresowaniem. Nie przez przypadek narodowo-populistyczny rząd PiS wprowadził na terenie przygranicznym stan wyjątkowy, także po to, aby uniemożliwić dziennikarzom ich pracę” - czytamy w komentarzu opublikowanym w środę (22.09.21) w niemieckim dzienniku „Die Tageszeitung”.
Komentatorka gazety pisze, że można było się spodziewać, iż chrześcijańska miłość bliźniego w polskim wydaniu będzie ograniczona w sprawie uchodźców. „Już w przeszłości Polska, wespół z Węgrami, robiła wszystko co możliwe, aby trzymać z daleka kłopotliwych uciekinierów. Także teraz odpowiedź jest jednoznaczna: Odgradzanie się, jeszcze więcej drutu kolczastego i żołnierzy, aby zabezpieczyć twierdzę Europę przed niechcianymi intruzami” - czytamy.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
TAZ podkreśla, że do uchodźców na granicy polsko-białoruskiej nie dopuszcza się nawet organizacji pomocowych, które chcą zaopiekować się uwięzionymi w pasie granicznym ludzi. „Najwyraźniej nie odgrywa przy tym żadnej roli, że ignorowane są międzynarodowe umowy jak konwencja genewska i godzi się na to, aby szukający pomocy konali w nędzy”.
„Przyjmować, natychmiast”
Jak czytamy, Unia Europejska ucieka w tej sprawie przed odpowiedzialnością. Co prawda słusznie obwinia głównie Aleksandra Łukaszenkę, który w haniebny sposób wykorzystuje uchodźców jako polityczną broń przeciwko Brukseli, ale liczba osób koczujących na granicy w nieludzkich warunkach będzie nadal rosnąć.
„I właśnie z tego powodu krytyczne słowa i obietnice bez pokrycia nie wystarczą. Brukselska maksyma powinna zamiast tego brzmieć: przyjmować natychmiast! W przeciwnym razie te cztery ofiary śmiertelne z pewnością nie będą ostatnimi” - czytamy w „Die Tageszeitung”.