Terrorystka RAF prosi syna ofiary o przebaczenie
28 listopada 2017Od 40 lat Jörg Schleyer, najmłodszy syn prezesa Niemieckiego Związku Przemysłowców Hannsa Martina Schleyera, zamordowanego przez terrorystyczną Frakcję Czerwonej Armii (RAF) 19 października 1977 roku, szuka odpowiedzi na pytanie, w jakich warunkach jego ojciec był przetrzymywany jako zakładnik i kto go zastrzelił. W uprowadzeniu tym brała m.in. udział 67-letnia dziś Silke Maier-Witt, która w ubiegłym tygodniu spotkała się w Skopje z Jörgiem Schleyerem i w ciągu ponad siedmiogodzinnej rozmowy wprowadziła go w nieznane mu wcześniej szczegóły porwania i zabicia jego ojca, o czym doniósł tabloid "Bild".
"Nietypowa" terrorystka
Silke Maier-Witt uchodzi za "nietypową" terrorystkę tzw. "drugiej generacji" RAF. Do Frakcji Czerwonej Armii wstąpiła w 1977 roku i 5 września 1977 roku uczestniczyła w porwaniu prezesa Niemieckiego Związku Przemysłowców.
Ówczesne kierownictwo RAF liczyło, że rząd zgodzi się wymienić go na trójkę czołowych aktywistów tej przestępczej organizacji, Andreasa Baadera, Jana-Carla Raspego i Gudrun Ensslin, przetrzymywanych w więzieniu Stammheim w Stuttgarcie. Niezależnie od stanowiska kanclerza Helmuta Schmidta, który konsekwentnie odmawiał prowadzenia jakichkolwiek negocjachi z terrorystami, do wymiany nie doszło, ponieważ w nocy z 17 na 18 października 1977 wymieniona wyżej trójka popełniła samobójstwo w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach. Plany porywaczy legły w gruzach i następnego dnia, to jest 19 października, Hanns Martin Schleyer został zastrzelony. Kto go zabił? Tego także do dziś nie udało się ustalić.
Powróćmy do Silke Maier-Witt. Po napadzie na bank w Zurychu w dwa lata później, wystąpiła z RAF i do 1980 roku ukrywała się w b. NRD. W 1990 roku została aresztowana, postawiona przed sądem i skazana na 10 lat więzienia. Wyszła na wolność w 1995 roku po odbyciu połowy kary.
Podjęła przerwane studia psychologiczne, w latach 2000-2005 pracowała w Kosowie przy realizacji rożnych projektów międzynarodowych i udzielała się społecznie. Od wielu lat mieszka w Skopje, gdzie spotkała się z Jörgiem Schleyerem.
Długa, trudna rozmowa
– To brzmi może trywialnie, ale na początku chciałabym poprosić o wybaczenie. To niewiele pomoże, myślę jednak, że wciąż unikałam zmierzenia się z tym wyzwaniem – powiedziała Maier-Witt witając się z synem zamordowanego przemysłowca. W rozmowie potwierdziła, że na Hannsie Martinie Schleyerze "dokonano egzekucji", i że dowiedziała się o tym od Rolfa Clemensa Wagnera we Frankfurcie. Wagner poinformował ją wtedy także o innych szczegółach zamordowania Schleyera, żeby mogła zredagować oświadczenie, w którym RAF się do niego przyznaje.
Po przeszło siedmiogodzinnej rozmowie z byłą terrorystką RAF, Jörg Schleyer powiedział w wywiadzie dla tabloidu "Bild", że "Po raz pierwszy z ust terrorystki skazanej za zabójstwo dowiedziałem się, kim były trzy osoby, które były przy moim ojcu wtedy, kiedy padły śmiertelne strzały".
Schleyer zaapelował do prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera o ujawnienie akt nt. zamordowania jego ojca. Zwrócił przy tym uwagę, na zapadłe w latach ubiegłych decyzje ws. próśb o ułaskawienie przynajmniej ośmiorga b. członków RAF, co siłą rzeczy zmusiło osoby odpowiadające na te prośby do zapoznania się z aktami przechowywanymi w prokuraturze generalnej, Urzędzie Ochrony Konstytucji i w Federalnej Służbie Wywiadowczej. Jak podkreślił, "po 40 latach, które upłynęły od tamtego morderstwa, rodzinom ofiar RAF nie powinno się dłużej zabraniać dostępu do kryjącej się w nich wiedzy".
Podczas rocznicowych obchodów w połowie październikaprezydent Steinmeier zaapelował do byłych członków Frakcji Armii Czerwonej, żeby złamali zmowę milczenia i ujawnili nazwiska zabójców Hannsa Martina Schleyera, jego kierowcy i trzech ochroniarzy.
Andrzej Pawlak / DW, dpa