ONZ domaga się centrali dla uchodźców w Grecji

Niemcy ogłosiły, że chcą szybciej pozbywać się uchodźców, którzy nie otrzymają azylu. Tymczasem z Syrii ucieka przed walkami coraz więcej ludzi. Sytuacja na tzw. trasie bałkańskiej jest beznadziejna. W najbliższą niedzielę dziecięciu szefów rządów spotka się w tej sprawie w Brukseli. Również Angela Merkel.

W środę (21.10.2015) rzeczniczka Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców Melissa Fleming powiedziała w niemieckiej telewizji ARD, że "aby opanować chaotyczną sytuację związaną z napływem uchodźców do Europy, powinnien powstać europejski ośrodek recepcyjny na terenie Grecji". Jej zdaniem konieczne jest takie centralne miejsce, gdzie uchodźcy byliby rejestrowani i kierowani do innych krajów UE". Fleming podkreśliła, że "Niemcy nie mogą sami rozwiązać ogólnoeuropejskiego problemu". Zaznaczyła, że wprawdzie też Austria i Szwecja "robią wiele na rzecz pomocy uchodźcom, ale inne kraje nie robią nic ". ONZ krytykuje też brak wspólnych europejskich zasad w traktowaniu uchodźców.

Druty kolczaste na granicach

Grecja już trzy lata temu postawiła na 10-kilometrowym odcinku granicy z Turcją trzymetrowe zasieki z podwójnego drutu kolczastego. Pozostałe 200 km granicy z Turcją przebiega wzdłuż rzeki Evros, którą przedostało się do Grecji w tym roku ok. 1600 uchodźców. Granica uważana jest jednak za niebezpieczną ze względu na pola minowe. W ubiegłych latach wielokrotnie dochodziło tam do tragicznych wypadków.

Zasieki z drutu kolczastego ustawiły też Węgry. W połowie września pojawiły się na 175-kilometrowej granicy z Serbią, a ostatnio też na 300-kilometrowej granicy z Chorwacją. Pozostała część granicy to rzeka, wzdłuż której patroluje węgierskie wojsko. Budapeszt zaostrzył też prawo: nielegalne przekroczenie granicy nie jest już wykroczeniem, lecz przestępstwem. Uchodźcy stają przed sądem i są zawracani do kraju, z którego ostatnio przybyli.

Niebezpieczna droga

W październiku 2015 na bułgarsko-tureckiej granicy od kuli postrzałowej zginął uchodźca z Afganistanu. Bułgarzy tłumaczą, że pocisk ze strzału ostrzegawczego trafił ofiarę rykoszetem. Bułgarskiej granicy strzeże policja, która wielokrotnie odmawiała uchodźcom wjazdu. Rząd zapowiada przemieszczenie na granicę ok. tysiąca żołnierzy bułgarskiej armii.

Blokada Węgier spowodowała, że uchodźcy próbują dotrzeć na północ Europy przez Chorwację i Słowenię. Dopiero kilka dni temu chorwacka policja po raz pierwszy zdecydowała się zablokować wejście uchodźców na teren kraju, zwłaszcza na przejściu w miejscowości Bapska.

W Słowenii przejść granicznych pilnuje policja i wojsko. Obecnie przepuszczane są tylko małe grupy, pomimo że po chorwackiej stronie na przejście czekają tysiące uchodźców. Chorwacja i Słowenia chcą zaostrzyć kontrole, jeżeli Austria i Niemcy zdecydują się ograniczyć falę przyjmowanych uchodźców.

Bez przeszkód

Macedonia, jako kraj niebędący członkiem UE, praktycznie zaprzestał kontroli granicznych na granicy z Grecją i Serbią. Policja przepuszcza uchodźców dalej.

Także w Serbii grupy uciekinierów idą bez większych przeszkód. Wprawdzie granic z Macedonią strzeże policja, ale nie blokuje ona uchodźców.

Jednym z krajów, gdzie w ostatnich latach spadła liczba uchodźców jest Hiszpania. Kraj ten zareagował na masowy napływ migrantów z Afryki zaostrzeniem kontroli i umocnieniami granic. Przede wszystkim Madryt zdecydował się na intensywniejszą współpracę polityczną i pomoc dla krajów Afryki Północnej.

Na wschodzie spokojnie

Kontroli polskich granic od strony Białorusi, Ukrainy i Kaliningradu strzeże 10 tys. funkcjonariuszy służb granicznych. Na razie rejestrowanych jest tylko niewiele prób przekraczania granicy, z reguły przez uchodźców z Czeczenii i Gruzji.

Na wschodnich granicach Estonii, Łotwy i Litwy przybywa nielegalnych migrantów, ale nadal jest ich niewielu. Estonia i Łotwa zamierzają wzmocnić swoją granicę z Rosją. Obydwa kraje zapowiedziały dodatkowe instalacje techniczne i zasieki wzdłuż niektórych odcinków granicy.

dpa / Róża Romaniec