Trójkąt Weimarski – reaktywacja. Minister Rau w Berlinie
15 października 2020– Tym, który już pogrzebali Trójkąt Weimarski, pokazaliśmy, że jest przeciwnie. Format ten jest nadal żywy i może być użyteczny – przekonywał szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas po czwartkowym (15.10.2020) spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych Polski Zbigniewem Rauem i Francji Jean-Yvesem Le Drianem w Paryżu. Było to pierwsze od sierpnia 2016 roku spotkanie szefów MSZ w tym trójstronnym formacie, zainicjowanym w 1991 roku w Weimarze, by wspierać integrację europejską Polski. Przez blisko 30 lat współpraca była mniej lub bardziej intensywna, a w ostatnich latach niektórzy komentatorzy mówili wręcz o śmierci tego formatu. Problemem były m.in. różnice zdań na temat relacji z USA, roli NATO czy polityki wobec Rosji, ale i krytyka polskich reform sądownictwa.
Czwartkowe spotkanie w Paryżu to szansa na wskrzeszenie tej współpracy. Trzy kraje chcą bliżej konsultować się w sprawach międzynarodowych. – W sąsiedztwie Europy nastały burzliwe czasy – mówił Maas. Tematami rozmów była sytuacja na Białorusi, polityka wobec Rosji i konsekwencje otrucia krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, konflikt w Górskim Karabachu, sytuacja w Libii i napięcia we wschodniej części Morza Śródziemnego, a także walka z pandemią koronawirusa.
Zgodni w sprawie Białorusi i Rosji
We wspólnej deklaracji ministrowie m.in. jednoznacznie potępili białoruskie władze za przemoc i zatrzymania przeciwników prezydenta Aleksandra Łukaszenki po sierpniowych wyborach prezydenckich, których wyników nie uznają. – Uzgodniliśmy bardzo konkretne wsparcie dla tamtejszego społeczeństwa obywatelskiego – oświadczył niemiecki minister. – Nie możemy przyglądać się bezczynnie przemocy sprawujących władzę w Mińsku – dodał.
Niemcy, Francja i Polska wyraziły też zaniepokojenie sytuacją praw człowieka i organizacji pozarządowych w Rosji w kontekście próby otrucia Aleksieja Nawalnego. Maas przypomniał, że UE nałożyła sankcje na osoby uważane za odpowiedzialne za zamach na Nawalnego. – W UE musimy zająć jasne stanowisko w oparciu o wspólne zasady. Takie zachowanie nie może być tolerowane. Dlatego nałożyliśmy sankcje – wskazał Maas.
Szef polskiej dyplomacji ocenił, że rozmowy w formacie Trójkąta Weimarskiego to dobra okazja do rozmów reprezentantów różnych części UE. – Nasze postrzeganie spraw bezpieczeństwa i przyszłości Unii Europejskiej oraz spraw zasadniczych jest bardzo podobne – powiedział Rau. W jego opinii „reaktywacja Trójkąta po czterech latach jest absolutnie konieczna”. Poinformował, że na przypadające w przyszłym roku 30-lecie Trójkąta Weimarskiego zaprosił partnerów z Niemiec i Francji do Polski. – Jesteśmy przywiązani do tego formatu – przekonywał Le Drian.
Nadzieja na rychłe upamiętnienie polskich ofiar wojny w Berlinie
Z Paryża Rau i Maas polecieli do Berlina, by porozmawiać przede wszystkim o sprawach polsko-niemieckich. Na konferencji przed ich spotkaniem niemiecki minister wymienił dwa tematy, na których – jak mówił – szczególnie mu zależy: współpraca w dziedzinie energii, w tym realizacja projektu „energetycznego regionu transgranicznego” oraz polsko-niemiecki podręcznik do historii. Czwarty i ostatni tom podręcznika w lipcu poszedł do druku, a niebawem ma trafić do szkół. „To naprawdę wspaniały projekt i wynik bliskiej współpracy miedzy polskimi i niemieckimi historykami oraz nauczycielami. Bardzo mnie cieszy, że uczennice i uczniowie wkrótce poznają perspektywę obu krajów na historię Europy i Niemiec” – powiedział Maas.
Z kolei Rau ocenił, że „oglądanie przeszłości z dwóch perspektyw jest niezwykle potrzebne”. –Trzeba mieć nadzieję, że przez wspólne uczenie się i namysł te perspektywy się zbliżą i to powinno być celem naszych wysiłków – powiedział.
Liczy on też, że „niedługo nastąpi przełom w sprawie upamiętnienia w Berlinie polskich ofiar II wojny światowej i okupacji". Pod koniec października niemiecki Bundestag ma głosować nad uchwałą wzywającą do utworzenia w stolicy Niemiec miejsca pamięci i spotkań, poświęconego polskim ofiarom wojny i okupacji. Według różnych koncepcji może to być pomnik w połączeniu z centrum dokumentacji i wymiany.
Rozmowy obu ministrów miały też dotyczyć problemu nauki języka polskiego w Niemczech, a także sytuacji na granicy polsko-niemieckiej i w regionach przygranicznych po pandemii. Zarówno Rau, jak i Maas ocenili, że granice powinny pozostać otwarte, przy czym należy zastanowić się jak chronić jednocześnie zdrowie obywateli.
Brak zgody w sprawie praworządności
Tematem, który dzieli jest ocena stanu praworządności w Polsce i unijne plany uzależnienia środków unijnych od przestrzegania zasad rządów prawa. Niemcy, sprawujący obecnie przewodnictwo w UE, prowadzą negocjacje w sprawie nowego mechanizmu w tej sprawie, któremu Polska, wraz z Węgrami, ostro się sprzeciwia. Rząd w Warszawie grozi zawetowaniem budżetu UE i funduszem odbudowy gospodarczej po pandemii koronawirusa. Maas przyznał, że na spotkaniu Trójkąta Weimarskiego w Paryżu temat ten nie został poruszony. Zaapelował jednak o gotowość do kompromisu.
– Zwłaszcza teraz, gdy rośnie liczba infekcji koronawirusem, a społeczne i gospodarcze konsekwencje pandemii są dramatyczne, Europa czeka na pakiet finansowy. Potrzebujemy tych środków, by pomóc gospodarkom wyjść z pandemii. Apeluję do wszystkich, byśmy stawili czoła tym wyzwaniom, byśmy spojrzeli na to z innej strony. Wszyscy musimy być gotowi do kompromisu – powiedział Maas.
Dyskusja będzie jeszcze trudna, ale naszą wspólną odpowiedzialnością jest doprowadzenie tych rozmów do końca – dodał.
Rau powtórzył stanowisko polskiego rządu. – Z naszej perspektywy powiązanie kwestii budżetowych i praworządności nie jest dobrym rozwiązaniem i w zasadzie utrudnia szybkie procedowanie zarówno budżetu jak i planu odbudowy – powiedział. Według polskiego ministra projekt rozporządzenia autorstwa KE jest sprzeczne z ustaleniami lipcowego szczytu UE.
Zapewniał, że polski rząd jest gotowy do dyskusji o praworządności w UE, ale pod warunkiem, że ta dyskusja będzie dotyczyła na takich samych zasadach każdego członka Unii.